QE3 dopiero po wyborach prezydenckich
Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia upłynęła pod wpływem oczekiwania na początek przemówienia prezesa Fed B. Bernanke podczas sympozjum w Jackson Hole. Większość decydowała się sprzedawać dolara, a kurs EURUSD mocno zwyżkował z 1,2500 na otwarciu do 1,2620 przed rozpoczęciem przemówienia.
Zyskiwało też większość ryzykownych aktywów, w tym giełdy, wyprzedawano, natomiast uważane za bezpieczne niemieckie, brytyjskie czy amerykańskie obligacje skarbowe. Do późnego popołudnia zyskiwał również złoty. Kurs EURPLN dotarł do poziomu 4,1750, zaś USDPLN tuż poniżej 3,3100 (spadek o solidne 5 groszy). Widać, że duża część inwestorów do końca wierzyła, iż nastąpi powtórka sprzed dwóch lat, kiedy szef Fed właśnie na tym corocznym sympozjum zapowiedział uruchomienie drugiego programu skupu obligacji (QE2).
Ci, który na to liczyli musieli się mocno rozczarować. Prezes Fed nie wykluczył konieczności podjęcia dalszych, niestandardowych działań łagodzących politykę pieniężną, ale tylko wówczas, jak zajdzie taka potrzeba. Jego zdaniem, wpływ dotychczasowych programów luzowania ilościowego należy ocenić pozytywnie. QE1 i QE2 przyniosły w większości zakładane rezultaty. Pozwoliły ożywić rynek akcji, wsparły aktywność ekonomiczną oraz oddaliły groźbę deflacji. Oceniając bieżącą kondycję gospodarki Bernanke stwierdził, że jest ona daleka od satysfakcjonującej, a ożywienie postępuje bardzo powoli.
Dodatkowo pojawiły się zagrożenia związane z kryzysem w Europie oraz tzw. fiscal cliff – trudnym wyborem, przed którym stoją amerykańscy politycy. Chodzi o to czy pozwolić na wygaśnięcie z końcem roku wielu ulg podatkowych narażając gospodarkę na spowolnienie wzrostu czy uchwalić ich przedłużenie pogłębiając gigantyczne zadłużanie rządu USA. Odnosząc się do rynku pracy Bernanke stwierdził, że ciągle budzi on spore obawy (grave concern), ponieważ liczba miejsc pracy rośnie za wolno. Amerykańską gospodarkę wciąż czekają ogromne wyzwania.
Oceniając przemówienie B. Bernanke należy przede wszystkim stwierdzić, że w większości powtórzył on znane już wcześniej tezy. Z jednej strony, nie zapowiedział wprost, że QE3 zostanie w najbliższym czasie uruchomione, ale z drugiej, pozostawił szeroko otwartą furtkę dla ewentualnego podjęcia takich działań w przyszłości. Oznacza to, jak już wcześniej wskazywaliśmy, że Fed nie wdroży, ani nawet nie zapowie żadnych dodatkowych działań do czasu wyborów prezydenckich w USA w listopadzie. Taki ruch mógłby, bowiem zostać odebrany jako wsparcie ubiegającego się o reelekcję B. Obamy. Program QE3 zostanie, natomiast uruchomiony po wyborach. Jego zapowiedź przyjdzie być może jeszcze w tym roku, zaś faktyczne działania rozpoczną się na początku 2013 r. Do tego czasu Fed „znajdzie” uzasadnienie jego wprowadzenia. Osłabiona eskalacją kryzysu zadłużenia w Europie amerykańska gospodarka zacznie, bowiem notować gorsze wyniki aktywności. Tak zakończy się epopeja pod tytułem QE3.
Z innych informacji z piątku warto odnotować publikacje danych o nastrojach wśród amerykańskich konsumentów oraz indeksu aktywności wytwórczej w regionie Chicago (PMI). Pierwszy wskaźnik wzrósł w sierpniu do 74,3 pkt. z 73,6 pkt. odnotowanych w lipcu. Analitycy oczekiwali utrzymania indeksu na dotychczasowym poziomie. Z kolei Chicago PMI spadł w ubiegłym miesiącu do 53,0 pkt. z 53,7 pkt. odnotowanych w lipcu. Analitycy oczekiwali tylko symbolicznego spadku do 53,6 pkt.
Rozpoczynamy obfitujący w ważne wydarzenia gospodarcze tydzień. Dziś Święto Pracy w USA, stąd płynność na rynku będzie zapewne dużo niższa niż zazwyczaj. W Europie i w Polsce zaplanowane są publikacje ważnych danych o kondycji przemysłu (PMI). We wtorek poznamy te same dane dla USA. W tym dniu spotykają się też europejscy przywódcy M. Monti i F. Holland oraz A. Merkel i H. Van Rompuy. W środę decyzja Rady Polityki Pieniężnej w spawie stóp procentowych. W czwartek kluczowa decyzja EBC, na której mają zostać podane szczegóły programu skupu obligacji Włoch i Hiszpanii. W piątek najważniejsze dane miesiąca, czyli raport z amerykańskiego rynku pracy. Zapowiada się, więc bardzo intensywny tydzień z dużą zmiennością rynków finansowych.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS