Przekonanie Polaków do PPK będzie trudnym zadaniem
Zaufanie to podstawa
Jak podkreśliła prof. Małgorzata Bombol ze Szkoły Głównej Handlowej, polski kapitał społeczny jest dobrze rozwinięty na poziomie rodziny i społeczności lokalnych. Natomiast jest bardzo słaby na poziomie państwa, co sprawia, że stał się jedną z największych barier, utrudniających szerokie upowszechnienie Pracowniczych Planów Kapitałowych.
Jeśli chodzi o kapitał ludzki, to przez ostatnie 30 lat zrobiliśmy wielki postęp, natomiast już z kapitałem społecznym mamy zdecydowanie większy problem. Jego poziom w Polsce jest jednym z najniższych w Europie. I dlatego musimy go podnieść na wyższy poziom, bo jak pokazują doświadczenia innych krajów Europy, ma on ogromny wpływ na wzrost gospodarczy i społeczny kraju. Jeśli tego sprawnie nie zrobimy, pozbawiamy się szansy na kolejny skok rozwojowy.
Oczywiście zdobycie zaufania społeczeństwa będzie bardzo trudne, szczególnie w kontekście przyszłości emerytalnej. Bo jak powiedział Witold Słowik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, Polacy uważają, że przekazanie z ich kont środków w Otwartych Funduszach Emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych było naruszeniem umowy, jaką zawarli z państwem w 1999 roku, kiedy wprowadzano reformę emerytalną.
Demontaż systemu OFE oznaczał nie tylko podważenie zaufania obywateli do państwa, ale także do giełdy i całego rynku kapitałowego – dodał minister. – Ale jednocześnie niski stopień zaufania do państwa nie oznacza, że nie należy wprowadzić w życie programu PPK. Mimo wszystko, trzeba przekonać społeczeństwo, że ten program jest potrzebny, jako indywidualne zabezpieczenie emerytalne każdej pracującej osoby, a także, jako środek do rozwoju rynku kapitałowego, który już nie jest wystarczająco zasilany przez OFE, czy przez kolejne prywatyzacje.
PPK poprawi stopę zastąpienia
Bez PPK stopa zastąpienia, która określa wysokość świadczenia emerytalnego do dochodów pracownika przed przejściem na emeryturę, dla mężczyzny wyniesie 40%, a dla kobiety jedynie 30%.
Ale już w przypadku mężczyzny, który w wieku 25 lat przystąpi do PPK, stopa zastąpienia wrośnie już do ok. 70% – podkreślał minister Słowik. Ważne jest jednak to, jak będą inwestowały instytucje prowadzące PPK. Zasady, określające jak i w co będzie można inwestować, doprecyzuje ustawa – podkreślała Ewa Małyszko, prezes zarządu PFR TFI.
Fundusz będzie inwestował tak, jak inne podmioty: w polskie akcje, w akcje zagraniczne oraz instrumenty dłużne. Ewa Małyszko podkreślała, że w całej jej dotychczasowej karierze, na rynku kapitałowym nie zdarzyło się, aby ktoś próbował na nią wpływać, aby podejmowała określone decyzje inwestycyjne. – PFR TFI jest profesjonalną instytucją, która działa zgodnie z interesem i na rzecz jego uczestników.
Ponadto, Marek Kowalski, wiceprezydent wykonawczy Pracodawców RP uważa, że zmieniony projekt ustawy o PPK, który wprowadza dodatkowe preferencje dla najmniej zarabiających pracowników, przyczyni się do większej popularności programu.
PPK to edukacja ekonomiczna na wiele lat
Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, wyraziła przekonanie, że PPK będzie ogromnym programem edukacyjnym, w którym będą brali udział pracownicy i przedsiębiorcy. – Wszyscy oni będą uczyli się długoterminowego oszczędzania. Od zbudowania zaufania do państwa, znacznie łatwiej będzie zbudować wiedzę ekonomiczną wśród obywateli.
Zdaniem Rusewicz, potraktowanie PPK, jako długofalowego, wieloletniego programu edukacyjnego, przyniesie korzyść zarówno pracownikom, konsumentom, jak również całej gospodarce.
Z tą opinią zgodziła się prof. Małgorzata Bombol, która dodała, że jeżeli pracodawca będzie pełnił rolę edukacyjną i przeprowadzi pracownika na wyższy poziom świadomości ekonomicznej, to osiągniemy to, o co nam chodzi w budowaniu relacji zaufania. To będzie mała cegiełka do zwiększania kapitału społecznego w Polsce.
PPK – jak podsumował minister Witold Słowik – powinny łączyć funkcję oszczędnościową, z funkcją zabezpieczenia emerytalnego oraz z funkcją edukacyjną.
Jedno PPK – wiele korzyści
Zachętą do uczestniczenia w programie PPK są, zdaniem ministra Słowika, możliwości wykorzystania zgromadzonych środków jeszcze przed osiągnięciem 60. roku życia. Środki z PPK można wykorzystać na zakup pierwszego mieszkania czy budowę domu. Można je także wypłacić, w przypadku poważnej choroby uczestnika programu. Co więcej, środki te mogą być dziedziczone, a jedną czwartą zgromadzonych środków można wypłacić jednorazowo po osiągnięciu wieku emerytalnego. Jest też możliwość wypłaty renty małżeńskiej.
Kolejnym, ważnym argumentem zachęcającym do uczestniczenia w PPK są – jak mówił minister – twarde zapisy w ustawie, mówiące, że środki zgromadzone w PPK, są środkami prywatnymi.
Dodatkową zachętą dla pracowników będzie udział finansowy państwa, polegający na dopłatach z budżetu do składek uczestnika programu. Państwo także zaproponuje tzw. opłatę powitalną.
Nie wolno nam też zapominać o pracodawcach, dla których program PPK jest per saldo również korzystny – mówił Witold Słowik. – Bowiem pracownicy, uczestnicząc w programie, są mocniej związani z firmą. To w konsekwencji wpłynie na wzrost danej firmy, a w ślad za tym całej gospodarki. Będzie pobudzał przyszłą konsumpcję dzięki istnieniu całej rzeszy bardziej zasobnych w środki emerytów, będzie służył przedsiębiorstwom poprzez rozwój rynku kapitałowego – podsumował.
Potrzebna ogólnospołeczna dyskusja o korzyściach
– O sukcesie programu będzie decydował także sposób komunikowania się z pracownikami i z pracodawcami – mówili uczestnicy panelu.
Jednak zdaniem prezes PFR TFI, Ewy Małyszko, powinno się raczej mówić o bezpośredniej komunikacji, o rozmowie z potencjalnymi uczestnikami programu, a nie o przekazie. Powinna to być rozmowa o płynących z PPK korzyściach dla pracowników oraz dla firm.
Kluczowe jest także przeprowadzenie badania rynku. Trzeba wiedzieć z kim się będzie rozmawiało. Bo inaczej należy komunikować się z mieszkańcami mniejszych miast, a inaczej z osobami z największych aglomeracji.
Inny sposób rozmowy jest potrzebny w kontakcie z ludźmi młodymi, a inny ze starszym pokoleniem. Jak zauważyła prezes PFR TFI, w Polsce w tej chwili funkcjonuje obok siebie aż pięć pokoleń. Z każdym z nich należy inaczej rozmawiać, używając innych argumentów.
Wysyłanie listów, robienie kampanii telewizyjnej – nie zadziała, bo nie dotrze do każdego. I dodała: – Tak naprawdę komunikacja na większą skalę pojawi się wtedy, gdy powstanie ostateczny kształt ustawy. Trudno bowiem mówić o szczegółach, które mogą się jeszcze zmieniać.
Ewa Małyszko podsumowała całą debatę słowami, że edukacja ekonomiczna związana z programem będzie permanentna, będzie trwała przez lata i będzie się systematycznie zmieniać, bo my sami się zmieniamy, zmieniają się technologie i środki komunikowania.