Banki walczą o klientów, kredyty gotówkowe tanieją. Ile można zaoszczędzić?
13,8% w skali roku – tyle rzeczywiście kosztuje obecnie kredyt czy pożyczka gotówkowa. Takie RRSO (rzeczywista roczna stopa oprocentowania) miał wg najnowszych danych NBP przeciętny nowo udzielony kredyt na cele konsumpcyjne w sierpniu 2018 roku. To o 1 pkt. proc., mniej niż przed rokiem i 1,8 pkt. proc. mniej niż dwa lata temu.
Co to oznacza w praktyce? Przeciętny kredyt, który dziś opiewa na około 8,5 tys. zł, o ile spłacany byłby w trakcie 12 miesięcy, kosztowałby niecałe 650 złotych. To o 80-90 zł mniej niż gdyby RRSO wynosiło 15,6%, czyli tyle co dwa lata temu. A jak sytuacja wyglądałaby, gdyby kredyt spłacany byłby przez 2 lata? Przy obecnych stawkach rynkowych kredytobiorca oddałby do banku o prawie 1300 złotych więcej niż pożyczył. Przy RRSO na poziomie 15,6% koszt kredytu byłby o ponad 150 złotych wyższy.
Kredyt tańszy, bo bez dodatkowych kosztów
Wszystko dlatego, że banki walczą dziś o względy klientów. Szybka decyzja i gotówka do ręki – bez zbędnych formalności, prowizji czy ubezpieczenia – tak wygląda dziś pole walki o względy klientów chcących zaciągnąć kredyty gotówkowe – wynika z danych Open Finance. Banki nie robią tego bezinteresownie. Kredyty gotówkowe są dla nich intratnym biznesem. Ponadto w podjęciu walki konkurencyjnej mogły pomóc regulacje, zgodnie z którymi jeśli kredytobiorca spłaci kredyt przed czasem, to bank zwróci część nienależnych opłat za niewykorzystany okres spłaty. Może też dlatego łatwiej jest dziś znaleźć kredyty dzięki którym łatwiej jest ominąć te dodatkowe koszty.
Spadający koszt kredytów gotówkowych wprost wpływa na popularność takiego finansowania wśród Polaków. Jak wynika z danych zebranych przez Open Finance, popyt na kredyty gotówkowe zaczął rosnąć w tym samym momencie, w którym banki zaczęły obniżać koszt tego typu długów. I tak w 2012 roku udzielono kredyty konsumpcyjne na kwotę 48 miliardów złotych, a bieżący rok może zamknąć się wynikiem na poziomie aż 91 miliardów – wynika z prognozy Open Finance. W międzyczasie oprocentowanie tego typu długów spadło z poziomu ponad 22% do niecałych 14% obecnie – wynika z danych NBP.
Nie bez znaczenia jest tu też fakt, że coraz więcej Polaków pracuje i coraz lepiej zarabiają. To rosnące zatrudnienie i wynagrodzenia (prze 3 kwartały 2018 roku odpowiednio 3,7% i 7,2% r/r) czy świadczenia wypłacane z budżetu (szczególnie 500+) powodują, że więcej osób uważa, że stać ich na kredyt, co też potwierdzają bankowe kalkulatory zdolności kredytowej.
Lepiej oszczędzać niż się zadłużać
Choć koszt pożyczek gotówkowych wyraźnie w ostatnich miesiącach maleje, to jednak korzystanie z bankowych pieniędzy po prostu kosztuje, a więc pożyczka zaciągnięta np. na opłacenie wakacyjnego wyjazdu czy zorganizowanie Wigilii utrudni oszczędzanie na kolejne okazje. Pożyczony kapitał i odsetki trzeba przecież zwrócić. Lepszym rozwiązaniem jest oczywiście regularne budowanie oszczędności, choć nie skłania do tego rachityczne oprocentowanie lokat bankowych, które po opodatkowaniu wynosi obecnie tylko około 1,4%.
Źródło: Bartosz Turek, analityk Open Finance