Fed łagodnie, dolar w dół

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Słaby odczyt PKB w I kw. przesądza o tym, że podwyżka stóp procentowych w USA nie nastąpi wcześniej niż we wrześniu. Fed odnotowuje niższe tempo wzrostu gospodarki, choć uznaje, że ma ono charakter przejściowy. Dolar najsłabszy od 2 miesięcy. Złoty wciąż bardzo mocny - USD/PLN blisko tegorocznych szczytów.

Amerykańska Rezerwa Federalna dostrzega wyhamowanie aktywności oraz spadek tempa zatrudnienia w gospodarce USA w I kw., ale uznaje, że jest to efekt czynników o charakterze przejściowym. Stopy procentowe mogą zostać teoretycznie podniesione już w czerwcu, ponieważ z komunikatu zniknęło stwierdzenie, że nie nastąpi to na następnym spotkaniu, jednak jest to bardzo mało prawdopodobne rozwiązanie. Niewielu zakłada obecnie taką opcję. Zgodnie z oczekiwaniami, wczorajsze posiedzenie nie przyniosło więc przełomu. Została na nim potwierdzona oczekiwana przez rynek ścieżka polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych, w której pierwsza podwyżka oprocentowania ma miejsce w II poł. roku. Na ten moment bazowym scenariuszem jest wrzesień.

Po rozczarowaniu, jakie przyniosła publikacja wstępnych szacunków PKB w USA w I kw. br. przekaz ze strony Fed nie mógł być bardziej restrykcyjny. W okresie styczeń-marzec wzrost gospodarczy w największej gospodarce świata wyhamował do 0,2 proc. w ujęciu anualizowanym. Oczekiwano wyniku o 0,8 pkt. proc. wyższego. Co ciekawe, w bliższym europejskiej konwencji przedstawiania danych ujęciu rok do roku nastąpiło przyspieszenie dynamiki do 3,0 proc. z 2,4 proc. kwartał wcześniej. Jest to najszybsze tempo od IV kw. 2013 r. Różnice w wydźwięku danych przedstawionych w dwóch różnych formach wynikają z faktu, że gospodarka USA radziła sobie w I kw. generalnie słabo, dlatego zakładając w kolejnych trzech kwartałach stabilizację PKB na tym samym poziomie, w całym 2015 r. wzrósłby on zaledwie symbolicznie (sens ujęcia anualizowanego).

Z kolei, ponieważ I kw. 2014 r., tak jak i teraz, był słaby dla gospodarki (z powodu czynników o charakterze jednorazowym, m.in. ostra zima), dało to niską bazę porównań, a ostatecznie dobry wynik w ujęciu rok do roku. W okresie styczeń-marzec relatywnie dobrze radziła sobie konsumpcja, która odpowiada za 70 proc. amerykańskiego PKB. Odpowiadała ona za 1,3 pkt. proc. wzrostu. Słabo wypadły inwestycje (-0,4 pkt. proc.), a prawdziwym hamulcowym był eksport netto (-1,25 pkt. proc.). Dała się więc we znaki aprecjacja dolara oraz spadek cen ropy naftowej, który spowodował ograniczenie inwestycji w sektorze produkcji i wydobycia energii.

Po bliższej analizie należy więc stwierdzić, że dane za I kw. nie są najgorsze. Już teraz wiadomo, że w II kw. gospodarka przyspieszyła, a i pełniejsze wyliczenia za poprzednie trzy miesiące dadzą zapewne pozytywne rewizje. Silny wzrost importu w marcu, który miał miejsce jako odreagowanie po zamknięciu części amerykańskich portów na początku roku, nie był tak duży, jak przyjęto. Wątpliwe, by eksport netto tak wyraźnie negatywnie wpłynął na wzrost w I kw.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS

SzostyAkapitIKolejne