Bank Millennium: szczyt inflacji w połowie 2022 r. na poziomie ponad 9 proc. rdr; kolejna podwyżka stóp procentowych w styczniu

Bank Millennium: szczyt inflacji w połowie 2022 r. na poziomie ponad 9 proc. rdr; kolejna podwyżka stóp procentowych w styczniu
Źródło: Materiały prasowe
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Obecny poziom stóp proc. w Polsce wciąż jest nieadekwatny do aktualnej, ale także spodziewanej w 2022 r. sytuacji gospodarczej - oceniają ekonomiści Banku Millennium. Ich zdaniem, coraz poważniej należy brać pod uwagę scenariusz, w którym stopa referencyjna przekroczy 4 proc. Kolejna podwyżka o 50 pb nastąpi w styczniu 2022 r.

Pomimo gwałtownych podwyżek w IV kw. 2021 r. w naszej ocenie obecny poziom stóp proc. w Polsce wciąż jest nieadekwatny do aktualnej, ale także spodziewanej w 2022 r. sytuacji gospodarczej.

„Realna stopa procentowa jest wciąż silnie ujemna pomimo dotychczasowych, ale także wycenianych aktualnie przez rynki finansowe podwyżek stóp procentowych. Uwzględniając słabego złotego, warunki monetarne pozostają łagodne, szczególnie odnosząc je do poprzednich cykli zacieśniania monetarnego. Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę warunki na rynku pracy, presję płacową, oczekiwania inflacyjne, a w rezultacie miary inflacji bazowej. Może to oznaczać, że wyceniana obecnie przez rynki finansowe ścieżka zacieśnienia monetarnego (podwyżka stopy referencyjnej do ok. 3 proc.) może nie przynieść pożądanego skutku w postaci sprowadzenia inflacji bazowej do celu NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej” – napisano w raporcie.

„Szczególnie, że wciąż ekspansywny charakter ma polityka fiskalna, a mając na uwadze perspektywę wyborów parlamentarnych w roku 2023 nie oczekujemy, aby uległa istotnej zmianie. Dlatego też należy coraz poważniej brać pod uwagę scenariusz, w którym stopa referencyjna przekroczy 4 proc. Przy czym kolejna podwyżka o 50 pb nastąpi w styczniu 2022 r. Czynnikiem niepewności co do terminów kolejnych podwyżek jest zmiana składu Rady oraz koniec kadencji prezesa NBP jednak w naszej ocenie nie zmienią one perspektyw polityki pieniężnej w średnim okresie” – dodano.

NBP mógłby szybciej sprowadzić inflację do celu

W ocenie autorów raportu, NBP mógłby szybciej sprowadzić inflację do celu, wykorzystując bardziej efektywnie kanał kursowy, tj. wspierając umocnienie złotego.

„Próby takiej aktywności miały miejsce na przełomie listopada i grudnia, kiedy interwencje werbalne oraz operacja dostrajająca płynności pozwoliła zawrócić kursowi EUR/PLN z 12-letniego szczytu. W naszej ocenie jednak do wyraźnego umocnienia polskiej waluty potrzebne byłoby załagodzenie napięć pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską, a także wyraźna zmiana postawy banku centralnego” – zaznaczono.

„Na walucie ciąży bowiem silne podkopanie wiarygodności banku centralnego jako strażnika wartości złotego, który przez długi czas dopuszczał do osłabienia złotego, pomimo coraz silniejszej presji na polską walutę, a pod koniec ubiegłego roku wręcz osłabiał złotego” – dodano.

Średnioroczna inflacja w 2022 r. na poziomie 7,3 proc.

Ekonomiści Banku Millennium prognozują, że w 2022 r. inflacja średnio wyniesie 7,3 proc., a jej szczyt przypadnie na połowę roku.

Perspektywy inflacji pozostają niekorzystne.

„Tarcza antyinflacyjna, która m.in. obniża podatek VAT na energię elektryczną, gaz i paliwa, nie uchroni przed dalszym wzrostem inflacji. Zatwierdzone przez URE nowe taryfy na ceny gazu i energii zakładają tak drastyczne ich zwyżki, iż konieczna jest rewizja scenariusza inflacyjnego. Przy założeniu, że tarcza antyinflacyjna wygaśnie zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami (marzec/maj), to szczyt inflacji w Polsce zostanie osiągnięty w połowie przyszłego roku na poziomie ponad 9 proc. rdr” – oceniają.

Czytaj także: Szczyt inflacji w grudniu na poziomie 8,1 proc. i dalsze podwyżki stóp procentowych na początku 2022 roku; prognoza BGK >>>

„W naszym scenariuszu zakładamy, że tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona także na II kw. 2022 r., co przesunie szczyt inflacji na miesiące letnie. W naszej ocenie średnioroczna inflacja wzrośnie w roku 2022 do ok. 7,3 proc. wobec 6,5 proc. szacowanych dotychczas. Przestrzeń do wzrostu inflacji w roku 2022 zmniejszyć może zapowiedziana przez rząd czasowa obniżka podatku VAT na żywność, choć na ze względu na ogólny charakter informacji trudno oszacować jej wpływ” – dodano.

Inflacja powinna zacząć obniżać się w drugiej połowie przyszłego roku

Autorzy raportu oceniają, że inflacja powinna zacząć obniżać się w drugiej połowie przyszłego roku. Dodają jednak, że będzie to proces powolny i wskaźnik CPI utrzyma się na poziomach wyraźnie przekraczających cel NBP.

„Silny proinflacyjny impuls pochodzi z rynku energii. Ceny uprawnień do emisji CO2 na początku grudnia przekroczyły 90 EUR za tonę, co oznacza, iż potroiły się względem końca roku 2019. Trend wzrostu cen energii jest trwały i wynika z postępującej zmiany mixu energetycznego, a w roku 2021 spotęgowany został przez dynamiczne odbicie gospodarki globalnej po złagodzeniu restrykcji przeciwepidemicznych. Wzrostowy trend cen energii będzie kontynuowany w roku 2022, choć powinien wyhamować” – napisano.

„Ceny części surowców oddalają się od szczytów osiągniętych w 2021 roku, czemu sprzyja wyhamowanie wzrostu gospodarki globalnej, szczególnie chińskiej, przez co ich kontrybucja do inflacji powinna stopniowo zmniejszać się. Efekt ten będzie szczególnie widoczny od połowy przyszłego roku, kiedy wysoka baza odniesienia, zwłaszcza w przypadku cen paliw, będzie obniżała wskaźnik CPI. Inflacja powinna zacząć obniżać się zatem w drugiej połowie przyszłego roku, choć będzie to proces powolny i wskaźnik CPI utrzyma się na poziomach wyraźnie przekraczających cel NBP” – dodano.

Struktura inflacji będzie się zmieniać

Ekonomiści zaznaczają, że struktura inflacji będzie się zmieniać.

„Stopniowe wygasanie napięć w łańcuchach dostaw oraz wyhamowanie zwyżek cen surowców osłabi presję inflacyjną ze strony surowców. Jednak dodatnia luka popytowa, której towarzyszyć będzie ciasny rynek pracy, rosnące koszty pracy oraz ekspansywna polityka fiskalna będą utrzymywały podwyższoną presję cenową ze strony popytu. Proces przerzucania wyższych kosztów produkcji będzie kontynuowany także w przyszłym roku. W rezultacie inflacja bazowa utrzymywać się będzie na podwyższonym poziomie, a jej waga w ogólnym koszyku inflacyjnym wzrośnie” – napisano. 

W najbliższych latach trudno oczekiwać zacieśnienia polityki fiskalnej

Biorąc pod uwagę perspektywę wyborów parlamentarnych w 2023 r., trudno oczekiwać, aby najbliższe dwa lata przyniosły zacieśnienie polityki fiskalnej w Polsce – oceniają ekonomiści Banku Millennium. Ich zdaniem, ekspansywna polityka fiskalna neutralizuje częściowo efekt zacieśnienia polityki monetarnej, stąd sprowadzenie inflacji do celu NBP wymagać może silniejszych podwyżek stóp proc.

„Biorąc pod uwagę dynamiczny wzrost gospodarczy oraz odrobienie przez gospodarkę strat wywołanych pandemią, polityka fiskalna pozostaje ekspansywna. Pomimo spadku deficytu budżetu państwa deficyt strukturalny w roku 2021 będzie wyższy niż przed wybuchem kryzysu, i według prognoz Komisji Europejskiej, w latach 2022-2023 będzie wyższy niż średnia z okresu sprzed wybuchu pandemii. Realizacja programów rządowych Polski Ład oraz tarcza antyinflacyjna wspierają prokonsumpcyjny charakter polityki gospodarczej, zwiększając presję cenową gospodarce” – napisano w raporcie.

Biorąc pod uwagę perspektywę wyborów parlamentarnych w 2023, trudno oczekiwać, aby najbliższe dwa lata przyniosły zacieśnienie polityki fiskalnej.

„Ekspansywna polityka fiskalna neutralizuje częściowo efekt zacieśnienia polityki monetarnej, stąd sprowadzenie inflacji do celu NBP wymagać może silniejszych podwyżek stóp procentowych lub perspektywy utrzymania się wysokiej inflacji przez dłuższy czas” – zaznaczono.

Czytaj także: Ryzyko spirali cenowo-płacowej głównym zagrożeniem dla gospodarki; raport PIE >>>

W ocenie ekonomistów, w 2021 r. wykonanie deficytu budżetu centralnego będzie niższe niż założono to w nowelizacji ustawy.

„Rok 2021 przyniósł znacznie lepsze wykonanie budżetu centralnego niż założono w ustawie. Po październiku br. budżet zanotował nadwyżkę wartości 51,9 mld PLN, a w ośmiu miesiącach tego roku na dziesięć saldo budżetu było dodatnie. To najlepszy wynik budżetu po dziesięciu miesiącach roku w historii publikowanych przez resort finansów danych. Budżet zyskuje na silnie rosnącej gospodarce oraz bardzo wysokiej inflacji, co wspiera realizację dochodów podatkowych, które po październiku były o 17,6 proc. wyższe niż przed rokiem” – napisano.

„W całym roku zapewne pojawi się deficyt, ponieważ w grudniu 2021 zostaną drastycznie powiększone wydatki, aby przesunąć część przyszłorocznego deficytu na rok 2021. Podobny zabieg resort finansów zastosował w grudniu ubiegłego roku, kiedy deficyt wyniósł aż 71,8 mld PLN. Z tego też powodu skumulowany za ostatnie 12 miesięcy deficyt wykazał po październiku deficyt 21 mld PLN i był wyższy niż w miesiącach poprzedzających wybuch pandemii. Zakładamy jednak, iż w całym roku wykonanie deficytu budżetu centralnego będzie niższe niż założone w nowelizacji ustawy 40,39 mld (1,5 proc. PKB)” – dodano.

Autorzy raportu wskazują, że założenia makroekonomiczne przyjęte przy konstrukcji budżetu na 2022 r. – szczególnie poziom spodziewanej inflacji – dają przestrzeń do lepszego wykonania budżetu niż założony w ustawie również w przyszłym roku.

„W budżecie na 2022 r. rząd założył deficyt wartości 29,9 mld PLN. Założenia makroekonomiczne przyjęte przy konstrukcji budżetu, szczególnie poziom spodziewanej inflacji, daje przestrzeń do lepszego wykonania budżetu niż założony w ustawie. Ze względu na wypchnięcie znacznej części wydatków związanych z tarczą antykryzysową poza budżet centralny, deficyt całego sektora będzie wyższy i wyniesie ok. 3,5 proc. PKB. To połowa deficytu z roku 2020, choć wciąż znacznie wyższy niż przed wybuchem kryzysu” – dodano.

W projekcie budżetu na 2022 r. rząd założył wzrost PKB na poziomie 4,6 proc. i średnioroczną inflację na poziomie 3,3 proc.

