Produkcja budowlana zostanie mocno ograniczona w nadchodzących dwóch latach.
Produkcja budowlana weszła na stromą ścieżkę - niestety w dół, co prawda zgodnie z oczekiwaniami.
Od grudnia do lipca produkcja budowlana – po odsezonowaniu – obniżyła się o ponad 8 proc. Tylko w ciągu trzech miesięcy między kwietniem i lipcem, spadek wyniósł 5,5 proc., co jest największym trzymiesięcznym spadkiem od 2004 r. Biorąc pod uwagę trendy w budownictwie, czyli silne obniżenie aktywności inwestycyjnej sektora publicznego oraz stagnację w budownictwie mieszkaniowym, należy oczekiwać, że trend spadkowy produkcji będzie kontynuowany. Rozważać przy tym można różne scenariusze.
Kluczowa dla rozwoju sytuacji w budownictwie w nadchodzących dwóch latach może być sytuacja w mieszkaniówce oraz nieruchomościach komercyjnych. Wiadomo, że aktywność w dziedzinie inżynierii lądowej (budowa dróg, mostów, lotnisk itd.) zostanie ograniczona o ok. 30-50 proc. w ciągu dwóch lat, co wynika z konsolidacji fiskalnej prowadzonej przez rząd. Większa niepewność związana jest natomiast z tym, co będzie się działo w budownictwie budynków. Wydaje się, ze ten sektor również doświadczy spadku produkcji, ale nie będzie to gwałtowny ruch – nie tak gwałtowny jak w 2008 r., kiedy od szczytu do dołka (wiosna 2008-jesień 2009) wartość produkcji spadła o 40 proc. Teraz globalny system finansowy nie doświadcza krachu, nie mamy do czynienia z globalną recesją, spowolnienie w Polsce nie powinno przerodzić się w załamanie. Chociażby z tych powodów budownictwo nieruchomości komercyjnych nie powinno doświadczyć silnego załamania. W mieszkaniówce sytuacja może być trudniejsza. Ale łącząc perspektywy dla obu sektorów, spadek produkcji o 15 proc. wydaje się w tym momencie optymalną prognozą. Wówczas spadek ogólnej produkcji budowlanej w ciągu dwóch lat sięgnie ok. 20-25 proc. od szczytu do dołka. Już część tego spadku mamy za sobą…
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
Polski Bank Przedsiębiorczości