GUS: sprzedaż detaliczna spadła aż o 9 proc. rdr w marcu
Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w marcu była niższa niż przed rokiem o 7,1% i spadła o 3,3% m/m, podano także w komunikacie.
„Wprowadzenie w marcu br. stanu zagrożenia epidemicznego, a następnie stanu epidemii i związane z tym znaczne ograniczenie w handlu detalicznym w niektórych obiektach handlowych istotnie wpłynęły na wielkość dokonywanych zakupów i realizowaną sprzedaż detaliczną. W marcu 2020 r. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) spadła w większości grup. Wśród grup o znaczącym udziale w sprzedaży detalicznej „ogółem” znaczne zmniejszenie sprzedaży wykazały podmioty handlujące pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 30,9%) oraz paliwami stałymi, ciekłymi i gazowymi (o 12,5%)” – czytamy w komunikacie.
Czytaj także: Handel detaliczny zamrożony przez epidemię COVID-19 >>>
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu 2020 r. była niższa o 9,0% r/r oraz niższa o 3,3% m/m.https://t.co/hek6kYch9K#GUS #statystyki #SprzedażDetaliczna #DynamikaCen #ceny #handel pic.twitter.com/d7cxZw5WqI
— GUS (@GUS_STAT) April 22, 2020
Konsensus rynkowy przewidywał 4% spadku r/r w cenach bieżących.
Poniżej dane o zmianach sprzedaży detalicznej w marcu w ujęciu rocznym (ceny stałe)
Wyszczególnienie | % r/r |
---|---|
Ogółem | -9 |
w tym: | |
Pojazdy samochodowe, motocykle, części | -30,9 |
Paliwa stałe, ciekłe i gazowe | -12,5 |
Żywność, napoje i wyroby tytoniowe | 2,5 |
Pozostała sprzedaż detaliczna w niewyspecjalizowanych sklepach | * |
Farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny | 8,8 |
Tekstylia, odzież, obuwie | -49,6 |
Meble, RTV, AGD | -16,7 |
Prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach | -21,4 |
Pozostałe | -9 |
* – brak informacji lub konieczność zachowania tajemnicy statystycznej.
Ministerstwo Rozwoju: w kolejnych miesiącach sprzedaż detaliczna będzie spadała o ok. 10 proc.
W kolejnych miesiącach sprzedaż detaliczna będzie spadała o ok. 10 proc. – napisali w komentarzu do danych analitycy Ministerstwa Rozwoju.
„W kolejnych miesiącach można oczekiwać spadku sprzedaży detalicznej o ok. 10 proc. Tempo spadku będzie zależało w dużym stopniu od tempa odmrażania gospodarki i znoszenia kolejnych restrykcji w handlu detalicznym. Spodziewamy się, że najsilniejszym ograniczeniem zakupów dotknięte zostaną dobra trwałego użytku” – napisano.
Analitycy: dane o sprzedaży w marcu wskazują, że w II kw. spadek PKB może sięgnąć 10 proc.
Marcowe dane o sprzedaży wskazują, że w II kw. 2020 roku PKB Polski może się zmniejszyć nawet o 10 proc. – wynika z komentarzy ekonomistów. Jak wskazują, epidemia koronawirusa może dodatkowo przyczynić się do istotnej zmiany nawyków konsumentów.
Aleksandra Świątkowska, BOŚ:
„Spodziewaliśmy się, że sprzedaż żywności, sprzedaż w hipermarketach oraz w aptekach w większym stopniu zrównoważy spadki w bardziej narażonych kategoriach. Dane te dotyczą firm zatrudniających powyżej 9 osób. Być może popyt przeniósł się do mniejszych sklepów spożywczych, które w mniejszym stopniu dotknięte są obostrzeniami. Słabe wyniki odzieży i tekstyliów wskazują, że mniejsza część sprzedaży przeniosła się do Internetu, a część decyzji zakupowych została wstrzymana.