Obecne prognozy rynkowe wskazują, że wskaźnik CPI w Polsce w 2022 r. wyniesie średnio ok. 7-8 proc.

Wzrost PKB Polski w 2022 r. wyniesie 4,6 proc., ryzykiem reakcja konsumentów na inflację

W przyszły roku gospodarka Polski powinna urosnąć o 4,6 proc. – wskazali ekonomiści Banku Millennium. Wcześniej prognozowali oni wzrost PKB w 2022 r. o 5,3 proc. Jak wskazano, ryzykiem dla gospodarki pozostaje reakcja konsumentów na inflację i podwyżki stóp procentowych.

„Perspektywy polskiej gospodarki pozostają umiarkowanie optymistyczne, choć wysoka inflacja, przedłużające się napięcia w łańcuchach dostaw, silniejsza od naszych pierwotnych oczekiwań skala zacieśnienia monetarnego, a także opóźnienie akceptacji Krajowego Planu Odbudowy, w połączniu z wyhamowaniem wzrostu gospodarek naszych głównych partnerów handlowych skłoniły nas do nieznacznej rewizji w dół prognozy PKB na 2022 r. Obecnie zakładamy, że w przyszłym roku gospodarka urośnie o 4,6 proc., a nie 5,3 proc. spodziewanych poprzednio. To w dalszym ciągu wzrost przekraczający długoterminową średnią, zapewniający utrzymanie dodatniej luki popytowej” – napisano w raporcie Banku Millennium.

Z ostatniego konsensusu PAP Biznes z połowy grudnia wynika, że ekonomiści oczekują wzrostu PKB Polski w 2022 r. o 4,6 proc.

Czynnikiem niepewności dla gospodarki pozostaje rozwój pandemii

Zdaniem ekonomistów Millennium, czynnikiem niepewności dla gospodarki pozostaje rozwój pandemii. Podkreślili jednak, że gospodarka wykazuje coraz większą odporność na kolejne fale zachorowań i mniejszy ich wpływ na mobilność społeczną.

„W naszym bazowym scenariuszu zakładamy, że kolejnych fal pandemii nie da się zapobiec, jednak uzyskana odporność (w wyniku szczepień lub przebytej infekcji) będzie chroniła przed ciężkim przebiegiem choroby. W rezultacie powinno udać się uniknąć silnych lockdownów i spadku mobilności społecznej, przez co skala nakładanych ograniczeń nie powinna silnie zaburzać aktywności ekonomicznej” – napisali ekonomiści Banku Millennium.

Według nich, ryzkiem dla gospodarki pozostaje reakcja konsumentów na wysoką inflację oraz towarzyszące jej podwyżki stóp procentowych.

„Ograniczają one realne dochody rozporządzalne gospodarstw domowych, jednak w naszej ocenie ich wpływ będzie częściowo łagodzony przez ekspansywną politykę fiskalną, szczególnie Polski Ład, który poprzez obniżkę efektywnej stawki podatkowej powiększy dochody rozporządzalne konsumentów o niższych dochodach, wspierając ich konsumpcję” – wskazali.

Dodatkowo aktywność w przemyśle i handlu może być ograniczona przez dalsze zaburzenia w dostawach. Jak wskazali, chociaż napięcia podażowe na świecie stabilizują się, ich rozładowanie może zająć kilka kwartałów.

Ekonomiści uważają, że bilans ryzyk dla wzrostu gospodarczego w przyszłym roku skierowany jest w dół.

„Konsumpcja ma podstawy do utrzymania wzrostu i pozostania solidnym filarem gospodarki, choć jej dynamika obniży się w naszej ocenie do 4,8 proc. w 2022 r. Sytuacja dochodowa gospodarstw domowych pozostanie dobra, choć siła nabywcza dochodów z pracy będzie ograniczana przez wysoką inflację i podwyżki stóp procentowych” – napisano.

