Dr hab. Krzysztof Kalicki: rynek odreagował frankowy szok

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

150313.kalicki.400xWypowiedź dla alebank.pl:  dr hab. Krzysztof Kalicki - Prezes Zarządu, Deutsche Bank Polska

Maciej Małek: Z dzisiejszej dyskusji jasno wynika, że wszystkie głosy, które zmierzały do poszukiwania rozwiązań problemu umownie nazywanego „frankowym” mają szansę zostać skonsumowane. Czym kierowały się banki proponując systemowe rozwiązania w tej liczbie – utworzenie stosownych, dedykowanych funduszy?

Dr hab. Krzysztof Kalicki: Banki kierowały się odpowiedzialnością. Ruch franka był zaskoczeniem zarówno dla banków jak i dla klientów. Widać już, że rynek się uspokoił i złoty umocnił się do franka na tyle, że problem znika. Ponieważ podeszliśmy do tego odpowiedzialnie zaproponowaliśmy wiele rozwiązań, które już zostały uruchomione – przypomnę o sześciopaku – zawęziliśmy spready, dajemy ofertę rozciągnięcia kredytu utrzymując ratę na poziomie akceptowanym dla klienta, oferujemy przewalutowanie po kursie najbardziej dogodnym dla klienta z punktu widzenia bieżącego kursu rynkowego, zadeklarowaliśmy, że nie będziemy podnosić zabezpieczeń, nie będziemy brać prowizji od restrukturyzacji. Podobnie jak w przypadku ujemnego LIBORu, który w tej chwili obowiązuje na franki. Zatem w sumie patrząc na bieżącą sytuację wydaje się, że klienci są w miarę zabezpieczeni.

Problem jest długoterminowy i sektor bankowy nie dlatego, że musi, ale dlatego, że tak powinien działać, z wewnętrznej odpowiedzialności, zaproponował dwa ważne mechanizmy rozwiązujące problem frankowiczów i nie tylko. Fundusz, nazwijmy go umownie – socjalny – to ten, który ma przyjść z pomocą wszystkim tym, którzy stracili pracę albo znajdują się w jakiś szczególnie trudnych warunkach, np. z powodu choroby. Mogą z tego funduszu czerpać środki na pokrycie bieżącej raty, a jednocześnie mogą znaleźć finansowanie właśnie w tym funduszu.       

MM: Czyli chodzi w tym przypadku o zapewnienie ciągłości regulowania zobowiązań wobec banków?

KK: Dla osób, które mają albo bardzo niskie dochody, albo w danym momencie utraciły źródła dochodów. To dotyczyć będzie nie tylko klientów frankowych, ale wszystkich kredytobiorców, którzy zainwestowali środki, czy to z kredytów złotowych, czy w innych walutach i mają kredyty hipoteczne.

Drugi fundusz – sektorowy – ma stworzyć możliwość przewalutowania i łączymy go z częściowym zabezpieczeniem ryzyka kursu walutowego do franka w warunkach tzw. stresowych, czyli wtedy, kiedy kurs walutowy przekroczy wysoką granicę, która byłaby już niebezpieczna dla samego klienta. Banki zgodziły się, że wniosą część środków na ten fundusz.

MM: Czyli budujemy rozwiązanie na perspektywę przyszłych nieprzewidzianych na chwilę obecną zdarzeń?

KK: Budujemy rozwiązanie w odniesieniu do nieznanej przyszłości ale w warunkach takich, kiedy rynki będą na tyle zaburzone, że kurs walutowy, który będzie na rynku nie będzie odpowiadał czemuś co byśmy nazywali kursem wynikającym z jakiś parytetów stuprocentowych, czyli kursu wynikającego z normalnych sił rynkowych, który może być zachwiany jakąś decyzją polityczną czy innymi okolicznościami, które kurs złotego będą osłabiać.

Wydaje nam się, że to jest takie rozwiązanie, które jest rozsądne i daje poczucie częściowego bezpieczeństwa tym osobom, które do tego systemu wejdą. To znowu są kryteria dochodowe i kryteria związane z wielkością kredytu hipotecznego i wielkością mieszkania. Niemniej jednak to pozwoli z jednej strony klientom przy osiągnięciu kursu złotego do franka przewalutować się po silniejszym kursie, ewentualnie daje częściowe zabezpieczenie w sytuacji dramatycznego osłabienia się kursu złotego do franka.

Wydaje się, że te dwa rozwiązania stanowią dobre uzupełnienie tego, co nazywamy sześciopakiem, czyli tych rozwiązań, z którymi już wyszliśmy do klienta.

Zobacz rozmowę w wersji wideo: https://www.youtube.com/watch?v=ktGaptFmZ6c