Azjatyckie wejście smoka z nokautem
Czwartek rozpoczął się od dramatycznej końcówki sesji na japońskiej giełdzie. Powodem załamania jest rosnąca rentowność obligacji dziesięcioletnich. Ich wskaźnik urósł do poziomu 1,0%, najwyższego od kwietnia 2012 roku.
Zareagował na to Bank Japonii, który przeznaczył 2 biliony jenów (18 mld dolarów) na skup obligacji. To, wraz z odwrotem inwestorów z giełdy sprawiło, że indeks Nikkei 225 spadł aż o 7,3%. To największa strata od marca 2011 roku, kiedy Japonia zmagała się z awarią elektrowni atomowej i tsunami. Wydarzenia azjatyckie, ale także wczorajsze wystąpienie Bena Bernanke w Senacie spowodowały, że europejskie giełdy zareagowały spadkami. Francuski CAC40 stracił 2,07%, a niemiecki DAX zanotował spadek o 2,1%. Przed południem brytyjski urząd statystyczny podał informacje na temat wartości PKB. Były one zgodne z prognozami. PKB w I kw. wzrósł o 0,3% kdk. W ujęciu rocznym wzrósł o 0,6%.
Piątek rozpocznie się od wystąpienia Szefa BoJ, Haruhiko Kurody. Inwestorzy będą przyglądać się, czy uspokoi to sytuację na rynku i pieniądze będą mogły wrócić na parkiet. Europejskie rynki, poza informacjami płynącymi z Azji, będą oczekiwały na informacje o kwartalnych wskaźnikach PKB Niemiec. Analitycy prognozują, że wartość kdk wzrośnie zaledwie o 0,1%, natomiast wskaźnik liczony rok do roku wykaże spadek o 1,4%. Europejskie rynki nie powinny mocno zareagować na wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego. Inwestorzy mogli usłyszeć tezy, które znają od dawna. Prezes EBC podkreślił, że receptą na wyjście z kryzysu jest zacieśnienie współpracy między krajami UE, zwłaszcza w postaci unii bankowej.
dr Maciej Jędrzejak
Saxo Bank