Zagranica: Przegląd wydarzeń – październik 2016

Unia Europejska nie przyjmie zasad Bazylei IV? Europejskie banki w zasadzie osiągnęły już progi kapitałowe przewidziane przez umowę Bazylea III do roku 2019. Niemniej przepisy uzupełniające, mające nie dopuścić do kolejnych kryzysów finansowych, nazwane „pakietem Bazylea IV”, budzą ogromne niezadowolenie Komisji Europejskiej, jako dyskryminujące banki Starego Kontynentu wobec banków amerykańskich. Europejskie instytucje finansowe mają duże pakiety udzielonych pożyczek, przez co mogą być uznane za bardziej ryzykowne i zmuszone do podwyższenia kapitału buforowego o kolejne 10%. Banki amerykańskie natomiast mają duży udział w aktywach pakietów obligacji i zastawów hipotecznych. A ponieważ amerykańskie instytucje szturmują także europejski rynek, znalazłyby się na terenie Unii w sytuacji uprzywilejowanej. Szczególnie, że przy kalkulowaniu kapitału stosują modele narzucone przez nadzór kapitałowy, a europejskie mogą jeszcze prowadzić obliczenia po swojemu. Komisja Europejska nastawia się jednak na wydatki związane z pobudzaniem wzrostu gospodarczego i chce, żeby banki udzielały kredytów w ramach tego programu, a nie kumulowały dodatkowe miliardy, by spełnić wymogi Bazylei IV. Dlatego brukselscy urzędnicy nie kryją: albo nowe regulacje będą zgodne z interesem europejskim, albo Bazylea IV nie będzie obowiązywać w zjednoczonej Europie.

{module BanerB1}

Hiszpańscy bankowcy przed sądem. W Madrycie wystartował proces 66 osób z kierownictwa banku Bankia, wcześniej zwanego Kasą Madryt. Prokuratura antykorupcyjna zarzuciła im korzystanie z nielegalnych kart kredytowych. Najbardziej prominentną postacią na ławie jest Rodrigo Reto, były prezes Bankii, ale także były wicepremier i były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Od 2003 r. kolejni członkowie zarządów i rad nadzorczych wydawali sobie nieoficjalne karty kredytowe. Płacili nimi za co chcieli. W ten sposób mieli swoisty dodatek do pensji, skrzętnie ukrywany przed urzędem skarbowym. Najpierw limit wydatków wynosił 3,5 tys. euro miesięcznie, potem urósł do 6 tys., a gdy za prezesowania Rodriga Reto bank zaczął mieć problemy finansowe, ten bez skrupułów podniósł miesięczną granicę wydatków aż do 12 tys. euro. 66 posiadaczy „zaszalało” łącznie na sumę 15,5 mln euro. A tak beztrosko zarządzana Bankia cztery lata ...