Akumulacja kapitału w gospodarce Polski
W ostatnich miesiącach dużo uwagi mediów i komentatorów przyciągnął problem niskich inwestycji jako czynnika składowego Produktu Krajowego Brutto. Eksperci i politycy zwracali uwagę na to, że przedłużający się okres niskich inwestycji będzie oznaczał wolniejszy wzrost gospodarczy Polski w przyszłości. W odpowiedzi na powyższe kwestie zespół Fundacji Republikańskiej we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju podjął badania, których celem było ustalenie jaki jest faktycznie stan oszczędności Polaków i jakie są jego skutki dla gospodarki kraju.
– Wnioski z badania Fundacji Republikańskiej dot. akumulacji kapitału jednoznacznie wskazują na potrzebę systemowego rozwiązania problemu niskiej stopy oszczędności gospodarstw domowych w Polsce. Odpowiedzią na to wyzwanie będą Pracownicze Plany Kapitałowe, które są elementem Programu Budowy Kapitału zapisanego w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju Wicepremiera Mateusza Morawieckiego. PPK wzmocnią polską gospodarkę i przełożą się w mojej ocenie na przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego o ok. 0,3-0,4% PKB
w perspektywie długoterminowej. Ponadto rozwiązanie to wzmocni bazę finansowania sektora przedsiębiorstw, uniezależniając go od finansowania zagranicznego – skomentował wyniki badania Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju.
Analiza objęła wszystkie najważniejsze obszary związane z tematyką akumulacji kapitału, tj. oszczędności gospodarstw domowych, inwestycje w sektorze przedsiębiorstw, przepływy pieniężne z zagranicą oraz stan sektora finansów publicznych.
– Państwa rozwinięte mają zasoby, w tym własne oszczędności, które pozwalają im zmniejszać wpływ wydarzeń zewnętrznych na dobrobyt obywateli. Nie ma suwerenności bez własnych oszczędności. A kapitalizm, jak sama nazwa wskazuje, zasadza się na dysponowaniu własnym kapitałem. W XXI wieku wybicie się na większą podmiotowość to nie czyn zbrojny, a takie ułożenie urządzeń społeczno-gospodarczych i takie kształtowanie nawyków narodowych, by budować oszczędności Polaków – powiedział Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju.
Główne wnioski płynące z badania:
- Wartość aktywów finansowych netto gospodarstw domowych w relacji do PKB w Polsce jest niższa niż w państwach grupy Wyszehradzkiej i znacznie niższa niż w państwach tzw. starej Unii Europejskiej.
- Polskę oraz państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej odróżnia od państw tzw. starej Unii niski udział oszczędności długoterminowych lokowanych w funduszach emerytalnych oraz polisach ubezpieczeniowych.
- Inwestycje są jednym z kluczowych czynników gospodarczych, decydującym o długoterminowym rozwoju gospodarczym państwa.
- Poziom inwestycji jest ściśle skorelowany z poziomem oszczędności krajowych. W przypadku niewystarczającego poziomu oszczędności krajowych luka może być pokrywana inwestycjami zagranicznymi.
- Wysoka wartość inwestycji zagranicznych ulokowanych w Polsce każdego roku przynosi inwestorom znaczne korzyści w postaci wypłacanych zysków, wynoszących około 4% rocznego PKB, obniżając zdolność polskiej gospodarki do budowania krajowych oszczędności.
- Mimo podejmowanych prób, do tej pory nie udało się osiągnąć w Polsce istotnego poziomu oszczędności emerytalnych w postaci drugiego (prywatnego, obowiązkowego) oraz trzeciego (prywatnego, dobrowolnego) filara. W celu zapełnienia luki inwestycyjnej konieczny jest wzrost oszczędności emerytalnych.
- Niski poziom polskich inwestycji za granicą, przy jednoczesnym napływie inwestycji zagranicznych do Polski, skutkuje pogarszającą się pozycją inwestycyjną Polski.
- Pokazuje to niewystarczający poziom kapitału krajowego, który musi być zastępowany kapitałem zagranicznym, powodujący uzależnienie gospodarki krajowej od inwestorów zagranicznych.
- Dywidendy wypłacane przez inwestorów zagranicznych, wraz ze wzrostem wartości ulokowanych w Polsce inwestycji, rosną i osiągnęły w 2016 roku kwotę powyżej 36 mld złotych.
- Zadłużenie zagraniczne, charakteryzuje się niestabilnością, grozi nagłym odpływem tego źródła finansowania, co może przełożyć się na gwałtowny wzrost podaży na rynku obligacji skarbowych. Taki efekt w krótkim terminie może spowodować silną deprecjację złotego, a w długim – znacznie wyższy koszt obsługi długu i możliwości jego finansowania.
PFR