Rola, specyfika i słabości polskich samorządów w najnowszej książce prof. Marcina Króla
Żadna władza nie będzie ubóstwiać władzy samorządowej. Bo kto chciałby wspierać konkurencję? Dlatego Marcin Król radzi, żebyśmy sami dbali o nasze samorządy, uczyli się ich i - przede wszystkim - rozważnie głosowali.
W wydanym właśnie „Słowniku demokracji samorządowej” czytelnik znajdzie filozoficzne
i praktyczne odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące władzy lokalnej. Jakie są jej cele
i zadania? Kto jest jej beneficjentem? Jaki powinien być radny i przewodniczący rady gminy czy powiatu? Jak sprawnie zorganizować posiedzenie rady? Co powinno się znaleźć
w protokole obrad? Co jest istotą wolności? Jak powinna wyglądać debata publiczna? Komu służy referendum?
„Autorzy reformy samorządowej byli bystrzy, ale odrobili lekcję tylko do połowy. Wprowadzając nowy ustrój, zatrzymali się na kwestii podziału pieniędzy. A jeśli samorząd ma zajmować się jedynie wydawaniem pieniędzy przekazywanych z budżetu państwa, to nie bardzo jest sens wyłaniać go w demokratycznej procedurze wyborczej” – na łamach „Słownika” komentuje autor.
„Słownik” to także garść publicystycznych uwag o bolączkach polskiej wsi,
o przedsiębiorczości, a także o słabości ludzkiej natury, której wyrazem jest nepotyzm, łączenie się ludzi w kliki itp. Marcin Król opisywał je w 2013 roku w swych felietonach na łamach Dziennika Gazety Prawnej.
Warto zapoznać się z hasłami „Słownika”, które składają się na opowieść o tym, że demokracja samorządowa jest formą demokracji najbliższą ideałowi.
„Słownik demokracji samorządowej” dostępny jest od 12 listopada we wszystkich dobrych księgarniach na terenie całego kraju.
Źródło: Kurhaus Publishing