Bernanke wytacza ciężkie działa
Fed będzie dostarczał na rynek 40 mld dol. dodatkowych pieniędzy tak długo, aż uzna, że sytuacja w gospodarce trwale się poprawiała. Przedłuża ponadto okres obowiązywania niskich stóp procentowych poza 2014 r. QE3 to jak poprzednie dwa programy podniesione do kwadratu. Dowodzą determinacji Fed i dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazła się amerykańska gospodarka.
By wesprzeć wzrost gospodarczy oraz zapewnić, że inflacja pozostaje na poziomie zapewniającym realizację podwójnego mandatu, Amerykańska Rezerwa Federalna będzie dalej rozszerzać portfel zabezpieczonych hipotekami długoterminowych obligacji poprzez dodatkowe zakupy papierów za kwotę 40 mld dol. miesięcznie. To najważniejsze zdanie wczorajszego komunikatu Fed wydanego po posiedzeniu w dniach 12-13 września 2012 r. Wczorajszy dzień przejdzie do historii rynków finansowych jako moment ogłoszenia trzeciego od listopada 2009 r. programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej przez najpotężniejszy organ decyzyjny na rynkach finansowych.
Decyzja Fed oznacza, że będzie on nadal powiększał, oscylujący już dziś w okolicach 3 bln dol., bilans, dostarczając gospodarce każdego miesiąca 40 mld dol. dodatkowych pieniędzy wychodzących spod prasy drukarskiej. Zrobi to utrzymując jednocześnie istniejący program wydłużania średniego terminu zapadalności posiadanych papierów oraz reinwestując środki uzyskane z dotychczasowych inwestycji. Pozwoli to zasilić system łączną kwotą 85 mld dol. miesięcznie, aż do uzyskania pożądanych efektów w postaci utrwalenia wzrostu gospodarczego oraz spadku bezrobocia. Dodatkowo, Fed przedłużył okres utrzymywania stóp procentowych na obecnym poziomie do połowy 2015 r. z wcześniej obowiązującego końca 2014 r.
Wczorajszą decyzję Fed należy interpretować jako zaprezentowanie największego arsenału nadzwyczajnych środków łagodzenia polityki pieniężnej, jakie posiada w swoich zasobach bank centralny. Nie tylko ogłoszona została kolejna runda łagodzenia ilościowego, ale dodatkowo przedstawiona w sposób, który ma zapewnić o pełnej determinacji w osiągnięciu zakładanego celu. Nie określono, jaka ilość środków zostanie przeznaczona na akcję wspierania wzrostu. Nie założono również z góry końca całej operacji, co oznacza, że będzie prowadzona aż do skutku. W tej sytuacji słowna interwencja w postaci przedłużenia okresu obowiązywania niskich stóp procentowych poza 2014 r. (de facto poza mandat B. Bernanke), w normalnych warunkach uważana za bardzo silny sygnał łagodzenia polityki pieniężnej, dziś jawi się wyłącznie, jako niewinny dodatek do całości zaprezentowanego programu. Jego zapowiedź dowodzi, jednak nie tylko determinacji, ale i desperacji, z jaką działa Fed oraz beznadziejności, w jakiej znajduje się, uzależniona od kredytu, amerykańska gospodarka.
Czy QE3, a może raczej QE.inf, przyniesie zakładane skutki? Pozwoli zapewne utrzymać dotychczasowe, względnie stabilne tempo rozwoju, dzięki czemu gospodarka USA uniknie w najbliższych latach recesji. Można oczekiwać kontynuowania hossy na rynkach towarowych oraz na giełdach, a także silnej deprecjacji dolara. Dla złotego, w krótkim i średnim terminie, jest to również korzystna sytuacja, ponieważ zapowiedź utrzymywania niskich stóp procentowych będzie wymuszać na inwestorach poszukiwanie względnie bezpiecznych, ale bardziej zyskownych (niż dolarowe) inwestycji. Polskie obligacje spełniają oba te warunki, dzięki czemu zyskiwać powinien również złoty.
Po zapowiedzi Fed, raport GUS o inflacji umyka uwadze inwestorów. Tempo wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce zwolniło, ale wciąż znajduje się znacznie powyżej celu inflacyjnego NBP. Jak podał wczoraj GUS, wskaźnik CPI spadł w sierpniu do 3,8 proc. w ujęciu rok do roku wobec 4,0 proc. zanotowanych w lipcu. Odczyt okazał się zgodny z oczekiwaniami. Miesiąc do miesiąca ceny zmniejszyły się o 0,3 proc. Raport jest względnie neutralny, jeśli chodzi o przyszłe decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Nadal panuje powszechne przekonanie, że Rada rozpocznie cykl łagodzenia polityki pieniężnej jeszcze przed końcem roku. Rynki wyceniają, że w horyzoncie najbliższych trzech miesięcy oprocentowanie w Polsce spadnie o 50 pkt. bazowych, zaś do maja przyszłego roku o kolejne 50 pkt. W naszej ocenie istnieją spore szanse na to, że RPP obniży stopy o 25 pkt. bazowych już na najbliższym posiedzeniu w październiku. Gdyby wczorajszy odczyt okazał się niższy niż oczekiwano, wzrosłyby szanse na obniżkę oprocentowania 3 października nawet o 50 pkt. bazowych. W obecnej sytuacji jest to mniej prawdopodobne. Wzrost oczekiwań na obniżki wpływa niekorzystnie na notowania złotego wobec najważniejszych walut.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS