Banery wyborcze dla zwierząt!
„Twórcy” różnych tekstów nie zdaja sobie sprawy, że – przynajmniej u znających ojczysty język chociaż w miarę dobrze wyborców – w ten sposób tracą szanse. Bo czy można głosować na kandydata, który jest na „ręcie”? Albo zapowiadającego „dam wam rzyć” (czy to nie podpada pod pornografię?). O słynnej „Pradze Połódnie” nie zapominając.
Literówek wymieniać nie będę, szkoda czasu, ale czy kandydaci, jeżeli już nie skorzystają z pomocy kogoś umiejącego pisać, nie mogliby przynajmniej przepuścić tekstu przez słownik Worda?
Trzeba jednak przyznać niektórym kandydatom, że mają (albo sądzą, że mają) poczucie humoru i próbują wyróżnić się czymś na tle standardowych sloganów. Ktoś tam nie składa obietnic wyborczych, bo… nie wierzy nikomu. Nawet samemu sobie. Obawiam się, że wyborcy też nie uwierzą.
Może faktycznie lepiej czasem obietnic nie składać, bo są i takie: kandydat na burmistrza pewnego miasta pyta: czy chcecie restauracji McDonald’s? I zapewnia, że jeśli zostanie wybrany, to restauracja w mieście będzie.
Specyficzne dość poczucie humoru prezentuje kandydat, określający sie jako „łoś” – bo jest z (ł)osiedla. A zupełnie poważnie pewien kandydat napisał na swoim plakacie: urodzony w X. Ogólny kształt nauk pobrany w X.
Niewątpliwie natomiast poczuciem humoru wykazało się dwoje kandydatów, pokazując się na jednym plakacie. To pani Myszka i pan Szczurek. Własne nazwisko wykorzystała też kandydatka, zapowiadając „Rozum w radzie” Oczywiście nazywa się Rozum. A obok plakatu kandydata o imieniu Piotr wywieszono wezwanie do głosowania na innego kandydata, z napisem” powieszę się obok ciebie, Piotrze. Co będziesz tu tak sam wisiał”
Ale czy brak wiary w inteligencję wyborców jest sposobem na zdobycie głosów? Pewien kandydat na wójta, reprezentujący komitet wyborczy wyborców „Ludzka twarz władzy” prezentuje się z rodziną. Na panią na zdjęciu wskazuje strzałka z napisem „żona”, na młodego człowieka – „syn”.
A w ogóle najlepszym pomysłem są ulotki wyborcze, będące jednocześnie… torebkami na psie odchody. A banery, zgodnie z apelami, najlepiej oddać do schroniska dla zwierząt. Zrobione są bowiem z dobrego materiału, który nie przepuszcza wiatru. Takim materiałem można osłonić budy, wykładać klatki. Niech chociaż zwierzęta mają coś dobrego z wyborów.