Na QE w strefie euro jeszcze chwilę zaczekamy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.266x400Mario Draghi nie sprawił rynkom świątecznego prezentu i nie ogłosił skupu rządowych obligacji. Na to trzeba będzie jeszcze trochę zaczekać. Jednak nie tak długo. Program QE najpóźniej zostanie uruchomiony w I kwartale 2015 roku.

Na rynkach od tygodni spekulowano ws. uruchomienia przez Europejski Bank Centralny (ECB) programu skupu rządowych obligacji (QE). Pole do spekulacji dawały nie tylko słabe dane makroekonomiczne napływające ze strefy euro oraz niska inflacja, ale też i sami przedstawiciele banku centralnego. Niektórzy wprost mówili o przyszłym programie QE. Inni, którzy dotychczas byli jego przeciwnikami, natomiast już go nie wykluczali. Większość uczestników rynku spodziewa się uruchomienia QE w I kwartale 2015 roku. Jednak byli też i tacy, którzy zakładali, że nastąpi to nawet na dzisiejszym posiedzeniu ECB. Ewentualnie, że padnie dziś zdecydowana zapowiedź takiego programu.

O tym jak mocne były spekulacje ws. uruchomienia QE najlepiej świadczą rosnące w ostatnich tygodniach giełdy, czy też tracące euro. To ostatnie w relacji do dolara przetestowało najniższe poziomy od sierpnia 2012 roku, a w relacji do złotego znalazło się w tym tygodniu na najniższym poziomie do 4 miesięcy.

Jednak Mario Draghi nie podarował rynkom QE na Mikołaja. Ale, być może nie wprost, ten program zapowiedział. Na konferencji prasowej po posiedzeniu ECB szef ten instytucji kolejny raz powtórzył, że bank jest zgodny co do użycia dodatkowych niekonwencjonalnych środków w razie potrzeby. Dodał przy tym, że na początku 2015 ocenione zostaną skutki dotychczasowych działań podjętych przez ECB, co może oznaczać zmianę skali i tempa tych działań. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, że QE leży na stole i wkrótce zostanie użyte, to ECB opublikował też nowe obniżone prognozy PKB i inflacji. Najbardziej zwraca uwagę korekta oczekiwań co do wyników w roku 2015. Prognoza dynamiki PKB został skorygowana do 1% z szacowanych jeszcze we wrześniu 1,6%, podczas gdy prognoza inflacji HICP została obniżona do 0,7% z 1,1% przed trzema miesiącami.

Dla rynku powyższe deklaracje Draghiego okazały się jednak dość mgliste. Nie pomogło też praktyczne wykluczenie stycznia jako możliwego terminu uruchomienia QE. Stąd też wobec zbyt wygórowanych oczekiwań, reakcją na słowa Draghiego była realizacja zysków na giełdach oraz umocnienie euro. I tak niemiecki DAX zyskujący przed konferencja prasową ECB, stracił 1% wobec wczorajszego zamknięcia. Kurs EUR/USD balansujący natomiast w okolicy 1,23 dolara, wzrósł do ponad 1,2430 dolara.

Dziś rozczarowanie inwestorów było duże. Jednak nie ma najmniejszej wątpliwości, że ostatecznie program QE zostanie uruchomiony przez ECB i stanie się to jeszcze w pierwszych trzech miesiącach przyszłego roku. Ta świadomość będzie ograniczała skalę korekty na giełdach oraz korekcyjnego umocnienia wspólnej waluty. Stąd też już w przyszłym tygodniu oba te rynki wrócą do swoich podstawowych trendów. Giełdy do trendu wzrostowego, a euro do trendu spadkowego.

Marcin Kiepas,
Admiral Markets