Bankowość i technologia – czyli Dawid i Goliat usług finansowych

131210.karty.250xOd 2008 r. w otoczeniu rynku usług finansowych nastąpiły znaczące zmiany. Niekończące się innowacje technologiczne powodują, że cyfrowy świat dotyka dziś każdego aspektu naszego życia, coraz bardziej doświadczamy procesu integracji technologii i finansów. Technologia przyczyniła się do wprowadzenia innowacji finansowych, jednak niezmiennie, konsumenci potrzebują pewności, że ich pieniądze i dane są bezpieczne.

Zmieniające się oblicze usług finansowych jest dobrze udokumentowane. Pięć lat kryzysu finansowego, który zakwestionował każdy aspekt naszego systemu bankowego, spowodowało, że branża z pewnością wygląda zupełnie inaczej. Nowi uczestnicy rynku – od potężnych marek jak Virgin po zupełnie nowe firmy – pokonują bariery wejścia dość hermetycznego segmentu i zachęcają klientów do zmiany dotychczasowych dostawców usług finansowych.

Symbolem niekończącego się procesu innowacji technologicznych w naszym życiu jest wszechobecność smartfonów. Według analityków Gartnera, od kwietnia do czerwca 2013 r. dostarczono 225 milionów sztuk smartfonów i po raz pierwszy ich sprzedaż przekroczyła  popyt na telefony komórkowe. Nie jest zaskoczeniem pojawienie się „inteligentnych zegarków” oraz stale rosnące zapotrzebowanie na cyfrowe treści.

Jaki wpływ ma to zjawisko dla usług finansowych? Jednym z aspektów jest integracja technologii i finansów. PayPal od dawna zdominował przestrzeń „fintech”, czyli finansów i technologii. Także Google stopniowo rozszerza swoje działania na rynku finansowym, czego najlepszym dowodem jest narzędzie płatności mobilnych Google Wallet. Mniejsze firmy także zyskują na znaczeniu. Przykładem może być Square, mobilny punkt sprzedaży założyciela Twittera Jack’a Dorsey’a, który rozpoczął działalność w 2009 r. Od tego czasu firma zgromadziła kapitał 341 mln USD. Firmy takie jak Square są groźnymi konkurentami dla tradycyjnych dostawców usług finansowych, którzy nie mają innego wyjścia, jak tylko bacznie obserwować ich poczynania.

Nowi gracze podlegają jednak pewnym ograniczeniom. Obecnie przestrzeń fintech, szczególnie na rynku płatności mobilnych, cierpi z powodu poważnego rozdrobnienia. Często słychać sugestie, że sama liczba graczy na rynku płatności mobilnych jest kluczową barierą dla sukcesu technologii. Na rynku działają dziś dostawcy usług finansowych wszystkich typów i rozmiarów, od banków po start-up’y. Ogromna liczba rozwiązań m-płatności o różnym stopniu zaawansowania, oferowana przez te firmy, powoduje dezorientację klientów.

Co więcej, bezpieczeństwo pozostaje kluczową kwestią dla klientów rozważających cyfrowe płatności. W marcu 2013 r. The Logic Group i Ipsos MORI podały, że „zaufanie” jest jedną z największych przeszkód w popularyzacji płatności mobilnych. Według badań tylko 30% brytyjskich konsumentów ufa największym detalistom, że ich dane osobowe są bezpieczne. Takie statystyki są ostrzeżeniem dla firm takich jak PayPal, która niedawno uruchomiła aplikację, pozwalającą konsumentom na weryfikację płatności za pomocą twarzy.

Faktem jest, że dawne nawyki trudno zmieniać, a mimo burzliwych ostatnich pięciu lat konsumenci nadal oczekują od swoich banków, by zapewniły im godne zaufania usługi finansowe. Według PwC, 61% konsumentów ufa tradycyjnym bankom oferującym płatności mobilne. Dlatego też, zamiast konkurować między sobą oraz ze start-up’ami, banki powinny tworzyć partnerstwa. Firmy technologiczne i start-up’y fintech również mają swoje miejsce na rynku, ale to banki są zaufanymi dostawcami usług. Rynek usług finansowych znalazł się na rozdrożu – technologia przyczyniła się do wprowadzenia fascynujących innowacji finansowych, wobec których tradycyjne banki stały z boku. Ale konsumenci nadal chcą mieć pewność, że ich pieniądze i dane są bezpieczne. Współpraca Dawida i Goliata stworzyłaby atrakcyjne rozwiązanie tego dylematu.

Autorami tekstu są Sebastian Ramatowski oraz Philippe Eschenmoser, SIX Payment Services