Inwestorzy coraz łaskawiej patrzą na Europę
Fitch ostrzega USA umieszczając rating kraju na liście obserwacyjnej. Rynek się tym nie przejmuje. Tymczasem impas w sprawie budżetu i limitu długu trwa. Senatorowie wznawiają rozmowy by wypracować kompromisowe rozwiązanie. W Polsce, spadek inflacji jednorazowy, CPI będzie zwyżkował. W Niemczech coraz bliżej wielkiej koalicji.
Złoty pozostaje mocną walutą. Wczorajsze, znaczące spadki notowań EUR/USD przełożyły się na niewielkie tylko wzrosty kursu USD/PLN oraz pogłębienie zniżek na EUR/PLN. Polska waluta wyceniana jest wobec euro najwyżej od miesiąca, czyli dnia skokowej aprecjacji w następstwie decyzji Rezerwy Federalnej o utrzymaniu skali programu QE3 na niezmienionym poziomie. Nieco lepiej radzą sobie również polskie obligacje, choć zakres spadków rentowności, szczególnie na dłuższym końcu krzywej dochodowości, nie jest specjalnie duży.
Pomimo dalszego impasu w sprawie budżetu i limitu długu w USA (przywódcy ugrupowań w Senacie wznawiają rozmowy by znaleźć kompromisowe rozwiązanie) oraz negatywnych informacji ze strony agencji ratingowej Fitch (umieszczenie oceny USA na liście obserwacyjnej) na rynkach dominuje apetyt na ryzyko. W szczególności objawia się to powrotem zaufania do krajów Europy w obliczu kolejnych sygnałów zakończenia recesji w regionie. Na tym tle, co oczywiste, zyskuje również złoty.
Wczoraj niemiecki instytut ZEW podał, że indeks nastrojów wśród ekonomistów i inwestorów wzrósł w październiku do nowych 2,5-letnich maksimów. Indeks oczekiwań na nadchodzące kilka miesięcy jest blisko wartości osiąganych w szczycie optymizmu z początku poprzedniego cyklu ożywienia gospodarczego w latach 2009-2010 r. Wczorajszy raport podtrzymuje nadzieje, że pozytywne tendencje w europejskiej gospodarce utrzymają się co najmniej do końca roku. Jest to korzystna informacja dla Polski. Model produkcji przemysłowej oparty o wskaźniki nastrojów ZEW i Ifo wskazuje na przyspieszenie dynamiki wzrostu wytwórczości w naszym kraju do 5-8 proc. w ostatnich trzech miesiącach roku. Z fundamentalnego punktu widzenia, daje to potencjał do dalszej aprecjacji złotego w średnim terminie.
Dane o inflacji CPI z Polski nie zmieniają obrazu sytuacji, jeśli chodzi o dynamikę cen w naszym kraju. Wskaźnik w ujęciu rok do roku okazał się nieznacznie niższy niż miesiąc wcześniej (o 0,1 pp.), ale był to efekt jednorazowego czynnika w postaci spadków cen w kategorii edukacja (o 5,9 proc. r/r), tj. opłat za przedszkola. W pozostałych składowych zmiany okazały się zbliżone do oczekiwań. Choć nie widać na horyzoncie sygnałów świadczących o tym, by dynamika cen miała w najbliższym czasie mocno przyspieszyć, cykl dezinflacji w Polsce zakończył się w czerwcu br. (CPI 0,2 proc. r/r). Obecnie czeka nas okres 4-6 kwartałów przyspieszania średniego tempa wzrostu cen w kierunku środka celu NBP, czyli 2,5 proc. W tej sytuacji szanse na spadki stóp procentowych są znikome.
Z wartych odnotowania informacji, w Niemczech coraz bliżej porozumienia w sprawie koalicji CDU/CSU z SPD. Politycy obu stron wyrażają przekonanie o bliskości negocjacji w sprawie jednolitego programu oraz gotowość do wspólnego rządzenia. Pozytywne rozstrzygnięcia w tej sprawie są już jednak uwzględnione w cenach i nie powinny mieć większego przełożenia na rynek.
EURPLN: Łagodna, spadkowa tendencja kursu jest kontynuowana. Rynek dotarł wczoraj do nowych 4-tygodniowych minimów osiągniętych w następstwie decyzji Fed o utrzymaniu programu QE3 na niezmienionym poziomie. Nie widać sygnałów do odwrotu od złotego. Okolice 4,1700 to z technicznego punktu widzenia kolejny, istotny poziom wsparcia. Scenariusz wzrostów notowań powyżej 4,20 nadal się nie realizuje. Podtrzymujemy jednak stanowisko, że jeszcze w tym miesiącu złoty straci na wartości wobec euro, a kurs przemieści się w górę o co najmniej kilka groszy.
EURUSD: Wczorajszymi spadkami notowań w pobliże 1,3500 dopełniło się tworzenie formacji RGR na wykresie o dziennym interwale. Kurs zatrzymał się w okolicach linii sygnalnej formacji (1,3480/70), a podczas amerykańskiej i azjatyckiej części sesji odbił do 1,3520, gdzie rozpoczyna się dzisiejszy handel. Spodziewamy się kontynuacji spadkowej tendencji kursu. Spadek poniżej 1,3450 otworzy drogę do silniejszego ruchu w kierunku 1,3350.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS