Bank i Klient: Pozostać na topie

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Nie sztuką jest zdobycie wysokiej pozycji w branży, sztuką jest długotrwałe utrzymywanie się na topie. Czyli znalezienie formuły, która pozwoli pogodzić presję nowoczesności z wymogami tradycji.

Niegdyś banki, których pozycja raz została ugruntowana, mogły długo budować swe sukcesy na dobrej reputacji. Baza klientów nie ulegała rewolucyjnym zmianom. Niewiarygodni dłużnicy, o ile nie były to domy panujące, nie mieli łatwego życia. We Francji właściciel majątku, który przejęto za niespłacone długi, prowadzany był po ulicach nago. W XIX-wiecznej Anglii niewypłacalnych dłużników zamykano w więzieniu; i tak lepsza to opcja niż kara śmierci, również grożąca za długi – pisze Mark J. Penn w bestsellerowej książce „Mikrotrendy”. Dziś błyskawiczna utrata reputacji banku może być częścią ogólnego spadku zaufania wywołanego kryzysem. Amerykańscy kredytobiorcy zostali przyuczeni przez instytucje finansowe do życia ponad stan, które często kończy się procedurą prywatnego bankructwa. Solidna baza klientów, rekrutująca się z tak stabilnej do niedawna grupy społecznej, jaką była amerykańska middle class, może nagle zmienić się w kredytobiorców wysokiego ryzyka, czy wręcz szczególnej troski. A jednak nawet wobec tak płynnej nowoczesności, jak określa nasze zmienne czasy socjolog Zygmunt Baumann, niektóre banki radzą sobie świetnie. Tajemnica sukcesu zdaje się leżeć w szczęśliwej formule, na którą składa się właściwa kombinacja konserwatyzmu i nowatorstwa oraz nadążanie za ewolucją rynku, zmianami społecznymi, kulturowymi i technicznymi.

Dobra strategia dała wyniki

Magazyn „Forbes” pokusił się o zestawienie i porównanie strategii banków, które w 2010 r. poradziły sobie świetnie, jak i tych, których taktyki zawiodły na całej linii.

– To, co nudne, jest dobre – powiedział szef Banku Hawajów (Bankoh), który znalazł się najwyżej na liście „Forbesa”, tłumacząc sukces swej firmy „trzymaniem się konserwatywnej polityki kredytowej w czasach, gdy wiele banków skuszonych zostało obietnicami większych zysków” i weszło w ryzykowne transakcje w sektorze nieruchomości. Gdy przez ostatnią dekadę konkurencja goniła za egzotycznymi instrumentami finansowymi (na przykład subprime mortgages) Bank Hawajów postanowił, że będzie się trzymał wskazań fundamentalnych. Kondycja finansowa Bankoh jest świetna, nie musiał też skorzystać z rządowego pakietu pomocowego, który po wybuchu kryzysu był ostatnią deską ratunku dla konkurencji.

Bank UMB Financial z Kansas jest drugi na liście „Forbesa”, a najlepszy według „Yahoo Finance”. Jego aktywa wyniosły w 2010 r. 10,2 mld dol. Tłumaczy swój sukces połączeniem dwóch stałych wytycznych: jak Bankoh trzymał się konserwatywnej polityki kredytowej i fundamentalnej wyceny, a ponadto zachował swą tożsamość banku regionalnego, unikając ekspansji na całe Stany Zjednoczone i pielęgnując relacje ze stałymi, lokalnymi klientami. – Podczas gdy większość banków stara się zapomnieć o roku 2009, my, patrząc wstecz, widzimy, że nasze (…) tradycyjne praktyki biznesowe zostały nagrodzone – powiedział „Forbesowi” dyrektor wykonawczy UMB, Mariner Kemper, którego bank również nie przyjął rządowej pomocy.

Trzeci w rankingu „Forbesa” jest Kansas City Commerce Bancshares. Tajemnicą jego sukcesu było to, że tylko 1,6 proc. udzielonych kredytów skategoryzowano jako „nieefektywne”. W czasach bankowej zarazy miał rezerwy warte 114 proc. sum ulokowanych w takich pożyczkach. Podczas apogeum kryzysu nieufni wobec innych banków klienci wybrali Kansas City Bancshares i tam już pozostali. Podobną strategię obrał czwarty w tym rankingu Houston’s Prosperity Bancshares. Inne priorytety zapewniły stabilność SVB Financial z Santa Clara, który znalazł się na piątej pozycji. Odegrał ważną rolę w finansowaniu takich firm, jak Cisco Systems, Electronic Arts i Inuit, gdy wchodziły one na rynek. Trzymał się konsekwentnie sektora zaawansowanych technologii i tzw. czystych technologii, dobrze notowanych w czasach mody na ekologię. Jest chwalony za to, że obsługuje blisko „połowę przedsiębiorstw w całym kraju, specjalizujących się w czystych technologiach” – jak głosi informacja na stronach internetowych SVB. „Forbes” konkluduje: „najlepszą lekcją, jaką można wyciągnąć z sukcesu SVB, jest to, że należy się koncentrować na klientach, do których obsługi jesteś...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI