Bank i Klient: Karuzela dopiero przyspiesza

Kamil Majewski

W 2014 r. mieliśmy do czynienia z dynamicznym wzrostem akcji kredytowej – nie tylko w bankach, ale i w firmach pożyczkowych. Czy podobnego scenariusza możemy oczekiwać w 2015 r? Przedstawiciele banków twierdzą, że tak. Niektórzy obserwatorzy wieszczą tymczasem upadek bankowości polskiej po wzroście kursu franka, a zwłaszcza po tym, jak KNF każe bankom najsilniej zaangażowanym w kredyty hipoteczne denominowane w szwajcarskiej walucie odpisać gigantyczne rezerwy. Co ciekawe, podobne jeremiady wypisują uznani dziennikarze ekonomiczni. Tym bardziej wypada spuścić na takie wywody zasłonę milczenia. Wystarczy posłuchać, co mówią między sobą bankowcy.

Polityka w cieniu euro

Założenia polityki pieniężnej NBP na 2015 r. także są umiarkowanie optymistyczne. Wobec utrzymujących się perspektyw słabego wzrostu i niskiej inflacji w strefie euro, EBC w ostatnim okresie nadal łagodził politykę pieniężną. W szczególności, obniżył stopy procentowe – w tym stopę depozytową do -0,2 proc. – a także zapowiedział rozpoczęcie zakupów papierów wartościowych zabezpieczonych kredytami dla sektora niefinansowego. Dodatkowym instrumentem pobudzania akcji kredytowej w strefie euro mają być także długoterminowe operacje zasilające w płynność, których wielkość będzie uzależniona od skali prowadzonej akcji kredytowej dla niefinansowego sektora prywatnego. Wprowadzone działania mają sprzyjać ożywieniu akcji kredytowej i popytu w strefie euro. Ewentualna poprawa sytuacji gospodarczej w niej powinna z kolei wpłynąć korzystnie na koniunkturę w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, które są silnie zintegrowane z gospodarką strefy euro głównie poprzez uczestnictwo w międzynarodowych sieciach produkcyjnych. Wokół zarysowanego wyżej scenariusza makroekonomicznego utrzymuje się jednak duża niepewność związana z możliwym osłabieniem koniunktury w strefie euro oraz eskalacją napięć geopolitycznych, zwłaszcza konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

Istnieje też kilka innych przesłanek każących zachować ostrożność w optymistycznym spojrzeniu na świat. W życie wszedł wymóg posiadania 10 proc. wkładu własnego (wcześniej było to 5 proc.) przy zaciąganiu kredytów hipotecznych, który nakłada na banki Rekomendacja S, wydana przez KNF. Na razie jeszcze kredyty udzielane są na starych warunkach z 5-proc. wkładem własnym, bo wciąż procedowane są zapewne wnioski złożone w ubiegłym roku, a sprawdzanie wszystkich koniecznych dokumentów może się przeciągnąć do kilku tygodni.