Rynki o poranku – wzrosty na Wall Street, dziś dane o PKB
Inwestorzy amerykańscy nareszcie dołączają do europejskich i odważniej wchodzą na rynek. Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła solidne wzrosty i to mimo tego, że wyniki spółek raczej wyjątkowo rozczarowują. Jednak wytłumaczenie w większości przypadków jest podobne - mocny dolar. Wczoraj właśnie w ten sposób tłumaczył się Google, a po początkowej przecenie akcji spółki, szybko zaczęły one zyskiwać na konferencji CEO.
Próba wykonania korekty po dynamicznych wzrostach związanych z działaniami EBC na razie nie powodzi się. Spadki z dwóch poprzednich sesji zostały wczoraj niemal zniesione i wróciliśmy do wieloletnich szczytów na europejskich indeksach. Najsłabszym zachodnioeuropejskim indeksem tego tygodnia był IBEX, ale co ciekawe spadki zostały powstrzymane niemal dokładnie na poziomach, na których EBC ogłaszało skup aktywów. Zgodnie z naszymi przypuszczeniami, w przypadku wszystkich indeksów będą to bardzo ważne poziomy w kontekście utrzymania trendu wzrostowego. W przypadku hiszpańskiej giełdy wsparcie zadziałało bardzo dobrze i byliśmy świadkami mocnego odbicia.
Na rynku walutowym nadal w cenie jest dolar amerykański, który zyskuje bardzo mocno np. względem swoich nowozelandzkich, kanadyjskich i australijskich odpowiedników. Kurs EURUSD zaczął się stabilizować w okolicy 1,13 i chwilowo wygląda na to, że potężna przecena euro względem dolara wyhamowała. Na chwilę obecną wszystko jest już wycenione w kursie, dlatego do nowego impulsu spadkowego potrzebne będą nowe informacje. Podczas dzisiejszej sesji poznamy odczyt inflacji w strefie euro, ale po wczorajszych, gorszych danych z Niemiec rynek i tak może zakładać, że znajdzie się ona poniżej konsensusu. Warto zwrócić również uwagę na dane o inflacji i wzroście PKB w Hiszpanii, które poznamy o 9. W ostatnim czasie gospodarka ta bardzo pozytywnie zaskakiwała. Natomiast kluczowym odczytem dzisiejszej sesji będą dane o wzroście gospodarczym w USA, które poznamy o godzinie 14:30. Po ostatnim, świetnym odczycie na poziomie 5%, tym razem rynek spodziewa się wzrostu o 3%. Ostatnio dane ze Stanów Zjednoczonych były mieszane, ale to chyba zbyt mało abyśmy zobaczyli słaby odczyt. Słabsze dane o wzroście gospodarczym są chyba jedyną szansą na większą korektę dolara.
Złoty był w ostatnich kilkunastu godzinach bardzo mocny, a poranek przynosi kontynuację tych tendencji. Za franka płacimy już tylko niecałe 2 grosze więcej niż 4 zł; za euro 4,22 zł; za dolara 3,72 zł; a za funta 5,60 zł.
Mateusz Adamkiewicz
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers