„Akcept” dla J.Yellen

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.03.400x267Wtorkowa sesja europejska przebiegała przy niewielkich wahaniach kursowych. Inwestorzy czekali na popołudniowe wystąpienie nowej prezes Fed J.Yellen. Podwyższonej zmienności nie sprzyjał też wczorajszy kalendarz makroekonomiczny, gdyż pozbawiony był on ważnych dla decyzji inwestycyjnych publikacji. Choć praktycznie nikt nie spodziewał się, by retoryka wypowiedzi pani prezes istotnie mogła odbiegać od dotychczasowych komunikatów Fed, rynek "przygasł". B.Bernanke jasno wskazywał przecież, że spadek stopy bezrobocia do wskazanego w forward guidance poziomu 6,5% nie oznacza automatycznych zmian i Fed może utrzymywać luźną politykę nawet w momencie spadku stopy bezrobocia znacznie poniżej wskazanego poziomu, co praktycznie wykluczało możliwość zmiany tonu.

Kurs EUR/USD konsolidował się lekko poniżej 1,368 – poziomu, do którego dotarł jeszcze podczas sesji poniedziałkowej. Podobnie było z parą EUR/PLN, która notowana była na poziomie 4,18. Niewielkie zmiany widać było też na walutach uznawanych zarówno za bezpieczne, jak i o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym.

We wtorek od samego rana mocno tracił zaś dolar amerykański wobec dolara australijskiego. Nominalnie kurs AUD/USD wzrósł do 0,904 – poziomu najwyższego od blisko miesiąca. Wsparciem dla AUD stały się dane dot. biznesu australijskiej gospodarki, które poznaliśmy w nocy. Wzrost odnotował zarówno indeks oczekiwań jak i oceny bieżącej sytuacji, przy czym ten drugi znalazł w styczniu się na najwyższym poziomie od pierwszej połowy 2011 roku.

Treść wystąpienia, któreJ.Yellen oficjalnie odczytała półtorej godziny później przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, została opublikowana już o godz. 14:30. Podtrzymanie deklaracji o utrzymaniu stopniowego tempa ograniczania zakupu aktywów nieznacznie umocniło dolara, spychając kurs EUR/USD poniżej 1,365. Niemniej w opublikowanym dokumencie wyraźnie zostało podkreślone, że sytuacja na rynku pracy wciąż nie poprawiła się dostatecznie pomimo odnotowywanego spadku bezrobocia. Zwrócono uwagę na wysoki poziom długotrwale bezrobotnych i osób, które pracują na mniejszą część etatu, niż chciałyby. Przyszłość programu luzowania ilościowego nie jest zatem z góry zaplanowana. Powtórzone zostało, że kolejne decyzję będą zapadać na podstawie oceny gospodarki, jak też kosztów i korzyści programu. Istotne będą tu m.in. wyniki zapowiedzianego na marzec dogłębnego przeglądu sytuacji gospodarczej. Kolejne posiedzenie Fed zaplanowano na 18-19 marca. W swoim pierwszym wystąpieniu przed Kongresem, jako prezes Fed J.Yellen odniosła się też do ostatnich wahań na globalnych rynkach finansowych, jednak oceniła, że na tym etapie „nie stanowią istotnego zagrożenia dla perspektyw gospodarki USA”. Podkreśliła także, że silnie popiera politykę prowadzoną przez swego poprzednika Bena Bernanke.

J.Yellen nie powiedziała zatem nic zaskakującego, co zostało pozytywnie odebrane m.in. przez amerykańskie rynki akcji (czwarty dzień wzrostów głównych indeksów, tym razem o ponad 1,0%) i rynki emerging markets (doszło do umocnienie nie tylko naszej waluty, czy forinta, ale też tureckiej liry). Złoty na opublikowany raport zareagował wzrostem kursu o 0,5 grosza w relacji do euro

Choć trudno już mówić o końcu perturbacji na rykach wschodzących, to przewidywalna polityka, jaką będzie teraz prowadził Fed powinna stabilizować nastroje. Trudno bowiem oczekiwać,  by w momencie kiedy tapering już się rozpoczął grać pod jego przebieg, czy zakończenie, bowiem to jest już nieuniknione. A zatem temat był, tematu nie ma. Nasuwa się jedynie pytanie w jakim stopniu emerging markets odczują odpływ z ich gospodarek taniego pieniądza. A może górę wezmą fundamenty, które jak w przypadku Polski powinny stanowić płaszcz ochronny przed ewentualnymi turbulencjami na innych rynkach wschodzących?

Kurs EUR/USD nadal pozostaje powyżej 1,36 jednak z perspektywą na dalszy spadek w kolejnych miesiącach. Teraz jednak powinniśmy skoncentrować się na szukaniu okazji, a naszą uwagę przyciągać przecenione ostatnio waluty gospodarek emerging markets, tym bardziej że opublikowane dziś dane z Chin złagodziły strach przed spowolnieniem tej niegdyś lokomotywy światowej gospodarki.

W styczniu br. nadwyżka Chin w wymianie handlowej wzrosła do 31,86 mld USD, co zaskoczyło ekonomistów, którzy zakładali nadwyżkę rzędu 23,65 mld USD. Jeszcze większym zaskoczeniem okazała się struktura wymiany handlowej (o ile dane naprawdę odzwierciedlają rzeczywistość), gdzie eksport wzrósł  o 10,6% r/r w pierwszym miesiącu tego roku (prognoza: 2%), podczas gdy import zwiększył się o 10% r/r (prognoza: 3%). Miesiąc wcześniej dynamiki te ukształtowały się odpowiednio na poziomie 4,3% r/r i 8,3% r/r.

Dziś po emocjach związanych z wystąpieniem J.Yellen już niewiele zostanie, a uwaga naszą powinna koncentrować się ponownie na doniesieniach makroekonomicznych. W środę kalendarz publikacji makroekonomicznych będzie już nieco bogatszy. Z ważniejszych danych jutro poznamy min. produkcję przemysłową w strefie euro oraz indeks cen nieruchomości MPB z USA. W kraju NBP opublikuje zaś saldo rachunku obrotów bieżących.

140212.04.dr140212.05.dr140212.06.dr

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski