Autor: Andrzej Lazarowicz

Andrzej Lazarowicz

Uprzejmi inaczej…

We współczesnym świecie nie przeraża mnie aż tak bardzo jego i nasza anonimowość. Jest bowiem coś, co powinno budzić większą abominację, a być może i przerażenie. Najbardziej we współczesnym świecie przeraża mnie to, że do rządów dorwali się ludzie niedouczeni. I – wyjaśnijmy to od razu – nie chodzi mi o to, że nie studiowali mądrości związanych z zawodem, jaki postanowili wykonywać. Raczej o to, że nie starali się zdobyć wiedzy, a co gorsza nigdy nie próbowali zdobyć czegoś ważniejszego – tego, co zwykliśmy nazywać kindersztubą.

Andrzej Lazarowicz

Uczył Marcin Marcina…

Nauczycieli, przewodników, guru różnej maści tylu wokół nas, że normalnego człowieka niemal ze świecą szukać. A każdy za główne swe zadanie przyjmuje nauczanie innych. Ot, takie czasy…

Z zasady staram się nie oglądać seriali. Cenię swój czas, a gdyby taki serial – nie daj Boże – wciągnął mnie, regularnie traciłbym miesięcznie kilka godzin, które mógłbym poświęcić, na przykład, na czytanie. Dlaczego na czytanie? Po pierwsze – bo lubię; a po drugie – bo jest dziś rzeczywiście wiele do poczytania.


Andrzej Lazarowicz

Nienawiści ci u nas dostatek

Poświąteczny wysyp nienawiści wcale aż tak bardzo nie dziwi. Dziwić może co najwyżej jego skala.

Nie do końca zresztą jestem pewien czy i skala dziwić powinna. W końcu, jak stwierdził swego czasu śp. ks. arcybiskup prof. dr hab. Józef Życiński – dziś podejrzliwość i nieufność stają się dla wielu wyrazem afirmacji. (…) Zwycięża indywidualizm ambicji, łączy nas wyścig szczurów. W ojczyźnie „Solidarności” szczególnie boli zanik poczucia solidarności społecznej, jej miejsce nierzadko zajmuje agresja.

Andrzej Lazarowicz

Współcześni Puchatkowie

Kubuś Puchatek znany jest z tego, że jest misiem o bardzo małym rozumku. Może dlatego stał się ulubionym bohaterem wielu dzieci. A i wielu dorosłych, przy okazji. I nikomu by to pewnie nie przeszkadzało, gdyby nie to, że niektórzy tak się nim zachwycili, że przejęli tę główną z jego cech na własność. Jednak to, co wypada misiowi o bardzo małym rozumku, nie bardzo wypada dorosłym. Zamiast więc mówić: są tacy, co mają rozum, a są tacy, co go nie mają, i już; powtarzają jak mantrę: wyszło to trochę inaczej, niż myślałem, ale zawsze wyszło.

Andrzej Lazarowicz

Głupoty nie zabraknie, niestety

Ks. Jan Twardowski napisał w jednym ze swych wierszy: „miłości się nie szuka, jest albo jej nie ma”. Podobnie jest z głupotą, z tą wszakże różnicą, że tej akurat jest pełno wszędzie. I może by nawet to tak bardzo nie przeszkadzało, gdyby nie to, że osobliwą cechą sporej części przypadków głupoty jest próżność. Tym bujniej się rozwijająca, im wyżej w hierarchii owa głupota się znajduje i w związku z tym obficiej jest polewana lukrem pochlebstwa. Zauważyła to półtora wieku temu baronesa Marie von Ebner-Eschenbach (pisarka austriacka) i stwierdziła: próżność odtrąca każdy zdrowy pokarm, żywi się wyłącznie jadem pochlebstwa i bujnie się przy tym rozwija.

Andrzej Lazarowicz

Świat życzeniowy

Im dłużej przyglądam się otaczającej nas codzienności, tym bardziej jestem przekonany, że nie żyjemy już w realnym świecie. Żyjemy w świecie życzeniowym. Oto bowiem nasz rząd życzy sobie, żeby ziściły mu się wszystkie plany i zamierzenia, i by Unia dała kolejne miliardy. Opozycja życzy sobie, żeby przejęła władzę – czego zresztą życzy sobie także część społeczeństwa. A skoro o nim mowa, to społeczeństwo życzy sobie, żeby było mu ciepło i dobrze, żeby tańsza była benzyna, wiosna i lato gorące, a wódka zimna.

Andrzej Lazarowicz

Nie ma pustych miejsc

Z każdą śmiercią człowieka ginie cały nieznany świat – stwierdził Antoine de Saint-Exupéry. I świętą miał rację – rzeczywiście znika to wszystko, czego nie zdążyliśmy, i czego nie mieliśmy szans dowiedzieć się o tym, który odszedł. Od razu wyjaśniam, że „który” wcale nie oznacza mężczyzny. Oznacza Człowieka, któremu szacunek, hołd, uznanie i uwielbienie się należą. Za wszystko, co zostawił, i za to, co zabrał ze sobą na drugą stronę.

Andrzej Lazarowicz

Warto, nie warto?

Stwierdzenie, że dzisiejszy świat spsiał, obraża psy. One – choć wieloma ich zachowaniami kieruje instynkt – potrafią się uczyć na błędach. Świat nie bardzo. Podobnie i ludzie. Co więcej, szczenięta uczą się od matki lub opiekunów w stadzie, którzy już jakiekolwiek doświadczenia, po trosze i swoistą wiedzę, zdobyli. Ludzie zaś uczą się od tych, co to mienią się specjalistami w różnych, najlepiej jak najwęższych dziedzinach.

Andrzej Lazarowicz

Lęk przed odejściem

Cóż takiego jest w śmierci, że się jej boimy? Jeśli poza tą cienką kreseczką oddzielającą bicie serca od niebicia nie ma nic, to jakiż to powód do lęku? Skoro Bóg jest miłością, i to miłosierną, to czegóż się bać, przechodząc na tamtą, wypełnioną Nim, stronę? Gdy przez życie szliśmy, trzymając się prawdy, a przynajmniej staraliśmy się być jak najbliżej niej, to czemu ulegamy lękowi przed ostatecznym przejściem? – Przemija tylko to, co jest kłamliwe. Dla prawdy śmierć nie istnieje – rzekł onegdaj Aleksander Hercen (rosyjski dziewiętnastowieczny pisarz, myśliciel społeczny i działacz polityczny). Może właśnie to nas przeraża…

Andrzej Lazarowicz

Zwariowany świat

Za oknami taki mróz, że aż z domu wychodzić się nie chce. Chyba że ktoś jest wybitnym zwolennikiem krioterapii i wierzy w zbawienne jej skutki. A skoro już o niej wspomniałem, to przyznać muszę, że czasami łapię się na tym, że sam bym ją co poniektórym osobnikom zalecił, osobliwie dla ostudzenia ich pełnej rozgorączkowanych pomysłów głowy. Bo gdyby tak posiedzieć musieli kilka godzin na mrozie, skupiliby się raczej na tym, jak własny tyłek uratować, a nie wymyślali stu tysięcy pomysłów na uratowanie bądź rozsławienie swojej rodziny, firmy czy organizacji. Nierzadko bowiem jak ulał pasuje do nich stwierdzenie Julio Cortázara (pisarza argentyńskiego): Specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat.

Andrzej Lazarowicz

Jestem, czy myślę…

Każdemu zapewne przydarzyło się spotkać choć raz człowieka, który znał się na wszystkim i zawsze wszystko lepiej wiedział. A przynajmniej był o tym święcie przekonany. I sypał swoją wiedzą wokół, czy go ktoś o to prosił, czy nie prosił. Jakby chciał pokazać, jak wiele wie i ile wiedzy i doświadczenia zdobył. I jaki z tego powodu jest ważny. Gdy spotykam takiego człowieka, dziwię się tylko temu, że skoro aż tyle wie, to czemu nie stosuje się do słów Arthura Conan Doyle’a (szkockiego pisarza): Człowiek powinien meblować tę maleńką przestrzeń swojej mózgownicy tylko tym, co może mu się naprawdę przydać, a całą resztę może złożyć w zakamarkach swej biblioteki, dokąd zawsze będzie mógł sięgnąć.

Andrzej Lazarowicz

Człowiek sukcesu, czy człowiek wartościowy?

Jakbyś nie stał, d…. i tak z tyłu – to jedno z nielicznych trafnych i zawsze prawdziwych powiedzeń. I nawet najsprawniejszy akrobata nic na to nie poradzi. Co więcej, ta może nie najszlachetniejsza część ciała jest wręcz niezbędna do życia. Przecież podczas najbardziej nawet błahych rozmów nie da się usiąść na twarzy. Choć tę – tak podczas najbłahszych, jak najważniejszych rozmów – łatwiej niż d…. stracić.

STRONA 6 Z 9