Stało się: polska gospodarka silnie zwalnia
Polskie PKB jest na równi pochyłej. Budownictwo przechodzi załamanie, płace realne spadają, bezrobocie rośnie... Ale nie wszystko wygląda źle.
Stało się: po dwóch latach notorycznych, pozytywnych „niespodzianek”, polska gospodarka zaczyna zaskakiwać negatywnie. W II kwartale wzrost PKB wyniósł zaledwie 2,4 proc., wobec oczekiwanych 2,9 proc. i zanotowanych w I kwartale 3,5 proc. Spowolnienie dotyczyło wszystkich stron gospodarki: konsumpcji, inwestycji, eksportu. Popyt krajowy spadł o 0,2 proc. rok do roku, ciągnięty w dół również przez redukcję zapasów, a wzrost PKB zapewnił eksport netto, czyli głębokie ograniczenie importu względem eksportu.
Kolejne kwartały przyniosą dalsze spowolnienie. Jak pokazujemy w kolejnych rozdziałach, polską gospodarkę trawi wiele problemów – załamanie w budownictwie, spadek płac realnych, rosnące bezrobocie, recesja w strefie euro. W takich warunkach trudno oczekiwać innego scenariusza niż dalsze spowolnienie dynamiki PKB. Średnioroczny wzrost w tym roku wyniesie ok. 2,4 proc., a w przyszłym ok. 2 proc., przy czym dołek koniunktury może wystąpić wiosną przyszłego roku.
Czy jest jakieś światło w tunelu? Tak. Pozytywnie można odebrać ostatnie działania Europejskiego Banku Centralnego, które oddalają ryzyko szybkiego rozpadu strefy euro, a dzięki temu ograniczają ryzyko najczarniejszych scenariuszy gospodarczych i stabilizują sytuację na rynkach finansowych. To powinno pomóc europejskiej gospodarce wyjść z recesji w przeciągu najbliższych kwartałów.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
Polski Bank Przedsiębiorczości