Bezpieczeństwo finansowe, mieszkanie i samochód: na co oszczędzają Polacy?
Skłonność naszych rodaków do oszczędzania systematycznie acz powoli rośnie - ten optymistyczny trend zdają się podkreślać kolejne opracowania i analizy, przeprowadzane zarówno z inicjatywy Narodowego Banku Polskiego, Związku Banków Polskich jak również poszczególnych instytucji finansowych. Do podobnego wniosku doszli również autorzy najnowszego raportu Deutsche Banku, opublikowanego pod wiele mówiącym tytułem "Portret Finansowy Polaków 2015. Plany na 2016 rok".
Po co w ogóle oszczędzamy? To jedno z tych pytań, które wyróżnia raport Deutsche Banku na tle niektórych opracowań, koncentrujących się na ekonomicznym aspekcie gromadzenia pieniędzy. Zdaniem analityków DB, najsilniejszym motywem skłaniającym Polaków do oszczędności jest potrzeba bezpieczeństwa finansowego. Opinie co do tego, jaka kwota może stanowić taką finansową rezerwę, są bardzo podzielone. 22,8 proc. respondentów twierdzi, że spokojnie poradziliby sobie w trudnych chwilach mając do dyspozycji zaledwie… 10 tysięcy złotych. Co piąty Polak czułby się pewnie mając świadomość, że na jego koncie bankowym znajduje się zaoszczędzone 100 tysięcy złotych – a dla przeszło 30 proc. ankietowanych prawdziwe bezpieczeństwo finansowe wymaga co najmniej półmilionowej nadwyżki. Ale nie tylko lęk o przyszłość motywuje Polaków, by nie wydać całych zarobków w ciągu miesiąca. Co trzeci respondent oszczędza z myślą o młodym pokoleniu, a 23 proc. naszych rodaków liczy na to, że dzięki zgromadzonym środkom będą w stanie kupić mieszkanie za gotówkę. Znacznie rzadziej jako główny cel oszczędzania wskazywany jest zakup samochodu (16 proc. odpowiedzi).
Priorytety w dziedzinie oszczędzania są ściśle uzależnione od wieku respondentów. Dla osób młodych, w wieku 18-24 lata, to właśnie możliwość zakupu mieszkania czy samochodu bez bankowego wsparcia stanowi najważniejszą przesłankę dla gromadzenie środków (57 proc. respondentów z tej grupy wskazało na mieszkanie, a 42 proc – na samochód). Bezpieczeństwo najbardziej cenią sobie osoby w średnim wieku – w grupie 25-44 lata co drugi Polak tworzy sobie bufor finansowy na wypadek utraty pracy bądź innych kryzysowych zdarzeń. Z kolei dla seniorów oszczędności mają uzupełnić szczupłe świadczenia otrzymywane z ZUS – przeszło 61 proc. respondentów w wieku 55-64 lata twierdzi, że należy każdego miesiąca odkładać nie mniej aniżeli 500 złotych z bieżących poborów by później, na emeryturze, nie stawać przed dramatycznym wyborem: zapłacić czynsz czy może tym razem zjeść pełny obiad?
Niestety – wiedza o konieczności oszczędzania na starość nie znajduje odpowiedniego odzwierciedlenia w czynach. Jedynie co piąty z naszych rodaków gromadzi środki mając na myśli perspektywę wieku emerytalnego. W porównaniu z ubiegłoroczną edycją badania dało się zauważyć w tej dziedzinie poważny regres – w roku 2014 do oszczędzania na cele emerytalne przyznawało się przeszło 26 proc. respondentów. Najchętniej gromadzą środki na starość osoby relatywnie młode – wśród trzydziestolatków (25-34 lata) niemal co trzeci korzysta z jakichś programów systematycznego oszczędzania. Relatywnie wysoki odsetek osób gromadzących środki na starość może mieć związek z dość powszechnym w tej grupie zjawiskiem zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych, w przypadku których gwarancje ubezpieczeniowe do końca ubiegłego roku były niższe aniżeli przy umowach o pracę – bądź też w przypadku umów o dzieło takowych gwarancji w ogóle nie ma. Perspektywa starości wydaje się być natomiast całkowitą abstrakcją dla najmłodszych dorosłych Polaków, w wieku do 24 lat – w tej grupie wiekowej jedynie 7 proc. respondentów korzysta z innych instrumentów długoterminowego oszczędzania aniżeli obowiązkowy ZUS.
Jakie formy oszczędzania najchętniej wybierają Polacy? Na pierwszym miejscu znajduje się konto oszczędnościowe. Popularność tego instrumentu tłumaczyć może fakt, iż tego rodzaju rachunki udostępniane są powszechnie przez banki jako dodatek (nierzadko bezpłatny) do popularnych ROR-ów. Na pozycji wicelidera znalazły się lokaty terminowe – blisko 17 proc. Polaków tam właśnie przechowuje nadwyżkę kapitału. Niestety, trzecie miejsce wciąż należy do tradycyjnej „skarpety” – co dziesiąty Polak nie widzi żadnego zagrożenia tudzież dyskomfortu w tym, że oszczędności całego życia przechowuje w bieliźniarce czy górnej szufladzie biurka. Dla porównania, w nieruchomości inwestuje niewiele ponad 8 proc. respondentów, 5,9 proc. kupuje jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych zaś 5,6 proc. korzysta z produktów trzeciofilarowych (IKE, IKZE). Listę najpopularniejszych form oszczędzania zamykają akcje – po doświadczeniach kryzysu jedynie 3 proc. naszych rodaków uznaje, że na rynku kapitałowym nie stracą zainwestowanych środków, a przy sprzyjającej koniunkturze uda się powiększyć kapitał zainwestowany na giełdzie. Niestety, wszystkie te formy oszczędzania odnoszą się jedynie do niespełna 60 procent Polaków; w badaniu Deutsche Banku blisko 43 proc. respondentów zadeklarowało, że nie korzystają z żadnych form gromadzenia kapitału.
Karol Jerzy Mórawski