Opinnie: Rewolucja

Marek Urbaniak

Ale czy prezentowane zmiany oznaczają rewolucję? Tutaj można mieć duże wątpliwości. Jest to bowiem bardziej nowa koncepcja niż od razu cała rewolucja. Tym bardziej że przełom ma obowiązywać w sprzedaży, czyli dokładnie w tej części marketingu, jaką jest promocja mix, której jedno z narzędzi stanowi właśnie sprzedaż, obok promocji, reklamy i public relations. Wchodząc w te szczegóły terminologiczne, wielu może odnieść wrażenie, że jest to ucieczka w żargon marketingowy i uprawianie jedynie sztuki dla sztuki. Otóż nic bardziej błędnego, bo przede wszystkim należy dawać właściwe rzeczom słowa, jakby powiedział Pascal. A ponadto dopiero z tej perspektywy widać, jak trzeba usytuować nową propozycję Rolanda T. Rusta, Christiana Moormana oraz Gaura Bhalla.

Co nowego jest w tej koncepcji? Z pozoru wcale nie tak wiele. Zwłaszcza dla tych, którzy w praktycznym działaniu zaleceń marketingowych nie traktują jak „biblijnych” prawd i nawet samego Philipa Kotlera starają się modyfikować we własnym zakresie. Ot choćby problem osobistych relacji w bankach pomiędzy pracownikami front office a klientami. Przed kilkoma laty, gdy w jednym z banków proponowałem, aby wiedzę zdobywaną wprost z rynku bezpośrednio przekazywać do departamentu marketingu, wielu szefów na poziomie dyrektorów oddziałów i całego banku odbierało to jako burzenie tradycyjnego układu podporządkowania i kontroli obiegu informacji. Stawiałem wtedy tezę, że w relacjach z klientami ...