Grecja skończy jak Argentyna? Nie, będzie jeszcze gorzej
Grecja nie jest pierwszym krajem, który stoi na skraju finansowej przepaści. Kilkanaście lat temu zbankrutowała Argentyna. Dlaczego tym razem trudniej będzie podnieść się z upadku?
Grecja nie jest pierwszym krajem, który stoi na skraju finansowej przepaści. Kilkanaście lat temu zbankrutowała Argentyna. Dlaczego tym razem trudniej będzie podnieść się z upadku?
Zaskakujące zerwanie piątkowych rozmów między Grecją a jej wierzycielami doprowadziło ten kraj na skraj przepaści. Co może dalej stać się w najbliższych dniach i kolejnych miesiącach? Czy pomysł równoległej greckiej waluty to sensowna koncepcja? – komentuje Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl.
W nocy z piątku na sobotę okazało się, że premier Tsipras zwoła referendum w sprawie przyjęcia bądź odrzucenia planu reform przedstawionego przez wierzycieli. Jest o to tyle zaskakujące,iż jeszcze przed weekendem wiele wskazywało na to, że porozumienie Aten z Brukselą jest bardzo prawdopodobne. Sugerowały tak zarówno wypowiedzi polityków z obu stron, jak i przecieki dokumentów do prasy.
Od miesięcy trwają negocjację pomiędzy Grecją a jej wierzycielami. Mimo iż Ateny wywalczyły bardzo atrakcyjne zasady finansowania ze strefy euro oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, to nowy populistyczny rząd Hellady nie chce wypełniać ich warunków. Jak ta sytuacja może się skończyć i dlaczego tak źle wpływa na złotego? Tłumaczy Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl.
Najniższy kurs euro od lat sprawia, że wakacje w wielu europejskich krajach powinny być nawet o kilka proc. tańsze niż przed rokiem. Jeżeli wybierając kierunek podróży, chcemy kierować się siłą nabywczą polskiej waluty, to w tym rankingu zdecydowanie wygrywa Europa. Gdzie jeszcze warto jechać na wakacje? Podpowiada Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl.
Prawdopodobnie już dziś amerykańskie władze monetarne zapowiedzą koniec ponad sześcioletniego okresu zerowych stóp procentowych. To byłaby najważniejsza od lat decyzja. Jak to wpłynie na wartość dolara? Większość banków inwestycyjnych przewiduje, że w tym roku będzie kosztował tyle, co euro. A może jeszcze drożej – wyjaśnia Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl.
W 2008 r. frank kosztował ok. 2 zł. Wtedy jednak złoty był bardzo silny w stosunku do większości dewiz. Dziś tak duże wzmocnienie krajowej waluty jest mało prawdopodobne. Czy jest jednak szansa, by to słabość szwajcarskiej waluty na świecie dała wytchnienie frankowiczom? – pisze Marcin Lipka*, analityk walutowy Cinkciarz.pl
– Od początku tygodnia wartość franka spadła prawie o 10 groszy. W czwartek chwilami kosztował w granicach 3.85 zł. Powodów jest wiele. Najważniejszym jednak było wystąpienie szefa Narodowego Banku Szwajcarii (SNB). Jego słowa mogą pocieszyć wielu frankowiczów – mówi Marcin Lipka, analityk Cinkciarz.pl.
Porozumienie z Mińska to dobry sygnał dla złotego. Niepewność wśród inwestorów była już przecież wyraźna. Co to oznacza? Euro spadnie poniżej 4.20 zł a frank poniżej granicy oraz 4.00 zł.
A jeśli w przyszłym tygodniu powstanie „mapa drogowa” w sprawie Grecji złotówka wzmocni się o ok. 3-5 groszy.
Greckie negocjacje i amerykańska broń dla Ukrainy – to tylko niektóre powody, dla których złoty słabnie. Ale nie martwmy się. Koniec tygodnia zapowiada się spokojniej. Najprawdopodobniej frank znów spadnie poniżej 4 zł.
Świąteczno-Noworoczny okres skłania wiele osób do zagranicznych podróży. Niezależnie od tego czy będzie to krótka wycieczka w Alpy, czy też egotyczna wyprawa na meksykańskie plaże warto poświęcić nieco czasu i uniknąć wysokich kosztów zagranicznych transakcji.