50 największych banków w Polsce 2015: Wygoda i użyteczność
Obecnie to nie technologia ogranicza upowszechnianie płatności mobilnych. Raczej użytkownicy. Trzeba ich umiejętnie przekonać i zachęcić do korzystania z nowych rozwiązań.
Bohdan Szafrański
Jeśli chce się przewidzieć tendencje w płatnościach mobilnych, wystarczy odwiedzić sklep z elektroniką użytkową. Najtańsze smartfony, tablety lub phablety są już praktycznie dostępne dla każdego. W domach mamy więcej niż jedno takie urządzenie. Każde może posłużyć do wykonania płatności zbliżeniowo, poprzez aplikację itp. Wydaje się nawet, że dostępnych dziś sposobów zapłacenia za produkt czy usługę jest zbyt wiele. Dla użytkownika nie ma to znaczenia, pod warunkiem, że sieć akceptacji jest odpowiednio rozwinięta. Jeśli klient będzie miał problem z zapłaceniem w jednym, drugim i kolejnym miejscu, zacznie korzystać z innego rozwiązania. Czynnikami, które, moim zdaniem, w znaczący sposób będą wpływały na rynek płatności mobilnych w najbliższych latach, będzie skuteczność działań promocyjnych i moda.
To już się dzieje. O wyborze sposobu płatności zaczyna decydować np. to czy otrzyma się dodatkowy upust, weźmie udział w jakiejś promocji, można coś wygrać itp. Analitycy Deloitte, w opublikowanym na początku roku raporcie TMT Predictions 2015, przewidują, że w tym roku co dziesiąty smartfon na świecie zostanie wykorzystany do płatności mobilnych przynajmniej raz w miesiącu. Wartość zakupów wykonanych w ten sposób ma wzrosnąć o ponad 1000 proc. w porównaniu do 2013 r. Deloitte przewiduje, że w tym roku do nabywców trafi 1,35 mld smartfonów.
Te tendencje dotyczą także naszego kraju. Dzięki obniżeniu kosztów związanych z transakcjami mobilnymi (interchange fee) i rozbudowie sieci akceptacji (np. o sieć sklepów Biedronka) coraz częściej rezygnujemy z gotówki.
Dziś i jutro
Marcin Kusznier, project manager bankowości mobilnej w Meritum Banku uważa, że dziś banki muszą funkcjonować w otoczeniu nowych graczy – instytucji płatniczych oraz innych usługodawców opierających swoje działanie na świadczeniu usług związanych z przepływem pieniądza. Badanie Innovation in Retail Banking, przeprowadzone przez Infosys i francuskie stowarzyszenie EFMA (European Financial Management Association), w którym udział wzięło 148 banków z całego świata, pokazało, że za największe zagrożenie dla biznesu bankowego uważa się: firmy działające w internecie, sektor telekomunikacyjny, start-up oraz sektor sprzedaży detalicznej. Dodatkowo nowa Dyrektywa o usługach płatniczych (PSD II), nad którą pracuje Komisja Europejska, rozszerza możliwość funkcjonowania serwisów oferujących usługi finansowe. Pewnie dlatego, dodaje Marcin Kusznier, instytucje aspirujące do roli banku podstawowego, któremu powierza się bieżące dochody i z którego usług korzysta się na bieżąco, muszą wychodzić poza ramy standardowej bankowości, identyfikując i spełniając nowe potrzeby klientów. Uważa on, że płatności mobilne wpisują się w ten model, przy czym istotne jest odpowiednie pozycjonowanie całej bankowości mobilnej. Traktowanie jej nie jako dodatku do bankowości internetowej, ale jako samodzielnego kanału, który może i powinien oferować dodatkowe usługi, w tym usługi związane z płatnościami. Marcin Kusznier zwraca uwagę, że na rynku nie wykrystalizował się jeden, główny standard płatności mobilnych. Funkcjonują rozwiązania organizacji kartowych (również we współpracy z telekomami), uruchamiane są płatności zbliżeniowe w technologii HCE, funkcjonują indywidualne rozwiązania poszczególnych banków (IKO, PeoPay). W ramach wspólnej inicjatywy największych polskich banków uruchomiony został system płatności Blik. O tym, który standard najlepiej się przyjmie, zadecyduje prostota obsługi, oraz dostępność punktów akceptujących dany system. Atutem polskiego rynku jest wysoki poziom absorpcji nowych technologii. Przykładem mogą być płatności zbliżeniowe, w których Polska zajmuje czołowe miejsce na świecie. Z kolei Leszek Piekut, odpowiedzialny za rozwój bankowości mobilnej mBanku, twierdzi że oczekiwania klientów w stosunku do narzędzi do płatności mobilnych niewiele różnią się od oczekiwań co do bankowości mobilnej czy innych usług dostępnych z poziomu smartfonów. Przede wszystkim liczyć się będzie prostota, intuicyjność i szybkość zaproponowanych procesów. Leszek Piekut uważa, że przyszłość mają rozwiązania wykorzystujące technologię zbliżeniową NFC. Przemawiają za tym dane z rynku kart płatniczych, które jednoznacznie potwierdzają, że Polacy przyzwyczaili się do regulowania codziennych płatności za zakupy w ten właśnie sposób. Obecnie jednak nie ma wypracowanego jednolitego standardu w zakresie mobilnych płatności NFC – wciąż obowiązują rozwiązania SIM-centric, testowane są także inne, oparte na technologii HCE, czyli chmury obliczeniowej. Dodatkowo, na polskim rynku pojawił się Blik umożliwiający płacenie telefonem komórkowym, który nie jest wyposażony w funkcję NFC.
Najważniejsza jest wygoda
Leszek Piekut dodaje, że niezależnie od obranej przez banki drogi, dla użytkownika najważniejszy będzie brak barier technologicznych w dostępie do konkretnego narzędzia oraz zminimalizowanie liczby niezbędnych do wykonania kroków. W niedalekiej przyszłości być może rozpocznie się dyskusja o ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI