Bez przełomu na szczycie G20
Szczyt G20 nie przyniósł oczekiwanego wspólnego stanowiska w kwestii walki ze słabnący wzrostem gospodarczym na świecie, ani tym bardziej działań stabilizujących kursy walut. Tydzień rozpoczął się znaczną przeceną cen akcji w Chinach i osłabieniem juana. Złoty pozostaje jednak stabilny i będzie zyskiwał na wartości w horyzoncie całej sesji.
Słabo tydzień rozpoczęła giełda w Szanghaju. Spadkami o ok. 3 proc. indeks Shanghai Composite powrócił w rejon 15-miesięcznych minimów. Osłabia się dalej również chińska waluta. Kurs USD/CNY został ustanowiony na poziomie 6,5471 – najwyżej od skoku wartości po noworocznej przewie z 15 lutego. Juan pozostaje słabszy, niż na początku roku, ale odrobił część przeceny, jaka dotknęła walutę w styczniu.
Odbywający się w weekend w Szanghaju szczyt państw grupy G20 nie przyniósł rozstrzygnięć, które mogłyby istotnie wpłynąć na zachowania inwestorów. Nie podjęto żadnych wiążących decyzji, nie przyjęto wspólnych planów oraz wizji uporania się ze słabnącym wzrostem gospodarczym w skali świata. Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Ch. Lagarde odnotowała słabnącą rolę decyzji podejmowanych przez banki centralne na koniunkturę, nawet jeśli są one najbardziej nowatorskie. Zaapelowała o zwiększenie roli stymulacji fiskalnej oraz, przede wszystkim, wprowadzania trudnych reform strukturalnych jako czynnika warunkującego wzrost gospodarczy w dłuższym okresie. Wcześniej, w piątek prezes Ludowego Banku Chin (LBC) Z. Xiaochuan zasugerował możliwość dalszego złagodzenia polityki pieniężnej, co zostało dobrze przyjęte przez rynki. W porównaniu do największych banków centralnych świata Chiny nadal prowadzą względnie konserwatywną politykę monetarną. Stopy procentowe są na dodatnim poziomie i mogą nadal być obniżane. Problemem jest jednak narastająca bańka na rynku nieruchomości. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat ceny domów w największych miastach Państwa Środka wzrosły o kilkadziesiąt procent. Dalsze cięcie stóp mogłoby jedynie zintensyfikować te tendencje. Dlatego działania podejmowane przez LBC koncentrują się na ułatwieniach w dostępie kredytów dla małych firm i na prowincjach, a nie w mocno zlewarowanych aglomeracjach.
Dzisiejsza sesja upłynie pod dyktando publikacji finalnych danych o PKB z Polski oraz wstępnego odczytu wskaźnika CPI ze strefy euro. W przypadku tej pierwszej niespodzianki raczej spodziewać się nie należy. Wzrost gospodarczy przyspieszył w IV kw. do 3,9 proc. r/r z 3,5 proc. zanotowanych kwartał wcześniej. Taki wynik GUS podał wstępnie na początku lutego. Wynik przewyższył oczekiwania ekonomistów. Jeśli chodzi o odczyt inflacji w strefie euro, tu możliwa jest negatywna niespodzianka (powrót deflacji). Już wczorajsze dane z Niemiec pokazały osłabienie procesów inflacyjnych, a i tak sytuacja w największej gospodarce regionu jest pod tym względem lepsza, niż w jej pozostałej części. Dane wesprą naszym daniem notowania wspólnej waluty, która będzie zyskiwać do dolara, a w relacji do złotego utrzyma wartość z ostatnich dni. Polska waluta będzie natomiast aprecjonować wobec dolara, funta i franka szwajcarskiego.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS