Bankowość i Finanse | Gospodarka – Opinie | Ekonomiści o planach rządu

Żadne benefity, które zostały dotychczas przyznane Polakom, nie zostaną odebrane – zapewnił Donald Tusk. To zaś oznacza, iż będą utrzymane obecne świadczenia 500 plus, zwaloryzowane do 800 zł, i tzw. 13. i 14. emerytury. Pensje nauczycieli mają wzrosnąć o 30% (o 33% dla początkujących) już od 1 stycznia (z ewentualnym wyrównaniem od tej daty). To również wzrost płac w sektorze publicznym o 20%. Premier podtrzymał też medialną obietnicę tzw. babciowego – programu Aktywna Mama, czyli wypłaty 1,5 tys. zł miesięcznie na opiekę nad dzieckiem dla każdej matki i rodziny, która będzie potrzebowała takiej pomocy.

Duże zainteresowanie ze strony przedsiębiorców wzbudziły zapowiedzi wprowadzenia tzw. kasowego PIT. Dzięki temu rozwiązaniu przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z opłaconej faktury, a nie w związku z samym jej wystawieniem. Wejdzie również w życie zwolnienie z płacenia składek ZUS, gdy mała firma nie prowadzi działalności. Nie było natomiast w exposé mowy o podwyżce w 2024 r. kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Nasza gospodarka czeka na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które premier Donald Tusk zapowiedział przywieźć z Brukseli. W exposé poruszona też została kwestia budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, o którego przyszłości ma zadecydować minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Co o zapowiedziach rządowych sądzą przedstawiciele sektora bankowego i środowiska biznesu? Kilkoro odpowiedziało nam na to pytanie.

Agata Filipowicz-Rybicka
główny ekonomista, dyrektor Działu Analiz Makroekonomicznych, Alior Bank:

Zapowiedziany kasowy PIT powinien być krokiem w dobrym kierunku. Przy czym należy zaznaczyć, że nie znamy jeszcze szczegółów ewentualnych zmian, a jakość nowych przepisów będzie bardzo istotna. Poza tą kwestią, z punktu widzenia gospodarki wartością dodaną kasowego PIT powinna być likwidacja zatorów płatniczych i eliminacja ryzyka upadłości działalności prowadzonych rzetelnie, a mających problem z ewentualnymi nieuczciwymi odbiorcami dóbr i/lub usług. Z punktu widzenia dochodów podatkowych państwa, oprócz czasowego przesunięcia wpływów do budżetu, raczej nie należy się spodziewać istotnych zmian ich wielkości, m.in. dlatego, że już obecnie istnieją rozwiązania pozwalające korygować przychody o faktury niezapłacone, choć ten proces jest siłą rzeczy opóźniony.