W strefie euro pogłębienie recesji, w USA poprawa koniunktury

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

dolar.euro.250xWskaźniki PMI wskazują na pogłębienie recesji w Europie i trwanie dekoniunktury co najmniej do I kw. 2013 r. Nadzieja w gospodarce USA, gdzie po chwilowym zastoju, we wrześniu przemysł ponownie się rozwijał. Pytanie czy w najbliższej przyszłości to Stany Zjednoczone będą w większym stopniu wspierały wzrost w Europie czy Stary Kontynent osłabiał koniunkturę za oceanem. Wsparcie ze strony Fed w postaci QE3 nakazuję zakładać, że zrealizowany zostanie ten drugi scenariusz.

Wrzesień przyniósł dalszy spadek aktywności sektora przemysłowego w Polsce. Publikowany przez instytut Markit oraz bank HSBC indeks PMI spadł we wrześniu do 47,0 pkt. wobec 48,3 pkt. miesiąc wcześniej. Analitycy oczekiwali spadku wskaźnika, ale w mniejszej skali, do 48,0 pkt. Wrzesień był szóstym kolejnym miesiącem, w którym indeks utrzymywał się poniżej granicznego poziomu 50 pkt. oddzielającego wzrost od kurczenia się sektora. Jest to jednocześnie najgorszy wynik od ponad trzech lat (lipca 2009 r.). Wrześniowe badanie pokazało nasilający się spadek produkcji i nowych zamówień, jak również spadek zatrudnienia. Wyniki badań potwierdzają ostatnie raporty GUS o produkcji przemysłowej i bezrobociu, które wskazują jednoznacznie, że polska gospodarka nadal zwalnia. Najnowsze dane o produkcji za wrzesień poznamy 17 października. Konsensus rynkowy zakłada, pierwszy od października 2009 r., spadek wytwórczości w ujęciu rok do roku. Dane o PMI są kolejnym argumentem dla Rady Polityki Pieniężnej, że należy dokonać szybkich obniżek stóp procentowych. Balas ryzyk między wzrostem inflacji a pogłębieniem spowolnienia gospodarczego przesunięty jest obecnie zdecydowanie w kierunku tego drugiego. Spodziewamy się, że już jutro RPP, po raz pierwszy w tym cyklu, obetnie oprocentowanie o 25 pkt. bazowych, a główna stopa spadnie do 4,5 proc. Do końca roku zobaczymy jeszcze jedną obniżkę w podobnej skali.

Indeksy aktywności w sektorze przemysłowym w krajach strefy euro okazały się nieco wyższe od wstępnych szacunków, ale nadal utrzymywały się poniżej bariery 50 pkt. Wskaźnik PMI w Eurolandzie ostatecznie spadł we wrześniu do 46,1 pkt. z 45,1 pkt. w lipcu. Pierwotny odczyt sprzed dwóch tygodni mówił o spadku do 46,0 pkt. W dwóch największych gospodarkach strefy euro – Niemczech i Francji – wskaźniki za wrzesień podążyły w przeciwnych kierunkach. W pierwszym kraju PMI dla przemysłu wzrósł do 47,4 pkt. z 44,7 pkt. w sierpniu i oczekiwanych 47,3 pkt., zaś w drugim mocno zniżkował do poziomu 42,7 pkt. wobec prognoz wzrostu do 42,6 pkt. z 46,0 zanotowanych miesiąc wcześniej. Eurostat podał natomiast, że w sierpniu bezrobocie w krajach „siedemnastki” wzrosło do najwyższego poziomu w całej historii pomiarów. Bez pracy w regionie pozostawało 18,2 mln obywateli, co stanowi 11,4 proc. łącznej siły roboczej. W całej Unii Europejskiej bezrobotnych było we wrześniu w sumie 25,5 mln osób.

Odczyty badań Markit i Eurostatu potwierdzają, że gospodarka strefy znajduje się w głębokiej recesji. Na razie nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie sytuacja zacznie się poprawić. Indeksy PMI są wskaźnikami wyprzedzającymi koniunktury. Z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem dają dobry obraz tego, jak zachowywać się będzie produkcja przemysłowa. Jeśli w kolejnych miesiącach odczyty będą nadal utrzymywały się na tak niskich poziomach, recesja przedłuży się co najmniej do połowy przyszłego roku.

Zupełnie inna sytuacja panuje w Stanach Zjednoczonych. Tam oba indeksy pokazujące aktywność w przemyśle – PMI oraz posiadający dłuższą historię badań ISM manufacturing – znalazły się we wrześniu powyżej granicznej bariery 50 pkt. Pierwszy wyniósł 51,1 pkt., zaś drugi zwyżkował do 51,5 pkt. z 49,6 pkt. w sierpniu i oczekiwaniach utrzymania się na niskim poziomie 49,7 pkt. Dane wskazują, że po chwilowym, trzymiesięcznym przestoju, amerykański przemysł ponownie się rozwija. Wyniki raportu są o tyle zaskakujące, że opublikowane wcześniej badania Fed w najważniejszych regionach USA (New York, Filadelfia) oraz szacunki PMI w Chicago pokazały spadek aktywności. Lepszy wynik przemysłu oraz napływające systematycznie dane pokazujące poprawę kondycji rynku nieruchomości mogą sprawić, że Fed nie będzie zmuszony prowadzić ultra łagodnej polityki pieniężnej tak długo, jak się tego oczekuje. Na razie są to, jednak rozważania na dalszą przyszłość. Póki co, B. Bernanke musi bronić decyzji o uruchomieniu QE3. We wczorajszym przemówieniu przekonywał, że dalsze luzowanie ilościowe było konieczne, ponieważ dzięki temu amerykańska administracja ma zapewnione niskie koszty obsługi zadłużenia oraz brak ryzyka spadku dochodów z podatków. Dzięki temu nie ma zagrożenia, że deficyt budżetowy będzie jeszcze bardziej się pogłębiał. Dodał, że w przyszłości, kiedy zajdzie taka potrzeba, Fed będzie w stanie łagodnie i skutecznie wycofać dostarczoną teraz płynność nie powodując zaburzeń na rynkach finansowych.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS