Bankowość i finanse | STARTUP PO POLSKU | Obiecujące prognozy

Startupy na rynku inwestycyjnym funkcjonują już jakiś czas, można jednak odnieść wrażenie, że zainteresowanie inwestorów tym instrumentem finansowym – w porównaniu z giełdami papierów wartościowych, walutowymi, forexem czy kryptowalutami – jest ograniczone. Jak dzisiaj wygląda rynek startupów, także w Polsce?

Robert Ługowski: Można powiedzieć, że start-upy weszły na stałe do tzw. mainstreamu inwestycyjnego. Coraz więcej osób słyszało już o tej formie inwestowania. Staje się ona alternatywą dla takich instrumentów, jak giełdy walutowe czy giełdy papierów wartościowych. Startupy wzbudzają coraz większe zainteresowanie wśród inwestorów instytucjonalnych, funduszy kapitałowych, ale także inwestorów indywidualnych. Pewną specyficzną grupę inwestujących stanowią celebryci – np. Robert Lewandowski czy znany na rynku inwestycyjnym Rafał Brzoska. Inwestycje w startupy mogą bowiem przynieść bardzo wysoką stopę zwrotu. Przy czym nie operujemy tu pojęciem znanym z rynku giełdy walut czy papierów wartościowych – zysku na poziomie kilku czy kilkunastu procent, np. z dywidendy. Mówimy o tzw. mnożnikach, czyli tym, ile razy możemy powiększyć przychody z inwestycji w startup. Z drugiej strony, są to inwestycje o wysokim poziomie ryzyka, dlatego należy liczyć się z możliwością utraty nawet wszystkich zaangażowanych środków. To jest specyfika tej branży, ale mimo to wyraźnie wzrasta wolumen środków inwestowanych w startupy w Polsce – w 2021 r. wyniósł on 3,6 mld zł. Wartość inwestycji w I kw. tego roku również była wysoka, sądzę nawet, że może to być pierwszy rok, kiedy przekroczymy w Polsce kwotę miliarda USD zainwestowanego kapitału.

Dominik Krawczyk: Dodam, że na Zachodzie kultura budowania startupów jest bardziej dojrzała niż w Polsce. Staramy się jednak nadgonić zaległości i obecnie widać już efekty tych działań. W kraju mamy rozwiniętą kulturę techniczną, liczną grupę doskonałej klasy programistów, dlatego potencjał i możliwości są bardzo obiecujące. Wciąż mamy dużo do zrobienia, zwłaszcza w zakresie pozyskiwania świadomych inwestorów, tzw. business angels. Trzeba przy tym mieć świadomość, że wcześniej startupy rozwijały się – tak na świecie, jak i w Polsce – w pewnych etapach. Jeszcze kilka lat temu, w okresie pionierskim, brakowało profesjonalnych inwestorów. Wtedy interesowali się nimi głównie entuzjaści nowego trendu, posiadający wiedzę o nowych technologiach. Potem nastała moda na startupy, entuzjastycznie podchodzili do nich już nie tylko pasjonaci, systematycznie poszerzał się krąg zainteresowanych – wszyscy chcieli tworzyć startupy. Obecnie mamy do czynienia z etapem profesjonalizacji. Jest coraz więcej doświadczonych specjalistów, nierzadko mających już za sobą stworzenie kilku startupów. Powstały bardzo dobre warunki dla rozwoju projektów w Polsce. Coraz więcej korporacji, funduszy oraz zamożnych osób interesuje się inwestycjami w innowacyjne projekty.

Wiadomo, że wszelki biznes lubi spokój i porządek. Jak zatem pandemia COVID-19 oraz konflikt zbrojny na Ukrainie wpłynęły na kondycję rynku inwestycyjnego?

Robert Ługowski: Wojna na Ukrainie, w odróżnieniu od ­COVID-19, wpłynęła na ogólną ocenę dalszych możliwości rozwoju rynku. Pandemia w duż...