Banki mówią językiem klientów, także po śląsku i po kaszubsku
We wszystkich placówkach Credit Agricole w województwie pomorskim pojawiły się ulotki informacyjne przetłumaczone na język kaszubski, które zachęcają do zapoznania się z ofertą banku. W niektórych placówkach klienci mogą także porozmawiać po kaszubsku z doradcami np. o kredytach, lokatach oszczędnościowych czy ubezpieczeniach.
Oferta skierowana jest do ponad 228 tys. osób, które podczas ostatniego spisu powszechnego zadeklarowały narodowość kaszubską. O popularności języka kaszubskiego świadczy fakt, że na Pomorzu działa kilkadziesiąt szkół, w których dzieci na co dzień się go uczą. Od 2005 roku istnieje także możliwość zdawania egzaminu maturalnego po kaszubsku.
– Jesmë gwës, że dzãka taczim inicjatiwóm jesmë corôzkù krodzy najich klijeńtów, mómë starã ò nich i ò to, cobë lepi zrozmiec jich brëkòwnotë. Richtich – gôdómë w jejich jãzëkù – mówi Sandra Domaszk, doradca klienta z placówki Credit Agricole w Rumii. – Jesteśmy przekonani, że dzięki takim inicjatywom jesteśmy bliżej naszych klientów. Dbamy o nich, by lepiej zrozumieć ich potrzeby – wręcz mówimy w ich języku, potrafimy ich zaskakiwać i mamy z nim najlepsze relacje).
To druga tego typu oferta przygotowana przez Credit Agricole. Najpierw akcja spotkała się z ciepłym przyjęciem na Górnym Śląsku, więc bank zdecydował wykorzystać ten pomysł w innych regionach Polski. Inicjatywę przygotowania po raz pierwszy nietypowej ulotki w języku lokalnym, zgłosili pracownicy oddziału banku w Świętochłowicach, którym na co dzień zdarza się obsługiwać osoby mówiące lokalnym dialektem.
– Wychodzimy z ofertą w lokalnym języku, bo zależy nam na dobrych i życzliwych relacjach z lokalnymi społecznościami – dodaje Marcin Data, dyrektor ds. produktów oszczędnościowych i daily bankingu w Credit Agricole.
Ulotkę po kaszubsku można znaleźć w oddziałach banku w Trójmieście, Słupsku, Wejherowie, Pruszczu Gdańskim, Rumii, Bytowie, Pucku, Człuchowie, Chojnicach, Kartuzach, Kościerzynie, Lęborku, Tucholi, Czersku.
RL