Ważą się losy wojny handlowej USA-Chiny
Prezydent Donald Trump i chiński przywódca Xi Jinping spotkają się w sobotnie popołudnie by podjąć próbę przełamania impasu w sporze handlowym między obu krajami. Prognozy dotyczące wyników spotkania są sprzeczne.
Obie gospodarki zwalniają
Niektórzy komentatorzy uważają, że Trump jest gotów wznowić rozmowy, gdyż gospodarka USA spowalnia, a wojna handlowa z Chinami może proces ten pogłębić. Xi stoi również w obliczu słabnącej gospodarki chińskiej. Chiny obawiają się, że amerykańskie firmy nie będą czekać na zakończenie sporu i zaczną zlecać zamówienia innym dostawcom z rynków wschodzących.
W poniedziałek Bloomberg informował, że USA i Chiny wstępnie zgodziły się na kolejny rozejm w wojnie handlowej w celu wznowienia rozmów. Takie porozumienie pozwoliłoby uniknąć objęcia cłami chińskiego importu wartości 300 mld dolarów.
W grze Huawei
Ale według innych doniesień Xi Jinping zamierza przedstawić Trumpowi zestaw warunków, w tym wycofanie zakazu sprzedaży technologii amerykańskiej chińskiemu gigantowi telekomunikacyjnemu Huawei Technologies Co. Pekin chce również, aby Stany Zjednoczone zniosły wszystkie kary umowne i nie wywierały nacisków na zwiększenie zakupów amerykańskich towarów. Warunki te mogą być dla USA nie do przyjęcia.
W raporcie Banku Światowego sprzed kilku tygodni „Globalne perspektywy gospodarcze. Zwiększone napięcia, ograniczone inwestycje” eskalacja wojny handlowej jest uważana za jeden z najważniejszych czynników ryzyka dla światowej gospodarki.
Podobny pogląd wyraził profesor Nouriel Roubini w artykule „Nadchodząca amerykańsko-chińska eksplozja” stwierdził, że eskalacja napięć między dwiema największymi światowymi gospodarkami mogłaby doprowadzić do globalnej recesji i późniejszego kryzysu finansowego do 2020 r.
Nawet wznowienie przez Rezerwę Federalną USA i inne duże banki centralne polityki luzowania ilościowego (skupu obligacji i innych aktywów) nie zapobiegłoby recesji.
Wojna handlowa przegra z wyborami w USA?
Trump chciałby przedstawić porozumienie z Chinami, jeśli do niego dojdzie, jako swój sukces i zdyskontować to w kampanii wyborczej. Przed wylotem do Osaki powiedział, że cła nie szkodzą amerykańskiej gospodarce i obecna sytuacja jest zadowalająca, co zapewne jest częścią typowej dla Trumpa taktyki negocjacyjnej.
Prezydent musi się liczyć z nastrojami amerykańskich farmerów, którzy dotychczas byli jego zwolennikami. We wtorek, 25 czerwca amerykański sekretarz rolnictwa Sonny Perdue przyznał, że amerykańscy rolnicy są ofiarami wojny handlowej. Odczuli to zwłaszcza producenci soi, której eksport w 60% kierowany był do Chin, a te w ramach retorsji wstrzymały zakupy. Amerykańcy rolnicy mają obiecaną pomoc od rządu w wysokości 16 mld dolarów, ale woleliby powrót do normalnego handlu z Chinami.