W ocenie ekonomistów, skutki zacieśniania polityki pieniężnej w skali wycenianej obecnie przez rynki finansowe zostaną w dużej mierze skompensowane przez ekspansywną politykę fiskalną.

„W szczególności dotyczy to programu Polski Ład, którego koszt dla sektora publicznego szacowany jest na 0,4 proc. PKB. W kierunku wsparcia dochodów, a przez to także konsumpcji działać będzie także tarcza antyinflacyjna, a jej koszt szacowany jest na 10 mld zł” – napisali.

Odbudowa inwestycji publicznych w 2022 r.

Analitycy Banku Millennium oczekują odbudowy inwestycji publicznych w 2022 r.

„Liczymy na stopniowe przyspieszania wykorzystywania środków z nowej perspektywy finansowej, w ramach której w latach 2021-2027 trafią do Polski środki na politykę spójności wartości 72,2 mld zł. Zakładamy, iż Krajowy Plan Odbudowy zostanie zaakceptowany w pierwszej połowie przyszłego roku i w drugiej jego części środki zaczną już płynąć. Ryzyko opóźnienia akceptacji KPO pozostaje wysokie i stanowi istotny czynnik niepewności dla perspektywy wzrostu w roku 2022 r. Ubytek PKB będzie zależny od okresu opóźnienia, natomiast w przypadku braku napływu środków należałoby liczyć się z obniżeniem wyniku PKB w całym roku o ok. 0,5 pkt proc. względem naszego obecnego scenariusza” – wskazano.

Wzrost płac w 2022 r. pozostanie mocny i wyniesie 8,6 proc. rdr

Wzrost płac w 2022 r. pozostanie mocny i wyniesie 8,6 proc. rdr – wskazali ekonomiści Banku Millennium. W ich opinii głównym czynnikiem zwiększającym żądania płacowe będzie inflacja budząca ryzyko napędzenia spirali inflacja-płace.

Spodziewamy się, że także w 2022 r wzrost płac pozostanie mocny i wyniesie 8,6 proc. tj. będzie zbliżony do danych z 2021 r.

„Za tą prognozą przemawia oczekiwany nadal silny popyt na pracę w warunkach ograniczeń podażowych, pomimo prognozowanego na 2022 r. wolniejszego niż w 2021 r. wzrostu gospodarczego. Naszym zdaniem, przedsiębiorstwa nadal będą konkurować o pracownika z pożądanymi kwalifikacjami oraz starać się o utrzymanie dotychczasowych zasobów kadrowych wobec silnego w 2021 r. wzrostu rotacji zatrudnionych” – wskazali ekonomiści Banku Millennium.

Ekonomiści wskazali, że czynnikiem zwiększającym żądania płacowe będzie oczekiwana na 2022 r. wysoka inflacja, budząca ryzyko napędzenia spirali inflacja-płace. W ich opinii, podwyżka minimalnego miesięcznego wynagrodzenia do 3.010 złotych będzie miała bliski neutralnego wpływ na wzrost płac, gdyż kwota ta jest o 7,5 proc. wyższa niż w 2021 r.

„Wzrost płac w gospodarce naszym zdaniem stanowi największe źródło niepewności dla procesów inflacyjnych w Polsce w średnim okresie. Krajowa gospodarka charakteryzuje się niskim w odniesieniu do bogatszych krajów Unii Europejskiej stopniem robotyzacji pracy, co oznacza, że zwiększenie możliwości produkcyjnych będzie pociągało za sobą zwiększoną konkurencję o pracownika. Czynnikiem hamującym narastanie presji płacowej może być napływ pracowników z zagranicy. Skala oddziaływania tego czynnika nie powinna być jednak znacząca, zwłaszcza, że po przyjeździe dużej liczby osób w poprzednich latach jest coraz trudniej o napływ nowych pracowników z Ukrainy” – wskazano.

Z raportu wynika, że ekonomiści Banku Millennium oczekują, że stopa bezrobocia na koniec 2022 r. wyniesie 5,2 proc. wobec konsensusu PAP Biznes na poziomie 5,0 proc.

Źródło: PAP BIZNES