Bankowość i Finanse | Gospodarka | Jaka jest kondycja naszej gospodarki w połowie tego roku?

Bankowość i Finanse | Gospodarka | Jaka jest kondycja naszej gospodarki w połowie tego roku?
Fot. stock.adobe.com / gopixa
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Sytuacja gospodarcza daje ostatnio wiele sprzecznych sygnałów. Można zauważyć zarówno ograniczenie konsumpcji wewnętrznej, jak i ograniczenia wzrostu cen surowców energetycznych czy też hamowania inflacji. Co zatem o sytuacji naszej gospodarki sądzą bankowi ekonomiści?

Międzynarodowy Fundusz Walutowy zakończył przegląd polskiej gospodarki w 2022 r., oceniając pozytywnie jej stan oraz perspektywy dalszego wzrostu – poinformowało 1 czerwca br. Ministerstwo Finansów. MFW przewiduje m.in. wzrost PKB na poziomie 0,3% w 2023 r., a dzięki ożywieniu w kolejnych latach miałby wynieść odpowiednio 2,4% w 2024 r. oraz 3,7% w 2025 r. Prognozuje spadek inflacji z poziomu 16,6% 31 grudnia ub.r. do 7,7% na koniec tego roku. MFW przewiduje, że dopiero pod koniec 2025 r. osiągnięta zostanie górna granica celu inflacyjnego NBP. Obecnie głównym wyzwaniem dla polskiej polityki gospodarczej jest obniżenie inflacji bez nadmiernego osłabiania wzrostu gospodarczego. Fundusz ocenia też pozytywnie stabilność polskiego sektora bankowego. Potencjalnym wyzwaniem jest m.in. ryzyko prawne dotyczące walutowych kredytów hipotecznych. A co sądzą o tym główni ekonomiści wybranych banków?

Grzegorz Maliszewski
główny ekonomista, Bank Millennium:

Początek 2023 r. okazał się lepszy niż oczekiwania z końca minionego roku. Silniejszy eksport, a także inwestycje firm łagodziły wpływ spadającej konsumpcji prywatnej oraz mniejszej akumulacji zapasów. Niezwykle korzystne jest utrzymanie wzrostu inwestycji przedsiębiorstw, pomimo wysokich stóp procentowych oraz niepewności co do perspektyw otoczenia globalnego. Inwestycje wspiera dobra sytuacja finansowa przedsiębiorstw, które wciąż są zdolne do przerzucania rosnących kosztów produkcji na ceny detaliczne, utrzymujące się problemy z pozyskaniem wyspecjalizowanych pracowników zachęcają je do automatyzacji, a przed nimi konieczność poprawy efektywności energetycznej. Nałożył się na to efekt kończenia inwestycji, współfinansowanych z poprzedniej perspektywy finansowej UE.

Najsłabszym silnikiem gospodarki, który obecnie działa na wstecznym biegu, jest konsumpcja prywatna. Wysoka inflacja i ujemna dynamika realnych dochodów rozporządzalnych, a także wysokie stopy procentowe ograniczają realną konsumpcję. W warunkach wysokiej inflacji to pożądany kierunek, aby opanować napięcia inflacyjne. Warto przy tym odnotować, że według badań koniunktury GUS, ok. 31% firm z branży handlowej traktuje niedostateczny popyt jako barierę działalności gospodarczej. To mniej niż średnia długookresowa i wyraźnie mniej niż w poprzednich okresach dekoniunktury. Sugerować to może, iż powrót inflacji do celu następować będzie powoli, szczególnie, że stopa bezrobocia będzie niska.

Eksport zaskoczył pozytywnie i był jednym z czynników odpowiedzialnych za lepszy od pierwotnych oczekiwań wynik PKB, choć niespodzianki po stronie eksportu wiązały się w pewnej mierze ze wzrostem sprzedaży samochodów i części do nich, w tym baterii. Biorąc pod uwagę słabnącą koniunkturę u naszych głównych partnerów handlowych i pogłębiającą się recesję w niemieckim przemyśle, tendencje w zakresie polskiego eksportu powinny się pogorszyć. Już teraz w badaniach koniunktury przedsiębiorcy zwracają uwagę na silne wyhamowanie zamówień z zagranicy. Z drugiej strony wraz ze spadkiem popytu krajowego, szczególnie mniejsza konsumpcja i mniejsza akumulacja zapasów przez firmy, obniża się import, a w rezultacie eksport netto ma korzystny wkład do PKB.

Początek roku był nieco lepszy od oczekiwań i udało się uniknąć skrajnie negatywnych scenariuszy, czemu pomogła łagodniejsza zima i mniej negatywny wpływ kryzysu energetycznego na gospodarkę. Niemniej wysoka inflacja i restrykcyjna polityka pieniężna silnie schładzają popyt w kraju, ale też globalnie, co widać w pogarszających się wskaźnikach koniunktury u naszych partnerów handlowych. Dołek obecnego spowolnienia przypadnie na pierwsze półrocze tego roku, a druga jego połowa przyniesie odbudowę wzrostu, m.in. dzięki spadkowi inflacji i poprawie dochodów realnych, co pomoże odbudować konsumpcję. Szczególnie, że niskie bezrobocie będzie wspierało nastroje konsumentów.