W kwietniu dane o sprzedaży detalicznej będą gorsze, a spadek sprzedaży może wynieść nawet 20 proc. W marcu obostrzenia i zamknięcie galerii handlowych obowiązywały przez około połowę miesiąca. Wtedy też widoczny był wzmożony popyt przez to, że klienci gromadzili zapasy. W kwietniu ograniczenia obowiązują przez cały miesiąc, przez co ich efekt na sprzedaż będzie większy.
To, jak będą wyglądały kolejne miesiące zależy w dużej mierze od tego, kiedy dokładnie zostaną otwarte galerie handlowe. Prawdopodobnie nastąpi to w maju, przez co od tego miesiąca dane powinny się poprawiać, kwiecień będzie miesiącem największych spadków.
W II kw. spadek PKB będzie duży i może iść w kierunku 10 proc. Mamy jednak do czynienia przede wszystkim z szokiem w segmencie usługowym, który odpowiada za znaczną część PKB i to tam spadek będzie w największym stopniu wpływał na spadek PKB”.
Michał Dybuła, Aleksandra Duda, BNP Paribas:
„W kolejnych miesiącach oczekujemy dalszego spadku sprzedaży detalicznej, przede wszystkim w kategoriach nieuznawanych za tzw. dobra podstawowe. Będzie to odzwierciedlać spadek dochodów gospodarstw domowych, a także obniżenie się krańcowej skłonności do konsumpcji. W wyniku niższych dochodów konsumenci w znacznym stopniu będą również ograniczali wydatki na usługi, nawet jeżeli w kolejnych etapach odmrażania gospodarki kolejne typy działalności usługowej będą stopniowo otwierane.
Oprócz dochodów, na wydatki konsumentów, wpływ mogą mieć również czynniki behawioralne. Wirus może bowiem również zmienić w istotny sposób nawyki konsumentów, w zależności od jego skali i długości, oraz niepewności co do jego powtarzalności, lub też pojawienia się nowego wirusa, zmuszającego gospodarki do ponownego zatrzymania się. Według badań akademickich, ludzie zmieniają nawyki średnio po nieco ponad dwóch miesiącach. Odpowiada to w przybliżeniu spodziewanemu okresowi blokady gospodarki. Ostatecznie to, czy nawyki konsumentów zmienią się w odpowiedzi na Covid-19 w sposób trwały, czy też powrócą do przed-wirusowych wzorców, będzie miało ogromne znaczenie dla tempa rozwoju gospodarki i poszczególnych sektorów w kolejnych kwartałach.
Piotr Popławski, ING Bank Śląski:
„Odczyt sprzedaży detalicznej jest gorszy od tego, co zakładaliśmy. Spodziewaliśmy się, że wyniesie on 3,0 proc. rdr w cenach stałych. Dzisiejsze dane pokazują wyraźnie jak negatywnie lockdown przekłada się na aktywność konsumpcyjną społeczeństwa. Prawdopodobnie w drugim kwartale wejdziemy w głęboką recesję. Powstaje pytanie, jak przedsiębiorcy zareagowali na słabość popytu konsumpcyjnego, przykładowo budując zapasy. Tego nie wiemy. W reakcji na odczyt nie doszło do istotnych zmian na złotym i papierach skarbowych. Marcowy odczyt sprzedaży detalicznej nie uwzględnia w pełni efektów izolacji społecznej i część inwestorów może wstrzymywać się z decyzjami do publikacji danych za kwiecień, które pokażą, jaki jest dokładny wpływ koronawirusa na sferę realną”.
Monika Kurtek, Bank Pocztowy:
„W kwietniu należy spodziewać się ponownie bardzo słabych wyników handlu, gdyż większość ograniczeń go dotyczących ma i prawdopodobnie będzie miała zastosowanie do końca miesiąca, a jednocześnie przenoszenie niektórych zakupów do internetu nie będzie w stanie tego zrównoważyć. Kategorią, która może ponownie zanotować wzrost, jest żywność, gdzie święta Wielkanocne ponownie okresowo pobudziły popyt, a także nadal farmaceutyki, w związku z trwającym okresem pandemii. W dalszej perspektywie czynnikiem negatywnie wpływającym na dynamikę sprzedaży detalicznej będzie wzrost bezrobocia oraz utrata dochodów, które ograniczać będą skłonność do konsumpcji gospodarstw domowych.
W całym pierwszym kwartale sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym, jak podaje GUS, wzrosła o zaledwie 0,7 proc. rdr wobec wzrostu o 4,2 proc. rdr w czwartym kwartale 2019 r. oraz 4,1 proc. rdr w pierwszym kwartale 2019 r. Podobnie zatem, jak w przypadku produkcji przemysłowej, dane wskazują na istotne wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego na początku br., w mojej ocenie w okolice 2,0 proc. rdr i jest to górna granica oczekiwań. Do dopełnienia obrazu gospodarki w tym okresie brakuje jeszcze produkcji budowlano-montażowej oraz bilansu handlowego.
Opublikowane dziś dane po raz kolejny potwierdzają, że epidemia gwałtownie przerwała całkiem przyzwoite tempo wzrostu gospodarczego z początku roku. I jednocześnie gwałtownie zmieniła perspektywy gospodarcze na ten rok. Zakładam, że obraz ten uwzględniła już RPP w decyzjach dotyczących cięć stóp procentowych w marcu i na początku kwietnia, i że najbliższy czas to będzie okres obserwacji sytuacji i jednocześnie stabilizacji kosztu pieniądza”.
„Dane te są zbieżne z danymi o płatnościach kartowych i internetowych klientów Banku Millennium, które wskazały, iż w połowie marca, po wprowadzeniu lockdownu, nastąpiło załamanie sprzedaży dóbr konsumpcyjnych nieżywnościowych (odzież i obuwie, samochody, meble i wyposażenie mieszkania). Dynamicznie rosły natomiast zakupy internetowe, które w drugiej połowie marca były o ok. 80 proc. wyższe w porównaniu z okresem sprzed wybuchu pandemii. Część zakupów internetowych może jednak nie być włączona w statystyki sprzedaży detalicznej. Dane o płatnościach klientów potwierdzają też załamanie się konsumpcji części usług (wydatki na wakacje i inne formy rekreacji spadły o ponad 90 proc.), stąd spadek całego agregatu konsumpcji będzie jeszcze głębszy.
Dane wyraźnie sygnalizują bardzo głębokie załamanie konsumpcji w sektorze gospodarstw domowych w II kw. br., a jego skala będzie determinowana głównie długością utrzymywania lockdownu. Niemniej biorąc pod uwagę plany rządowe, które nie przewidują w najbliższych dniach otwarcia obecnie zamrożonych obiektów handlowych i usługowych, spodziewamy się spadku konsumpcji w II kw. o ok. -14,0 proc. rdr. Załamanie może mieć jednak jeszcze większą skalę, gdyż do agregatu konsumpcji wliczają się także usługi, które w jeszcze większej części zostały zamrożone.
Już po zniesieniu większości ograniczeń konsumpcja powinna mocno odbić, aczkolwiek pozostanie obniżona względem I kw. br., ze względu na słabsze fundamenty – rosnące bezrobocie, niższą dynamikę płac, które nadszarpną jedną z mocnych stron polskiej gospodarki – skłonność do konsumpcji. Osłabiać może ją także prawdopodobna konieczność oddłużenia części gospodarstw domowych. Dane o sprzedaży detalicznej jak na razie nie wpływają na zmianę naszej prognozy dynamiki PKB w 2020 wynoszącej -3,5 proc. rdr.”.
Piotr Piękoś, Bank Pekao:
„Jako, że tylko niewielka część I kw. 20 dotknięta była efektem epidemii, wzrost gospodarczy na początku roku pozostanie dodatni (nasz aktualny szacunek: 1,6 proc. rdr – nie wykluczamy ewentualnej rewizji po publikacji kompletu danych miesięcznych ze sfery realnej, do którego brakuje jeszcze publikowanych jutro danych z budownictwa), natomiast apogeum słabości konsumpcji i jednocześnie dołek wzrostu gospodarczego będziemy obserwować dopiero w II kw. 2020 r., gdzie spadek PKB w ujęciu rdr może sięgnąć dwucyfrowej skali”.