Rynki o poranku – czas na payrolls
Ostatnia sesja tygodnia zostanie zdominowana przez dane z rynku pracy Stanów Zjednoczonych. Do momentu publikacji odczytów (14:30) na rynku walutowym powinnimy obserwować ograniczoną zmienność.
Jeszcze 3 dni temu rynek wyceniał prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych we wrześniu na 36%. Po wystąpieniu Dennisa Lockharta z FED i publikacji kilku solidnych odczytów prawdopodobieństwo takiego zdarzenia przekracza już 50%. Do wrześniowego posiedzenia mamy jeszcze w zasadzie komplet danych opisujących amerykańską gospodarkę czyli: sprzedaż detaliczną, produkcję przemysłową, dane z rynku nieruchomości i pracy, indeksy zaufania konsumentów i nastrojów w przemyśle, dane o inflacji i rewizję odczytu PKB za drugi kwartał. Z jednej strony to dużo, ale z drugiej każdy z tych odczytów może mieć duży wpływ na rynek. Po 7 latach rekordowo niskich stóp procentowych jeden miesiąc i kilkanaście odczytów to wcale nie tak dużo. Napięcie wśród inwestorów jest coraz większe i każde dane z USA czy wypowiedź członków FED mogą mieć spore konsekwencje dla rynku walutowego.
Właśnie dlatego dzisiejsze dane mogą doprowadzić do większej zmienności. Jest to jeden z dwóch ostatnich odczytów zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, a te dane tradycyjnie uważa się za kluczowe.
Oficjalny konsensus rynkowy wskazuje na zmianę zatrudnienia o 223 tysiące, ale po kiepskim odczycie ADP możliwe, że oczekiwania rynkowe przesunęły się nieco w dół. Z drugiej strony w takim układzie dobry odczyt może doprowadzić do kolejnej fali umocnienia dolara, podobniej do tej, którą obserwowaliśmy po wystąpieniu Lockharta. O poranku za dolara przyjdzie nam zapłacić 3,8310, natomiast kurs EURUSD oscyluje wokół 1,0923.
Mateusz Adamkiewicz,
Analityk Rynków Finansowych,
HFT Brokers