Wzrost bezrobocia i spadek płac realnych źle wróżą konsumpcji.
Bezrobocie rośnie i będzie rosło dalej.
Wprawdzie tradycyjnie w lecie stopa bezrobocia obniżyła się z powodów sezonowych, jednak po odsezonowaniu jest coraz wyższa. Surowe dane wskazują, że w lipcu bezrobocie rejestrowane wyniosło 12,3 proc., wobec 12,4 proc. w czerwcu. Po odsezonowaniu, poziom ten wyniósł w lipcu 12,8 proc., wobec 12,7 proc. w czerwcu. Jeżeli obecne trendy utrzymają sie, to na początku 2013 r. udział osób zarejestrowanych w urzędach pracy w sile roboczej sięgnie 14 proc. Jeżeli chodzi o badania ankietowe, które nieco lepiej pokazują sytuację na rynku pracy, to ostatnie dane również wskazują na wzrost stopy bezrobocia – do 10 proc. w czerwcu, po odsezonowaniu.
Zatrudnienie jest w stagnacji, a może wejść na ścieżkę spadkową. W sektorze przedsiębiorstw (skąd mamy dane miesięczne) liczba zatrudnionych z miesiąca na miesiąc utrzymuje się na podobnym poziomie, ale kiedy zaczną się zwolnienia w budownictwie i branżach powiązanych – co jest nieuniknione – wówczas dynamika zatrudnienia może być ujemna. W całej gospodarce dane kwartalne wskazują również na stagnację zatrudnienia. W II kwartale roczny wzrost liczby pracujących wyniósł zaledwie 0,25 proc., czyli najmniej od początku 2010 r.
Po raz pierwszy od 2004 r. może wystąpić w Polsce spadek płac realnych (w sektorze przedsiębiorstw, liczonych rok do roku) przez więcej niż jeden kwartał. Już drugi kwartał tego roku przyniósł roczny spadek wynagrodzeń średnio o 0,15 proc., a początek trzeciego kwartału wygląda wyjątkowo słabo. W lipcu roczna zmiana przeciętnego wynagrodzenia wyniosła 2,4 proc. w ujęciu nominalnym i -1,6 proc. w ujęciu realnym. Kolejne miesiące będą zapewne nieco lepsze, ale trend jest dość jednoznaczny: płace realne spadają. W takiej sytuacji dynamika konsumpcji, która w pierwszym półroczu wyniosła średnio ok. 1,8 proc., może szybko zbliżyć się do 1 proc.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
Polski Bank Przedsiębiorczości