Feralny początek sezonu wyników
Amerykański sezon wyników wchodzi w decydującą fazę. Koncerny zza oceanu dostarczają inwestorom powodów do kupna akcji. U nas rozgrywka zaczęła się fatalnie. Pozostaje mieć nadzieję, ze śladem PKN Orlen nie pójdą pozostałe spółki. W przeciwnym razie trudno będzie liczyć na poprawę sytuacji warszawskich indeksów.
Nastroje na środowej sesji w Warszawie już na początku ustawione zostały przez publikację raportu finansowego PKN Orlen. Choć kłopoty z Możejkami i Unipetrolem znane były od dawna, to jednak gigantyczne odpisy z nimi związane, przekraczające 5 mld zł. i związane z tym straty, zrobiły wrażenie. Początkowe spadki indeksów największych spółek, były niewielkie. WIG20 i WIG30 na otwarciu zniżkowały po 0,15 proc. Jednak kolejne godziny przyniosły systematyczne powiększanie się skali przeceny. Jeszcze przed południem WIG20 znalazł się nieznacznie poniżej z trudem wywalczonego poziomu 2400 punktów. Wysiłek jego obrony okazał się zbyt duży i wczesnym popołudniem indeks zanurkował jeszcze mocniej, tracąc 0,7 proc.
W gronie blue chips początkowo 3,5 proc. spadkiem straszyły jedynie akcje PKN Orlen. Z czasem jednak skala ich przeceny sięgnęła niemal 6 proc., złe nastroje przenosiły się na kolejne firmy. Pierwszym kandydatem były oczywiście papiery Lotosu. Przez kilka godzin trzymały się one minimalnie pod kreską, jednak po południu szły w dół o prawie 2 proc. Znów słabo zachowywały się walory banków, za wyjątkiem drożejących o 1 proc. akcji BZ WBK. O ponad 1 proc. przeceniano papiery PKO, a akcje Pekao niewiele im ustępowały.
Przekraczającą 2 proc. zwyżką wyróżniały się natomiast papieru Orange. Spośród trzydziestki dużych firm uwagę zwracał sięgający po południu niemal 3 proc. skok notowań akcji TVN, mimo ich nienajlepszego startu. Warto też zwrócić uwagę na przekraczającą 1,5 proc. zwyżkę cen akcji Enei, które dzień wcześniej zyskały 2,4 proc. W przeciwnym kierunku podążały walory Energi, ale przekraczający 1 proc. spadek można traktować jako niewielką realizację zysków, po porannym ustanowieniu kolejnego rekordowo wysokiego poziomu notowań.
Przez większą część dnia znacznie lepiej niż główne indeksy, radziły sobie wskaźniki małych i średnich firm. Z czasem jednak i w tym segmencie nastroje uległy pogorszeniu. Po południu w dół szły walory połowy spółek wchodzących w skład WIG50. W tej grupie prym wiodły taniejące po około 2 proc walory Elektrobudowy, Getinu i Echa. Gwiazdami były drożejące o niemal 6 proc. papiery Emperii i zwyżkujące o ponad 4,5 proc. papiery Rafako. W przypadku pierwszej z tych spółek, dynamiczna zwyżka trwa już szóstą sesję z rzędu i przyniosła posiadaczom jej akcji ponad 14 proc. zysku. W przypadku Rafako rajd trwa dopiero trzeci dzień, ale także ma imponującą dynamikę. Po kilku dniach stabilizacji, o 2 proc. w górę poszły walory Hawe.
Po neutralnym starcie, indeksy w Paryżu i Frankfurcie systematycznie szły w górę. Ruch nie był zbyt dynamiczny, a popołudnie przyniosło jego niewielką korektę. Pod koniec dnia CAC40 i DAX zyskiwały po 0,2 proc. Na pozostałych parkietach naszego kontynentu również przeważały zwyżki o niewielkiej, nie przekraczającej kilku dziesiątych procent skali. Poza Warszawą, w dół szły jedynie wskaźniki w Budapeszcie, Pradze, Moskwie i Rydze. Sesja na Wall Street zaczęła się od niewielkiego spadku Dow Jones’a i równie małej zwyżki S&P500.
WIG20 zakończył dzień zniżką o 0,36 proc. WIG30 spadł o 0,28 proc. WIG o 0,25 proc., WIG50 stracił 0,04 proc., a WIG250 zyskał 0,18 proc. Obroty wyniosły 550 mln zł.
Roman Przasnyski
Open Finance