Bankowość i Finanse | Kryptowaluty | Czy bitcoin zastąpi dolara?

Bankowość i Finanse | Kryptowaluty | Czy bitcoin zastąpi dolara?
Fot. Inna/stock.adobe.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wśród zmian, które obiecywał wprowadzić Donald Trump jeszcze jako prezydent elekt, znalazła się zapowiedź liberalizacji polityki USA wobec kryptowalut. Ten rok miałby być pierwszym, w którym wejdą one do głównego nurtu, zajmując, obok dolara USA, miejsce kolejnej waluty globalnej.

W rozmowie, przeprowadzonej dzień przed inauguracją drugiej kadencji Donalda Trumpa przez Danę Taylor z „USA Today” z Laurą Shin, dziennikarką zajmującą się kryptowalutami, przypomniano, że prezydent elekt nie tylko obiecał, że uczyni Amerykę „krypto stolicą planety”, ale do swojej administracji zaprosił kilku zwolenników takich rozwiązań. Obiecał też zwolnić Gary’ego Genslera, przewodniczącego amerykańskiego nadzoru nad rynkiem kapitałowym (SEC), nominowanego w 2021 r. przez Joe Bidena. Był on postrzegany jako jedna z głównych przeszkód na drodze do rozwoju branży kryptowalut w USA. Jego następcą ma zostać Paul Atkins i oczekuje się, że zaprezentuje on przyjaźniejsze podejście wobec kryptowalut niż jego poprzednik.

Nowy biznes klanu Trumpów?

Trump, nazywający wcześniej kryptowaluty oszustwem, w minionym roku wraz z członkami swojej rodziny uruchomił własne przedsięwzięcie kryptograficzne – World Liberty Financial. Jeszcze we wrześniu 2024 r. on, jego synowie i partnerzy biznesowi złożyli wiele obietnic dotyczących tej platformy. Prezydent pisał na Truth Social, że uwolni przeciętnego Amerykanina od wielkich banków i elit finansowych, a Donald Trump Jr. na platformie X, że pomoże osobom nieubankowionym i pozbawionym konta bankowego. Jak podał portal BitHub, World Liberty Financial, czyli zdecentralizowana platforma finansowa (DeFi) wspierana przez jeszcze prezydenta elekta Donalda Trumpa, wywołała dyskusje w społeczności kryptowalutowej, nabywając domeny Ethereum Name Service (ENS) powiązane z rodziną Trumpów.

17 stycznia br. Trump Organization wprowadziła na rynek 200 mln monet typu memecoin $TRUMP. Według coinmarketcap.com, pierwsza cena wyniosła 18 centów. Tymczasem na koniec dnia doszła do ok. 7 USD, a już po dwóch dobach wspięła się na dotychczasowy szczyt w wysokości niemalże 75 USD. Wkrótce $TRUMP-y zaczęły tanieć. W niedzielę 26 stycznia płacono za nie 29 USD z centami. Całkowita podaż kryptomonet z wizerunkiem prezydenta Trumpa ma wynieść miliard sztuk. Pozostałe 800 mln ma być sprzedawane przez następne trzy lata. Ocenia się, że ich sprzedaż – przy założeniu obecnego poziomu cen i w równych transzach – mogłaby przynieść nawet do 22 mld USD rocznie.

Przypuszcza się, że nabycie domeny ENS i duże inwestycje w ETH mają zwiększyć obecność rodziny Trumpów w ekosystemie blockchain. Jednak są też obawy etyczne dotyczące potencjalnych konfliktów interesów związane z kryptowalutami marki Trump. Pojawia się pytanie, czy prezydent może dodatkowo zarabiać w taki sposób? Zgodnie z amerykańską konstytucją jest to możliwe, bo ograniczenia dotyczące prezydenta zostały w niej zapisane prawie dwa wieki temu i nie obejmują takiego przypadku. Na wszelki wypadek zaznaczono na stronie GetTrumpMemes.com, na której można kupić monety $TRUMP, że nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek kampanią polityczną, czy też urzędem publicznym.

Tego typu działania z pewnością zwiększają zainteresowanie kryptowalutami jako takimi. W trakcie uroczystości inauguracyjnej kadencję prezydenta USA, wystąpił charyzmatyczny pastor z Michigan, Lorenzo Sewell. Zaledwie kilka godzin po ceremonii wypuścił na rynek własną kryptowalutę $LORENZO i poprosił swoich zwolenników, aby zdobyli tę monetę i pomogli mu zrealizować Bożą wizję na Ziemi.

Czekamy na kolejne kroki USA

Świat przygląda się, jak obecna administracja amerykańska poradzi sobie z wyzwaniami związanymi z kryptowalutami. Oczekuje się, że prezydent Donald Trump podpisze rozporządzenia wykonawcze i podniesie kryptowaluty do rangi priorytetu polityki krajowej oraz utworzy prezydencką radę doradców ds. aktywów cyfrowych lub radę ds. kryptowalut. Analitycy oceniają, że utworzenie takiej rady może być ważnym partnerstwem publiczno-prywatnym, które ułatwi koordynację prac i stworzenie spójnych ram regulacyjnych dla tego rynku. Przedstawiciele rynku kryptowalut byli jednak rozczarowani brakiem tego wątku w przemówieniu inauguracyjnym i w rozporządzeniach wykonawczych pierwszego dnia nowej kadencji Donalda Trumpa.

