Opinie zawieszone w sieci: wrzesień 2012
ZNOWU JEST JAK ZA GIERKA!
Wszyscy nasi rządzący psy wieszali na Gierku, że zadłużył Polskę na 10 mld dolarów, z których zrobiło się 40 mld dolarów, a w przeliczeniu na nasze złote to grosze w porównaniu do obecnych czasów - 10 lat temu dług publiczny wynosił ponad 300 mld zł, a obecnie ponad 800 mld zł i ciągle bardzo szybko rośnie. Do tego stopnia, że nawet osławiony współtwórca tego porządku - Balcerowicz sam się przeraził. I co dalej? Oto jest pytanie
Fundusze UE.info
Internautka o nicku „krzysiek636”
DOPŁATY WEDŁUG BACY
Pierwszy Portal Rolny.pl
Internauta o nicku „baca 56”:
Dopłaty obszarowe miały trafiać do rzeczywistych rolniczych użytkowników gruntu. Dzisiaj bardzo różnie z tym bywa. Czy posiadacz łąk ekologicznych, który raz do roku wynajmuje kosiarkę bijakową, aby posiekać trawę i nie ma ani jednego zwierzęcia naprawdę użytkuje te łąki rolniczo? Czy posiadacz gruntu, który łaskawie pozwala okolicznym rolnikom za darmo i nieformalne obrabiać swoje pola, ograniczając się jedynie do pobierania dopłat, jest rolnikiem, czy raczej nowym feudałem, wyłudzającym rentę gruntową z UE i krajowego budżetu? Obydwaj blokują przepływ ziemi do gospodarstw, które jej naprawdę potrzebują. Gdyby zapis o „aktywnych rolnikach” wyeliminował te nieprawidłowości, byłoby dobrze. Kryteria można dość szczelnie ustawić. Trzeba tylko chcieć.
NIE ZDEJMOWAĆ NOGI Z GAZU
Studio Opinii.pl
Andrzej Lubowski,
publicysta:
Pojawia się idea, aby zamiast dusić dalej stopy procentowe, zalewając rynek tanim pieniądzem, rządy, które cieszą się wysoką wiarygodnością – zasłużenie bądź niezasłużenie – i z tego powodu mogą pożyczać tanio, pożyczały więcej, a nie mniej, nie tylko po to, aby stymulować wzrost, ale także poprawiać swą przyszłą sytuację – na przykład remontując drogi, które i tak będą rychło wymagać remontu, czy linie kolejowe, które miały remontować za rok czy dwa. Larry Summers, profesor Harvardu i były sekretarz skarbu USA, powiada, że ta logika powinna przekonać nawet tych, których najbardziej niepokoi piętrzący się dług. Im większe bowiem obawy o możliwości pożyczania w przyszłości, tym silniejszy jest argument za pożyczaniem dziś, arcytanio, na potrzeby jutra. (…) Z marszem w kierunku równowagi budżetowej jest trochę tak jak z odchudzaniem – zbyt szybkie i nieprzemyślane może przynieść pacjentowi więcej szkody niż pożytku. Z drugiej strony ta prawda nie powinna stanowić wymówki, aby odpuścić sobie dietę lub odłożyć ją na bliżej nieokreśloną przyszłość. Zdaniem Paula Krugmana twierdzenie, że „skoro rządy pożyczyły za dużo, więc receptą musi być zaciskanie pasa” to bzdura. Ta historyjka odnosi się co najwyżej do Grecji. Dlaczego więc Hiszpania, a także Włochy znalazły się w takich tarapatach? Bo kryzys zaufania przeradza się w samospełniającą się przepowiednię. Daje o sobie znać panika. Inwestorzy boją się, że kraje zbankrutują, więc nie chcą kupować ich obligacji, a jeśli już kupują, to żądają wyższego oprocentowania, co pogarsza kondycję fiskalną państw, które się znalazły na celowniku rynków.
KONIEC DOLCE VITA
Urbas.blog.onet.pl
Tomasz Franciszek Urbaś,
ekspert finansów i bankowości:
Polska gospodarka jest ewenementem. Dzięki pewnej ręce sterników bezpiecznie płynie po wzburzonym morzu światowego kryzysu. Produkt krajowy brutto rośnie. Produkcja rośnie. Sprzedaż detaliczna rośnie. Bezrobocie… No tak, bezrobocie jakoś też rośnie i nie zamierza spadać po osiągnięciu dołka w 2008 r. Zgrzyt. Zgrzyta oficjalna propaganda. Nastroje Polaków są coraz gorsze. Boimy się kryzysu, zwiększamy oszczędności w bankach, ograniczamy – jeżeli tylko możemy – kredyty, ostrożniej kupujemy i inwestujemy. Zaczyna dominować przeświadczenie, że coś jest nie tak. Jedne z niższych w Europie wynagrodzeń. Ciężka praca, której jakby efektów w portfelach nie widać. Drożyzna. Wielka zagraniczna pomoc z Brukseli, która jakoś nie specjalnie czyni życie lżejszym. Coraz częstsze praktyki zwalania pracowników i zatrudniania nowych za pensje w okolicach płacy minimalnej. Coraz częstsze zatory płatnicze i upadłości. Jakby coś wysysało owoce naszej pracy. Tylko wrażenie?
(…) Polska, wsi spokojna, wsi wesoła. Do czasu. Tajemnicą poliszynela jest, że koniunktura w Polsce w latach 2005-2007 była napędzana m.in. naszą polską, własną, swojską bańką na rynku nieruchomości. Maczali w tym łapki solidarnie wszyscy rządzą...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI