Banki: Europejskie pęknięcie
Język umowy podpisanej 2 marca 2012 r. przez przywódców 25 z 27 państw Unii Europejskiej (podpisu nie złożyły Czechy i Wielka Brytania), która określana jest skrótowo jako "pakt fiskalny", a oficjalnie nosi nazwę Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej, zawiera wiele słów i sformułowań o wydźwięku surowym, stanowczym i dyscyplinującym.
Dariusz Filar
Już w preambule tego traktatu znajdujemy stwierdzenia o potrzebie „ochrony stabilności strefy euro jako całości”, „powstrzymaniu się przez państwa członkowskie Unii Europejskiej od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii”, „zachęcaniu, a w razie konieczności zmuszeniu państwa członkowskiego do obniżenia ewentualnie stwierdzonego deficytu”.
Kolejne artykuły, precyzujące postanowienia sygnatariuszy, również cechują się rzeczowością i zdecydowaniem. W artykule 1 czytamy, że umawiające się strony „zgadzają się wzmocnić filar gospodarczy Unii Gospodarczej i Walutowej poprzez przyjęcie szeregu reguł mających na celu wzmocnienie dyscypliny budżetowej”. Artykuł 5 zawiera zobowiązanie krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu do „reform strukturalnych, które muszą zostać przyjęte i wdrożone w celu zapewnienia skutecznej i trwałej korekty nadmiernego deficytu”. Z kolei artykuł 9 wskazuje na potrzebę „podjęcia wspólnych wysiłków na rzecz polityki gospodarczej przyczyniającej się do właściwego funkcjonowania Unii Gospodarczej i Walutowej”. Ochrona, wzmocnienie, reformy, korekta, właściwe funkcjonowanie – to są słowa-klucze, które determinują ton dokumentu. Patrząc z takiej perspektywy, traktat można porównać do stalowych klamer, jakie nakłada się na kruszejące mury, by powstrzymać ich ostateczny rozpad.
W cztery tygodnie po podpisaniu „paktu fiskalnego”, 30 marca 2012 r. w Kopenhadze, przyjęto ostateczne ustalenia odnośnie do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, który ma zacząć działać od lipca 2012 r. Pierwotnie planowane 500 mld euro zdolności pożyczkowej tego mechanizmu zostało podniesione do 800 mld, co niektórzy uważają za akt kreatywnej buchalterii, a inni za działanie i tak niewystarczające, bo właściwą wielkość sytuują na poziomie 1 biliona. Nie wdając się w szczegółowe rozważania na temat wiarygodności środków zgromadzonych w mechanizmie, można stwierdzić, iż jego ogromne rozmiary wynikają z przekonania o potrzebie gotowości do finansowej obrony nie tylko małych, peryferyjnych gospodarek Europy (jak Grecja, Portugalia czy Irlandia), lecz również tych, które mają znaczenie bez porównania większe (jak Hiszpania, Włochy czy może nawet Francja).
Co sprawiło, że w dziesięć lat po wprowadzeniu do obiegu banknotów i monet euro, przywódcy europejscy skupieni są głównie na możliwościach ratowania i naprawiania gospodarczej konstrukcji, jaką jest wspólna waluta? Składanie wszystkiego na karb globalnego kryzysu finansowego, który w 2007 r. rozpoczął się w USA, nie wydaje się uzasadnione. Kryzys ten przyczynił się do obnażenia wielu słabości Europy, ale ich ź...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI