Rekordy kuszą do realizacji zysków
Choć na głównych giełdach pojawiły się nowe rekordy, widać też było, że część inwestorów postanowiła nie czekać dłużej i pozbyć się akcji. Do podobnego działania na naszym rynku nie trzeba było rekordów. Warszawskie indeksy kontynuowały rozpoczętą dzień wcześniej spadkową korektę.
W środę handel na warszawskim parkiecie toczył się według scenariusza znanego z poprzedniej sesji. Słabość rynku widoczna była już na starcie, choć indeksy na otwarciu zniżkowały jedynie po 0,1-0,2 proc. Wskaźnik największych spółek przez chwilę próbował zmienić tę niekorzystną tendencję, jednak po dotarciu do 2470 punktów, czyli 0,3 proc. powyżej wtorkowego fixingu, zawrócił i większą część dnia spędził pod kreską. Podobnie jak pozostałe indeksy. Wyraźnie gorzej sprawował się segment małych i średnich firm. Zmienność nie była jednak zbyt duża. Spadek WIG20 został powstrzymany w okolicach 2450 punktów. Poziom ten powinien zostać przez byki obroniony, jeśli myślą one poważnie o perspektywie ruchu w kierunku 2500 punktów. W przeciwnym razie znów mogą być zmuszone do walki 100 punktów niżej.
Obserwacja zachowania blue chips nie napawa nadmiernym optymizmem. Wczesnym popołudniem nad kreską znajdowały się walory jedynie pięciu dużych spółek. Po poniedziałkowej euforii na papierach Kernela nie ma już śladu. Przekraczająca 12 proc. zwyżka w większej części już została zniwelowana, w dużej mierze w wyniku środowego spadku o ponad 5 proc. Podobnie dzieje się z akcjami LPP, które po 3 proc. przecenie wróciły poniżej 8000 zł. Po około 2 proc. w dół szły wczesnym popołudniem walory Asseco, Aliora i Synthosu. Przekraczające 1 proc. zwyżki notowały jedynie papiery Eurocash i PGNiG. Nie widać spółki czy sektora, które pomogłyby indeksowi ruszyć w górę. Na niewielkim plusie znajdował się jedynie WIG Surowce. Podobna jest sytuacja na WIG30.
Oba indeksy średniaków przez większą część dnia pogłębiały poranne spadki. Wczesnym popołudniem zniżkowały po 0,4-0,6 proc. Na plusie handlowano akcjami niespełna co trzeciej spółki z WIG50. W tej grupie wyróżniały się drożejące o ponad 8 proc. walory Hawe, po rekomendacji ich kupna przez analityków DI Investors i wycenie sięgającej 4,52 zł., czyli o ponad 50 proc. powyżej kursu z wtorkowego zamknięcia. PO ponad 3 proc. w górę szły walory Rovese i Serinusa, próbujących odbić się od dna. W przypadku pierwszej ze spółek działo się to przy bardzo wysokich obrotach.
Po ponad 3 proc. w dół szły akcje Midasa, Ciechu i Farmacolu. Cała trójka korygowała niedawne zwyżki. Imponujący rajd zdaje się mieć ku końcowi w przypadku taniejących o ponad 2 proc. walorów Energi. Po niedawnym mocnym wyskoku zniżkują także papiery Kopeksu. W środę chwilami o ponad 2 proc.
Zmienne nastroje panowały na głównych giełdach europejskich. Po lekko dodatnim początku, DAX szybko znalazł się nieznacznie pod kreską. Po dwóch godzinach wtorkowy rekord został poprawiony, ale wczesnym popołudniem indeks poszedł mocniej w dół, tracąc 0,2 proc. Podobnie było w Paryżu. Tam także widać było, że momentami zaczyna przeważać opcja realizacji zysków. Na pozostałych parkietach zmiany nie przekraczały kilku dziesiątych procent, przy równowadze indeksów zniżkujących i rosnących. Wyjątkiem był idący w górę o prawie 2 proc. wskaźnik w Stambule. Od symbolicznych zmian zaczął się handel na Wall Street. Lekką przewagę w pierwszych minutach zaczęły zdobywać niedźwiedzie.
Ostatecznie WIG20 i WIG30 zniżkowały po 0,6 proc., WIG o 0,5 proc., mWIG40 i WIG50 spadły po 0,3 proc., a WIG250 zyskał 0,1 proc. Obroty wyniosły 610 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance