Dane wsparły złotego, giełdy nie zaszkodziły

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.266x400Lepsze od oczekiwań dane z polskiej i chińskiej gospodarki, a także wzrostowe odbicie na EUR/USD, wsparły dziś złotego. Słabe nastroje na europejskich giełdach nie przeszkodziły natomiast w tym procesie.

Wydarzeniem wtorku na krajowym rynku walutowym była publikacja najnowszych danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Dane pozytywnie zaskoczyły. W sierpniu stopa bezrobocia obniżyła się w Polsce do 11,7% z 11,9% miesiąc wcześniej, podczas gdy oczekiwano jej spadku do 11,8%. Jeszcze większą niespodziankę sprawił raport o sprzedaży detalicznej. Rynkowy konsensus zakładał wyhamowanie w sierpniu rocznej dynamiki sprzedaży do 1,3% z 2,1%. Rynek był jednak gotowy na jeszcze słabsze dane. Tymczasem okazało się, że owszem sprzedaż wyhamowała, ale do 1,7% R/R.

Opublikowane dziś przez GUS dane o sprzedaży pomimo, że są lepsze od prognoz, to jednak potwierdzają obserwowane spowolnienie w polskiej gospodarce. Dlatego z punktu widzenia Rady Polityki Pieniężnej nic nie zmieniają. Dalej sądzimy, że Rada zdecyduje się w tym roku dwukrotnie obciąć stopy procentowe po 25 punktów bazowych. Taki ruch będzie miał miejsce w październiku i listopadzie. Jednocześnie wątpimy, że Rada mogła pokusić się o jedną obniżkę stóp o 50 punktów bazowych. Nie znajdzie się większość zdolna przeforsować taką propozycję w październiku. Aczkolwiek sama propozycja, tak jak to miało miejsce we wrześniu, pojawi się.

Dane z polskiej gospodarki wsparły złotego. Takim wsparciem okazały się też opublikowane jeszcze w nocy dane z Chin. Indeks PMI dla tamtejszego sektora przemysłowego wzrósł we wrześniu do 50,5 pkt. z poziomu 50,2 pkt miesiąc wcześniej (oczekiwano odczytu na poziomie 50 pkt.), oddalając część obaw o kondycję tamtejszej gospodarki.

Neutralną wymowę z punktu całego rynku, a więc i złotego, miały natomiast indeksy PMI dla sektorów przemysłowego i usługowego we Francji, Niemczech i całej strefie euro. Dane te nie dawały bowiem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o kondycję europejskiej gospodarki.

Polską walutę wsparło też korekcyjne odbicie na EUR/USD, które jest niczym innym jak tylko ruchem technicznym, ale może potrwać nawet do dwóch tygodni. Nie zaszkodziło mu natomiast pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach i silne spadki indeksów.

O godzinie 15:55 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1738 zł wobec 4,1818 zł wczoraj na koniec dnia. Kurs USD/PLN spadł do 3,24 zł z 3,2531 zł, natomiast CHF/PLN do 3,4575 zł z 3,4617 zł w poniedziałek na zamknięciu.

Dzisiejsze umocnienie złotego może stanowić wstęp do nieco większego korekcyjnego spadku USD/PLN w najbliższych dniach. Warunkiem jest korekcyjny wzrost na EUR/USD. Nie zmienił się natomiast układu sił na wykresie EUR/PLN, gdzie kontynuowany jest od 1,5 miesiąca szeroki trend boczny. Układ sił nie zmienił się też na CHF/PLN, ale dzisiejszy spadek jest małym kroczkiem w kierunku wygenerowania sygnału sprzedaży. Takim sygnałem byłby spadek kursu franka poniżej minimum z poprzedniego tygodnia, czyli poniżej 3,4480 zł. Wówczas realny byłby powrót do 3,40 zł. Na chwilę obecną w przypadku CHF/PLN atak na 3,40 zł i 3,50 zł pozostaje tak samo prawdopodobny.

Marcin Kiepas,
Admiral Markets