Koronawirus: giełdowe indeksy pogłębiają spadki, WIG20 najniższej od lipca 2003 r. Strach inwestorów rośnie
Indeks dużych spółek zakończył sesję poniżej poziomu zanotowanego w szczycie wyprzedaży, po upadku Lehman Borhers. W czwartek tylko 5 spółek z indeksu uchroniło się przed spadkiem notowań o przynajmniej 10 proc.
Liderem spadków było CCC, którego kurs zniżkował o 24,14 proc. Niemal 20 proc. spadły kursy Aliora i Pekao. Relatywnie najlepiej poradziły sobie spółki paliwowe – Orlen i Lotos – oraz telekomunikacyjne – Play i Cyfrowy Polsat. Ich kursy spadły o 6,5-9,1 proc.
Indeks WIG zniżkował o 12,65 proc. do 37.164,02 pkt., mWIG40 stracił 11,92 proc. i zamknął sesję na poziomie 2.813,32 pkt., a sWIG80 spadł o 10,7 proc., do 9.298,6 pkt.
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o wpływie koronawirusa na gospodarkę >>>
Obawy związane z negatywnym wpływem koronawirusa
Zniżkę indeksu WIG-odzież analitycy tłumaczą obawami inwestorów, związanymi z możliwością nakazu zamknięcia placówek handlowych w Polsce z powodu koronawirusa, tak jak w środę zarządziły władze we Włoszech. Ministerstwo Rozwoju jednoznacznie jednak stwierdziło, że nie rozważa takiego posunięcia.
„Przy obecnym poziomie emocji na rynku, część inwestorów może oczekiwać, że mimo zaprzeczenia sformułowanego przez władze, iż nie ma planów zamykania sklepów, to w miarę, gdy liczba zachorowań będzie rosła, a wiele na to wskazuje, to rząd zostanie zmuszony do działań prewencyjnych i sytuacja się może zmienić” – powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion, Kamil Cisowski.
Obawy, związane z negatywnym wpływem koronawirusa, na społeczeństwo i aktywność w gospodarce, przyczyniają się do pogłębiania skali wyprzedaży akcji. Po południu wiceprezydent Poznania poinformował o pierwszym przypadku śmiertelnym pacjentki, u której stwierdzono koronawirusa.
WIG20 zbliża się do istotnego poziomu wsparcia w ok. 1.330 pkt. z lutego 2009 roku, kiedy akcje ustanowiły minimum lokalne po spadkach, kojarzonych z kryzysem na rynkach finansowych po upadku banku Lehman Brothers. Od początku roku indeks blue chipów stracił już ok. 35 proc., a w samym marcu poszedł w dół o ok. 21 proc.
Czytaj także: Koronawirus: szefowa EBC ostrzega przed kryzysem podobnym do tego z 2008 r. >>>
Prezes GPW: notowania na giełdzie nie zostaną zawieszone
Notowania na GPW nie zostaną zawieszone, zapewnił prezes giełdy Marek Dietl.
„Obecnie nie widzimy żadnych przesłanek do zawieszenia obrotu. GPW, jak i cały rynek pod względem operacyjnym działają w sposób niezakłócony” – powiedział Dietl w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Podkreślił, że system obrotu jest elektroniczny i z technicznego punktu widzenia w pełni odporny na zewnętrzne uwarunkowania.
Czytaj także: Marek Dietl: giełda będzie działać mimo epidemii koronawirusa >>>
„Posiadamy wewnętrzne procedury na sytuacje awaryjne i kryzysowe i podjęliśmy działanie mające na celu zmitygowanie ryzyk. Priorytetem GPW jest zapewnienie płynności rynku, bo płynność dla inwestorów jest najważniejsza. Podobnie działają obecnie inne giełdy na świecie, które umożliwiają inwestorom w sposób niezakłócony zawieranie transakcji” – dodał prezes.
Zawieszone będą wszystkie przyjazdy z Europy do USA
Tymczasem od północy w piątek na 30 dni zawieszone będą wszystkie przyjazdy z Europy do Stanów Zjednoczonych. Poinformował o tym w środę prezydent USA Donald Trump w orędziu w sprawie koronawirusa. Zakaz nie będzie obejmował Wielkiej Brytanii.
W wystąpieniu Trump ocenił, że USA radzi sobie lepiej niż Europa w zwalczaniu koronawirusa. „Unia Europejska nie podjęła takich samych środków ostrożności i ograniczeń podróży z Chin i innych zapalnych miejsc” – mówił. Dodał, że w rezultacie „znaczna część” ognisk koronawirusa w USA rozpoczęła się od podróżujących z Europy.
Prezydent USA zapewnił, że to co się teraz dzieje „to nie jest kryzys finansowy”, lecz „chwila, którą pokonamy jako kraj i jako świat”. Zapowiedział działania, mające stymulować gospodarkę w czasie pandemii.
Z kolei na czwartkowym posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego gabinet Borisa Johnsona prawdopodobnie ogłosi, że Wielka Brytania przechodzi do drugiej fazy walki z epidemią koronawirusa, czyli opóźniania go – podały w nocy ze środy na czwartek brytyjskie media.
Czytaj także: Koronawirus: gospodarka chińska odzyskała już 75 proc. swojego potencjału >>>
Obecnie Wielka Brytania jest w pierwszej fazie – powstrzymywania, gdy celem jest niedopuszczenie do rozprzestrzeniania się epidemii. W razie opóźniania główna energia skupiona będzie na tym, by ją spowolnić, tak by nie było skumulowania zachorowań, co mogłoby doprowadzić do niewydolności systemu opieki zdrowotnej, a także by dać więcej czasu na badania nad szczepionką przeciw wirusowi.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres w środę w Nowym Jorku zaapelował tymczasem do wszystkich krajów o „natychmiastowe podwojenie wysiłków” w celu zwalczania pandemii koronawirusa.
„Wzywam każdy rząd (…) do wzmożenia wysiłków – natychmiast – oświadczył Guterres w komunikacie – Ponieważ ten kryzys dotyka wszystkich, wszyscy mamy do odegrania pewną rolę”.
WHO ogłasza pandemię koronawirusa Covid-19
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w środę nazwała „pandemią” rozprzestrzenianie się wirusa Covid-19, w wyniku czego od końca grudnia ub.r. koronawirusem zaraziło się ponad 125.000 osób na całym świecie.
„Ryzyko recesji rośnie” – mówi Sue Trinh, globalna strateg makro w Manulife Investment Management. „Wszystko przypomina ostatni wielki kryzys finansowy” – dodaje.