Bankierzy skazani w Niemczech za aferę Cum-Ex
Sąd Krajowy we Frankfurcie skazał Thomasa S. na karę dwóch lat i siedmiu miesięcy pozbawienia wolności, a Petera H. – na dwa lata i sześć miesięcy za udział w zawieraniu transakcji Cum-Ex realizowanych przez Fortis Bank, które spowodowały straty niemieckich podatników sięgające 45 mln euro. Zgodnie z niemieckim prawem medialnym nazwiska skazanych nie mogą zostać ujawnione w pełnym brzmieniu.
Obaj mężczyźni pracowali w funduszu Global Arbitrage Partners Fund Ltd. z siedzibą na Gibraltarze, który pełnił rolę sprzedawcy w transakcjach Fortisu w latach 2008–2009. Już na początku procesu przyznali się do zarzutów.
Sąd orzekł także konfiskatę nielegalnie uzyskanych korzyści. Od Thomasa S. przejęto 260 tys. euro – dochody osiągnięte w czasie pracy w funduszu. Jeszcze przed procesem wpłacił on 1,4 mln euro, które mają wrócić do budżetu państwa. W przypadku 60-letniego Petera H. sąd skonfiskował 629 tys. euro; wcześniej mężczyzna wpłacił już 500 tys. euro.
W czerwcu 2023 r. skazany został także były bankier Fortisu Frank H., szef frankfurckiego oddziału instytucji i główny architekt tych transakcji. Po przyznaniu się do winy otrzymał karę przekraczającą trzy lata więzienia. Prokuratura bada również udział osób związanych z domem maklerskim Equinet.
ABN Amro NV, które później przejęło część Fortisu odpowiedzialną za te operacje, zwróciło nielegalnie uzyskane środki niemieckim organom podatkowym.
Czytaj także: Oszustwa dywidendowe we Francji
Luki w systemie poboru podatku od dywidend
Sprawa jest kolejnym elementem jednej z większych afer podatkowych w Europie i ponownie zwraca uwagę na mechanizmy Cum-Ex oraz powiązane z nimi transakcje Cum-Cum.
Cum-Ex wykorzystywał luki w systemie poboru podatku od dywidend. W klasycznym modelu podatek u źródła od dywidendy powinien zostać zapłacony raz, a następnie – w określonych sytuacjach – zwrócony jednemu uprawnionemu inwestorowi.
W transakcjach Cum-Ex, dzięki bardzo szybkiemu obrotowi akcjami wokół dnia wypłaty dywidendy, powstawała niejasność co do tego, kto był faktycznym właścicielem papierów wartościowych.
W efekcie kilka podmiotów jednocześnie występowało o zwrot podatku, który realnie został zapłacony tylko raz albo w ogóle. Państwo wypłacało więc nienależne zwroty, ponosząc ogromne straty.
10 mld euro strat niemieckiego fiskusa
Cum-Cum to mechanizm pokrewny, choć formalnie często balansujący na granicy prawa. Polegał on na tym, że zagraniczni inwestorzy – którzy normalnie nie mieliby prawa do zwrotu podatku od dywidendy – tymczasowo „pożyczali” swoje akcje bankom lub instytucjom finansowym zarejestrowanym w kraju wypłaty dywidendy.
Te podmioty, jako lokalni rezydenci podatkowi, korzystały z ulg lub zwolnień podatkowych, a po wypłacie dywidendy akcje wracały do pierwotnych właścicieli. Zysk z oszczędności podatkowych był następnie dzielony między strony transakcji.
Choć Cum-Ex i Cum-Cum były przez lata traktowane jako „agresywna optymalizacja podatkowa”, dziś w wielu krajach są uznawane za przestępstwo lub nadużycie prawa.
Według szacunków niemieckich władz sam proceder Cum-Ex mógł kosztować budżet tego kraju nawet 10 mld euro do momentu jego zablokowania w 2012 roku. W proceder zaangażowane były dziesiątki banków europejskich i amerykańskich, fundusze inwestycyjne oraz brokerzy.
