A jeśli Otwarte Fundusze Emerytalne nie będą zlikwidowane?
Robert Lidke: Co będzie dalej z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi?
Małgorzata Rusewicz: W tej chwili prace zostały zastopowane. Wydaje mi się, że proponowane regulacje wymagają istotnego przemodelowania, po ogłoszeniu Polskiego Ładu i wprowadzeniu kwoty wolnej od podatku.
W związku z tym myślę, że przez jakiś czas będą trwały i prace, i rozmowy, nad nowym rozwiązaniem, jeżeli chodzi o dalsze funkcjonowanie Otwartych Funduszy Emerytalnych i Powszechnych Towarzystw Emerytalnych.
Kilka dni temu zaproponowała Pani, aby kwotę przekształceniową zlikwidować w związku z ogłoszeniem Polskiego Ładu, chodzi o opłatę ponoszoną przy podjęciu decyzji przez uczestnika OFE o dalszym oszczędzaniu w IKE.
‒ Nowa propozycja, która została przedstawiona w Polskim Ładzie dotycząca kwoty wolnej od podatku powoduje, że nie ma żadnego uzasadnienia, aby 15% opłaty przekształceniowej utrzymać w takiej formule. I to jest właśnie ta kluczowa kwestia, które oznacza, że należy podjąć dyskusję o zmianie projektu ustawy.
Ale nie jest wcale powiedziane, że OFE znikną. Tej pewności Pani nie ma?
‒ Nie mam pewności co do formuły, w jakiej odbędzie się przekształcenie. Natomiast jeżeli nie pojawi się nowy projekt, to Otwarte Fundusze Emerytalne będą dalej działać w takim reżimie i przy takich rozwiązaniach, jakie obecnie obowiązują i w zgodzie z jakimi funkcjonujemy.
Natomiast to oznacza wygaszanie tej części systemu emerytalnego w dłuższej perspektywie, jego kapitałowej części, która polega na oszczędzaniu na emeryturę. Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy większe kwoty płyną z OFE do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, niż z ZUS do Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Czyli w tej chwili mamy taką sytuację, że właściwie nikt kto mógłby, nie zgłasza się do OFE. Nie robią tego ludzie, którzy podejmują pierwszą pracę, ani te osoby, które nie są członkami OFE.
‒ Trzeba pamiętać, że fundusze emerytalne mają duże ograniczenia. Z jednej strony nie mogą się reklamować. Z drugiej strony nie mogą prowadzić aktywnej dystrybucji.
Mamy tylko raz na pewien okres możliwość zapisania się do OFE. Istnieje duża niepewność co do tego, co będzie działo się z funduszami emerytalnymi w bliższej bądź dalszej przyszłości.
W związku z tym rzeczywiście, to zapisywanie się do funduszy jest na minimalnym poziomie.
A gdyby OFE miały zostać, to co Pani zdaniem należałoby zmienić, aby fundusze mogły funkcjonować i żeby należenie do tych funduszy, bycie ich klientem miało sens?
‒ Przede wszystkim trzeba by zlikwidować „suwak”, ponieważ to prowadzi do wygaszania tego systemu. I to jest główny problem związany z dalszym funkcjonowaniem Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Po drugie należałoby otworzyć możliwość przystępowania do OFE oraz doprowadzić do zmiany polityki inwestycyjnej tych funduszy. Dzisiaj mamy ograniczenia nałożone przez legislację, które zobowiązują OFE do inwestowania przede wszystkim w akcje, a z perspektywy klienta musimy myśleć o dywersyfikacji ryzyka. W związku z tym to jest ważny, kolejny obszar zmian.
Pozostawienie Otwartych Funduszy Emerytalnych jest oczywiście możliwe, natomiast ono będzie niosło też ze sobą konieczność dokonania weryfikacji tego, w jaki sposób fundusze mogą dzisiaj i inwestować, i prowadzić swoją działalność.
Ale nawet przy obecnych rozwiązaniach, uwarunkowaniach, w ostatnich miesiącach Otwarte Fundusze Emerytalne zarabiają.
‒ Rzeczywiście, po spadkach, z którymi mieliśmy do czynienia ogólnie na rynku, od kilku miesięcy fundusze emerytalne przynoszą zyski. Jeżeli chodzi o maj, to było to ponad 2,3%.
W perspektywie 10-letniej było to ponad 20%. W związku z tym wyniki OFE są naprawdę dobre i fundusze też mogą stanowić dodatkowy produkt, jeżeli chodzi o inwestowanie w swoją przyszłość emerytalną.
Powiedzenie, aby „nie pakować wszystkich jaj do jednego koszyka”‒ akurat tutaj, przy tym długoterminowym oszczędzaniu na swoją przyszłość emerytalną ma znaczenie.