Różne podejścia do kryptowalut

Trzeba zgodzić się ze stwierdzeniem, że kryptowaluty przekształciły się z niszowej koncepcji w kluczową siłę zmieniającą finanse i nie tylko. W większości krajów na świecie zarówno korzystanie z kryptowalut, jak i ich wydobywanie jest legalne. Tylko nieliczne zakazują korzystania z kryptowalut. Są to: Chiny, Nepal, Afganistan, Bangladesz, Maroko, Algieria, Egipt i Boliwia. We wrześniu 2021 r. chiński bank centralny ogłosił, że wszystkie transakcje kryptowalutami są nielegalne, skutecznie zakazując tokenów cyfrowych. Jako powód podano zagrożenie dla aktywów ludności, a jeśli chodzi o wydobywanie (kopanie) kryptowalut nadmierne zużycie energii elektrycznej. Chiny, ze stosunkowo niskimi kosztami energii elektrycznej i tańszym sprzętem komputerowym, od dawna były jednym z głównych ośrodków wydobywczych kryptowalut na świecie. Co prawda handel nimi był oficjalnie zakazany już od 2019 r., ale prowadzono go online za pośrednictwem giełd zagranicznych.

Natomiast kraje najbardziej przyjazne kryptowalutom w 2025 r., to jak podaje portal „Traders Union”: Salwador, Portugalia, Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), Szwajcaria i Singapur. Salwador jako pierwszy kraj przyjął bitcoina jako prawny środek płatniczy. Portugalię wyróżniają korzystne przepisy podatkowe przyciągające cyfrowych nomadów i inwestorów kryptowalutowych. ZEA oferuje wolne strefy przyjazne kryptowalutom z minimalnymi regulacjami. Szwajcarski region Zug, nazywany często „Crypto Valley”, od lat wspiera innowacje związane z blockchainem, a Singapur łączy zaawansowaną technologię i jasne przepisy dotyczące kryptowalut.

W Polsce czekamy na zakończenie prac nad projektem ustawy o kryptoaktywach. Ma ona wprowadzić do naszego porządku prawnego, przyjęte przez Parlament Europejski i Radę (UE), rozporządzenie 2023/1114 z dnia 31 maja 2023 r. w sprawie rynków kryptoaktywów. W szczególności chodzi o skuteczny nadzór i ochronę inwestorów. Wśród najważniejszych rozwiązań przewidziano m.in. wyznaczenie KNF, jako organu właściwego w zakresie stosowania rozporządzenia 2023/1114 i wprowadzenie narzędzi służących skutecznemu jego wykonywaniu przez KNF. Jak podano w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, planowany termin przyjęcia projektu wyznaczono na IV kwartał 2024 r., ale przed 23 stycznia tego roku ta informacja nie została jeszcze zaktualizowana.

Rekordowe kryptofraudy

Nie ulega wątpliwości, że jednym z głównych problemów stojących przed tym rynkiem jest zapewnienie inwestorom bezpieczeństwa przy korzystaniu np. z giełd kryptowalut.

Na przestrzeni lat ten ekosystem był świadkiem kilku poważnych naruszeń bezpieczeństwa i oszustw. Najbardziej znanym zdarzeniem było włamanie w lutym 2014 r. na giełdę Mt. Gox z siedzibą w Tokio, która pośredniczyła w wymianie bitcoinów. Doprowadziło to do utraty przez korzystających z niej ok. 650 tys. bitcoinów wycenianych wówczas na około 380 mln USD. Takich spektakularnych włamań i oszustw związanych z giełdami wymiany kryptowalut było do tej pory więcej. Głośnym zdarzeniem w ostatnich latach był upadek w 2022 r. giełdy kryptowalut FTX stworzonej przez Sama Bankmana-Frieda. Poziom strat klientów porównywano nawet do upadku banku Lehman Brothers. W marcu 2024 r. sąd w Nowym Jorku skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności w związku z kradzieżą 8 mld USD należących do klientów jego giełdy.

Od początku dużym problemem w korzystaniu z kryptowalut były również gwałtowne wahania ich wartości. W kwietniu 2017 r. za jednego bitcoina płacono ok. 1,2 tys. USD, a w grudniu jego wartość wzrosła do ponad 18 tys. USD, by na początku 2018 r. spaść do ok. 3,5 tys. USD. Większe zainteresowanie kryptowalutami doprowadziło do kolejnych wzrostów i częściowo ustabilizowało wahania kursu. Dodatkowo na wielu rynkach zaczęto wprowadzać regulacje, które pozytywnie wpłynęły na zaufanie potencjalnych inwestorów.

W styczniu br. za bitcoina płacono ok. 100 tys. USD i jak informował Cryptonews, znajduje się on na potężnej trajektorii wzrostowej od ostatnich wyborów w USA. Jego nowy rekord wszechczasów (ATH) wynosi 109 079 USD, co oznacza wzrost o ponad 164% w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Niektóre prognozy zakładają, że do końca tego roku osiągnie wartość nawet 200 tys. USD.

O tym, z jak mocno rozwijającym się i złożonym rynkiem mamy do czynienia, świadczy chociażby fakt, że poza bitcoinem analitycy prognozują również kursy dla 23 innych kryptowalut interesujących inwestorów, m.in.: Ethereum (ETH), Solana (SOL), XRP, Binance Coin (BNB), Cardano (ADA), Polkadot (DOT), Avalanche (AVAX), Dogecoin (DOGE) i Chainlink (LINK). Jak duże przełożenie mają kryptowaluty na rynek finansowy, świadczą również obawy niektórych analityków. Thomas Peterffy, prezes Interactive Brokers, prognozuje, że wspomnianego bitcoina może jednak czekać w tym roku gwałtowny spadek, co jego zdaniem może doprowadzić do krachu na giełdzie.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK