Roubini znowu straszy kryzysem

Roubini znowu straszy kryzysem
Profesor Nouriel Roubini i Michał Krupiński podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie Fot. Bank Pekao
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Profesor Nouriel Roubini, niedawny gość Europejskiego Kongresu Finansowego zyskał sławę, jako ten, który przewidział kryzys finansowy 2008 roku. Od tego czasu jego prognozy traktowane są poważnie przez ekonomistów i polityków. Przed rokiem zidentyfikował wraz z włoskim ekonomistą Brunello Rosa dziesięć potencjalnych zagrożeń, które mogą wywołać recesję w USA i na świecie w 2020 r. Przed kilku dniami opublikował artykuł, w którym uznał, że zagrożenia wciąż są aktualne.

#NourielRoubini: Większość zaawansowanych gospodarek ma dziś wyższe deficyty i dług publiczny niż przed światowym kryzysem finansowym #EKF #GazetaWyborcza

W gospodarkach rozwiniętych decydentom monetarnym i fiskalnym brakuje narzędzi potrzebnych do zareagowania na kolejny poważny kryzys i kryzys finansowy.

Ujemne stopy i dług publiczny jak przed kryzysem 2007

W Japonii i Unii Europejskiej stopy procentowe są ujemne i dalsze ich obniżenie jest niemożliwe, a w każdym razie nie będzie działało jako impuls dla wzrostu gospodarki. W Stanach Zjednoczonych stopa referencyjna Rezerwy Federalnej wynosi 2,25-2,50 % i też nie stwarza możliwości znacznych obniżek. We wrześniu 2007 roku wynosiła 5,25%.

Nouriel Roubini zauważa, że większość zaawansowanych gospodarek ma dziś wyższe deficyty i dług publiczny niż przed światowym kryzysem finansowym. Nie ma zatem przestrzeni dla stymulacji fiskalnej, zwłaszcza w najbardziej zadłużonych krajach, takich jak Włochy.

Niebezpieczny konflikt USA – Chiny

Wśród zagrożeń, które według Roubiniego mogą wywołać recesję w 2020 r. na szczególną uwagę zasługuje wojna handlowa i technologiczna między USA i Chinami. Konflikt może dalej się eskalować na kilka sposobów. Administracja Trump może zdecydować o rozszerzeniu taryf na towary wartości 300 mld USD, które jeszcze nimi nie zostały objęte.

Restrykcje wobec Huawei i innych chińskich firm, zakaz korzystania przez nie z  amerykańskich komponentów może doprowadzić do fali protekcjonizmu, ponieważ firmy będą starały się zabezpieczyć swoje łańcuchy dostaw.

Chiny mają możliwości dokonania działań odwetowych wobec USA. Na przykład mogą zamknąć rynek dla amerykańskich koncernów międzynarodowych, takich jak Apple.

Zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw stworzą groźbę stagflacji – spowolnienie wzrostu PKB i zwiększeniem inflacji. Ryzyko spowolnienia wzrostu w Stanach Zjednoczonych jest tym większe, że wygasają bodźce, wynikające z obniżenia podatków w roku 2017.

Zarówno Donald Trump, jak i chiński prezydent Xi Jinping wiedzą, że w interesie ich krajów jest uniknięcie globalnego kryzysu, więc powinni szukać kompromisu. Jednak obie strony posługują się nacjonalistyczną retoryką i wydają się sądzić, że długoterminowe bezpieczeństwo gospodarcze i narodowe ich krajów wymaga nieustępliwości.

Dlatego ryzyko eskalacji konfliktu gospodarczego i politycznego między obu mocarstwami jest wysokie, nawet jeśli podczas spotkania G-20 w Osace 28-29 czerwca obie strony zgodzą się na wznowienie negocjacji.

Zagrożeniem dla amerykańskiej i światowej gospodarki może być konflikt USA z Iranem. Jeśli przerodzi się w wojnę, doprowadzi do szokowego wzrostu cen ropy naftowej.

Jeśli dodamy do tego  pogarszające się zaufanie przedsiębiorców, konsumentów i inwestorów, światowa recesja byłaby nieunikniona.

Źródło: aleBank.pl