Agata Filipowicz-Rybicka
Agata Filipowicz-Rybicka
główny ekonomista, Alior Bank:

W pierwszej połowie roku nasza gospodarka jeszcze będzie słabnąć, ale kolejne kwartały powinny już przynieść widoczną poprawę. O skali i tempie poprawy zadecyduje dynamika hamującej inflacji zewnętrznej (surowce), ale również zachowanie konsumentów, których nastroje już się widocznie poprawiają. Na razie zakładamy symboliczny wzrost PKB w całym 2023 r. (0,1% r/r), choć dane za I kw. dają potencjał do wyższych oczekiwań. Kluczowa będzie jednak kompozycja PKB za I kw. 2023 r., którą poznamy z końcem maja, oraz poziom konsumpcji i inwestycji. Na razie dane wyższej częstotliwości, jak sprzedaż detaliczna i produkcja, nie napawają optymizmem, jeśli chodzi o popyt gospodarstw domowych, i studzą nasz entuzjazm do szybkich rewizji prognoz dla 2023 r. w górę, ale być może w szczegółowych danych o PKB pojawią się duże niespodzianki w kategoriach usługowych. Poza tym ostatnio pojawiły się niezłe dane o inwestycjach średnich i dużych przedsiębiorstw.

Możliwe też, że za dobrymi danymi w I kw. br. stoi pozytywna kontrybucja eksportu netto, realizowana jednak głównie przez słabnący import. Przy obniżonym popycie krajowym ten element (eksport netto) będzie prawdopodobnie ratował dynamikę PKB. Ale też w otoczeniu globalnym, w tym zwłaszcza naszego głównego partnera handlowego (Niemcy), pojawiają się niepokojące sygnały słabnących zamówień w przemyśle. To może hamować polski eksportowy silnik. W szerszej perspektywie do wyraźniejszego ożywienia konieczny jest popyt krajowy, czyli powrót popytu konsumenckiego i utrzymania/poprawy tendencji w inwestycjach. Mając na uwadze, że jednocześnie chcemy niższej inflacji, to skomplikowana układanka.

Monika KurtekMonika Kurtek
główny ekonomista, Bank Pocztowy:

Opublikowane dane z gospodarki realnej, dotyczące kwietnia (czyli pierwszego miesiąca II kw.) sugerują, że na razie sytuacja nie ulega większym zmianom w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy. W szczególności nadal spada konsumpcja i rosną prawdopodobnie inwestycje, przy jednocześnie mocnym rynku pracy. Być może maj i czerwiec przyniosą poprawę wyników, ale raczej będzie ona umiarkowana i stopniowa. Dynamika PKB ma zatem cały czas szansę znaleźć się w II kw. br. na plusie, ale raczej niewielkim. Większego ożywienia należy spodziewać się w drugiej połowie roku, choć trzeba podkreślić, że bardzo dużo zależeć będzie od kondycji gospodarki europejskiej, w tym niemieckiej. Niestety oczekiwania co do tego, co będzie dziać się na Zachodzie, są mieszane i dużo w nich niepewności. Eksport może nas owszem ratować, ale pod warunkiem, że odbije przemysł w Niemczech.

Łukasz TarnawaŁukasz Tarnawa
główny ekonomista
Bank Ochrony Środowiska:

Gospodarka polska najprawdopodobniej minęła już dołek aktywności. Po spadku PKB w I kw. br. o 0,3% r/r, w II kw. oczekujemy, że dynamika PKB ukształtuje się w okolicach 0,0% r/r, a w drugiej połowie roku przyspieszy do ok. 2,0% r/r w IV kw. To przyspieszenie w głównej mierze będzie opierało się na wzroście kontrybucji konsumpcji prywatnej, dzięki rosnącej realnej sile nabywczej dochodów gospodarstw domowych w następstwie obniżającej się inflacji. Poprawie konsumpcji sprzyjać będzie utrzymująca się stabilna sytuacja na rynku pracy z pozostającym w okolicach historycznych minimów bezrobociem.

Oczekujemy, że w 2023 r. inwestycje będą czynnikiem stabilizującym aktywność gospodarczą. Prognozujemy, że inwestycje ogółem w gospodarce wzrosną o blisko 6% wobec 5-procentowego wzrostu w 2022 r. Przyczyni się do tego przede wszystkim silny wzrost inwestycji publicznych dzięki: znaczącym inwestycjom samorządów w okresie przedwyborczym, konieczności sfinalizowania do końca br. projektów współfinansowanych ze środków unijnych z perspektywy finansowej UE na lata 2014–2020 oraz zwiększonych wydatków na wyposażenie wojska. Z kolei wyraźnie słabsze pozostaną inwestycje prywatne, m.in. w związku z trwającą dekoniunkturą w budownictwie mieszkaniowym.

Sygnały ochłodzenia koniunktury w globalnym przemyśle, w tym słabsze wyniki z niemieckiego przemysłu oraz rozczarowujące wyniki aktywności chińskiej gospodarki, a także słaby kwietniowy wynik produkcji przetwórstwa przemysłowego w Polsce wskazują na postępujące hamowanie dynamiki eksportu do ok. 2,5% w całym roku, wobec ponad 6,0% w 2022 r. Dlatego uwzględniając w całości opisane powyżej tendencje, prognozujemy, że w 2023 r. PKB naszego kraju wzrośnie o 1,0% w skali całego roku wobec wzrostu o 5,1% w 2022 r.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK