Bankowość i Finanse | Zagranica | Wyciągamy właściwe wnioski z konfliktu za naszą wschodnią granicą

Czy biorąc pod uwagę wojnę za naszą wschodnią granicą, Polska jest aktualnie bezpieczna?

– Nie zajmuję stanowisk państwowych, które uprawniałyby mnie do formułowania szczegółowych wniosków we wszystkich obszarach bezpieczeństwa. Proszę mnie zwolnić z jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Mogę jednak powiedzieć, że Polska, jako członek NATO, jest tak samo bezpieczna, jak Niemcy, Czechy, Wielka Brytania czy Portugalia. Ja w Polsce czuję się bezpiecznie.

Czynnik geograficzny, czyli to, że jednak jesteśmy fizycznie bliżej zagrożenia, nie czyni żadnej różnicy? Od przeszło dwóch lat tzw. przesmyk suwalski jest uważany za jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie.

– Jest to rzeczywiście miejsce bardzo narażone na agresję militarną ze strony Federacji Rosyjskiej, gdyby do niej doszło. Teoretycznie to połączenie lądowe między Polską a państwami bałtyckimi można zaatakować z dwóch stron. Jednak siły, stacjonujące obecnie na Białorusi i w Królewcu, są niewystarczające do przeprowadzenia takiej operacji zaczepnej. Realnie mówimy o perspektywie kilku lat od zakończenia obecnego konfliktu, potrzebnych do tego, by Rosja odbudowała swoje siły zbrojne. Aktualnie nie jest ona w stanie prowadzić działań wojennych wobec państw NATO. Oczywiście nie dotyczy to działań pod progiem wojny, które Rosja cały czas organizuje, wywierając presję na kraje Sojuszu.

Czyli konwencjonalny atak na kraj członkowski NATO to scenariusz nieprawdopodobny?

– Według mnie nieprawdopodobny. Rosja nie ma potencjału, żeby tego dokonać, a poza tym nie miałoby to sensu w znaczeniu strategicznym. Nieco inaczej jest z bronią nuklearną. Rosja posiada odpowiedni potencjał do przeprowadzenia ataku jądrowego, ale już nie do wygrania w konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi, które są główną siłą nuklearną w Sojuszu Północnoatlantyckim. Rosja nie jest też gotowa na konfrontację nuklearną w pełnym wymiarze. Szukałaby pewnie jakiegoś ograniczonego konfliktu nuklearnego, tylko że Stany Zjednoczone najwyraźniej będą na takie zagrożenia odpowiadać asymetrycznie. I tego Rosja się obawia.

To czy w ogóle Rosja może jakoś zagrażać Polsce w najbliższych latach?

– Na pewno zintensyfikuje działania stwarzające zagrożenie pod progiem wojny. To będzie szeroki wachlarz środków. W przypadku Rosji mówimy już o terroryzmie państwowym i terroryzmie infrastrukturalnym, jak choćby ostatnie uszkodzenie kabli na dnie Morza Bałtyckiego. Analogiczne i gorsze działania będzie Rosja stosowała w stosunku do gospodarek i do infrastruktury krytycznej państw zachodnich.

Jakich ataków możemy się spodziewać w Polsce?

– Bazując na informacjach z Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, można powiedzieć, że Rosja cały czas nas atakuje w przestrzeni informatycznej i tam jest bardzo dużo incydentów. Również w przypadku pożarów, które mieliśmy latem, część z nich zostało zakwalifikowanych jako działania sabotażowe, a niektórzy sabotażyści zostali złapani przez kontrwywiad. Rosja będzie uskuteczniała terroryzm infrastrukturalny, szczególnie na obiekty o znaczeniu państwowym i gospodarczym. Zagrożone są nie tylko podmioty należące do ...