Euro pod presją przed Draghim. Dobitny głos jastrzębi z Fed
Wspólna waluta pozostaje pod silną presją wyprzedaży w oczekiwaniu na reakcję ze strony Europy na brak podwyżki stóp w USA. Okazja do poznania stanowiska EBC pojawia się już jutro w związku z wystąpieniem M. Draghiego w Parlamencie Europejskim. Dolar zyskuje w reakcji na uaktywnienie się jastrzębi z Fed.
Czwarty tydzień września rozpoczął się od kontynuacji wzrostowego trendu na dolarze, który z nawiązką odzyskał straty, które pojawiły się po czwartkowej decyzji Rezerwy Federalnej o pozostawieniu stóp bez zmian. Pozytywnie na dolara, albo bardziej negatywnie na euro, wpływają oczekiwania reakcji ze strony prezesa Europejskiego Banku Centralnego M. Draghiego na wstrzymanie podwyżki stóp procentowych w USA. Będzie on przemawiał jutro przed Komitetem ds. Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu Europejskiego. W wystąpieniu może pokusić się o słowne interwencje przeciwko umocnieniu wspólnej waluty. Inwestorzy są świadomi, że mechanizm obniżenia kursu walutowego w największym stopniu pozytywnie zadziałał na koniunkturę w strefie euro. EBC nie będzie obojętnie przyglądał się temu, co dzieje się na rynku. Pogłoski o wprowadzeniu programu skupu obligacji pojawiły się, gdy kurs EUR/USD znajdował się w okolicach poziomu 1,25. Sam program został ogłoszony w momencie, gdy notowania oscylowały w rejonie 1,16. Można przyjąć, że EBC może zechcieć (oczywiście nieformalnie) „bronić” właśnie tej wartości, a przedziałem granicznym, po zbliżaniu się do którego z pewnością podjęte zostaną nowe działania, będzie 1,20-1,25. Duża skuteczność oddziaływania w ostatnim czasie drugiego, największego banku centralnego na świecie na zachowania inwestorów oraz respekt, którym rynku darzą M. Draghiego czyni grę pod poważniejszą aprecjację euro do dolara (poza w/w wartości) bardzo ryzykowną.
Swoje zrobiły również wypowiedzi prezesa Fed z St. Louis J. Bullarda, który w wywiadzie dla CNBC powtórzył tezy, które wygłosił w weekend, a były są one wyjątkowo „jastrzębie”. Bullard nie dysponuje obecnie prawem głosu, ale nabędzie je począwszy od 2016 r. Jest zdania, że Fed powinien dostosować politykę pieniężną do zmian, jakie zaszły od czasu recesji w gospodarce. Jest zwolennikiem względnie wczesnego rozpoczęcia normalizacji, by w późniejszym terminie nie musieć nadrabiać szybkimi podwyżkami stóp. W reakcji na ujawnienie się „jastrzębi” z Fed (w weekend w podobnym tonie wypowiadali się J. Lacker i J. Williams) dolar dalej zyskiwał wobec najważniejszych walut. Od szczytu przeceny w piątek w południe (1,1450), kurs EUR/USD przesunął się w dół już o prawie 300 pipsów (dziś rano kurs na poziomie 1,1165).
Dla złotego, utrzymywanie relatywnie niskiego kursu euro czy tym bardziej ewentualne rozszerzenie programu łagodzenia ilościowego w Europie, powinny sprzyjać zmianie trajektorii ruchu pary EUR/PLN ze wzrostowej na spadkową i utrzymania stabilnego kursu, lub powrotu do wzrostów, w przypadku pary USD/PLN. Notowania z rejonu 3,65-3,70 wydają się dogodnymi cenami do średnioterminowych zakupów dolarów za złote.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS