Grecja z trudem realizuje reformy
Pod nieobecność inwestorów z Londynu, którzy z powodu letniego święta bankowego wczoraj nie pracowali, na rynku złotego nie działo się specjalnie dużo. Na początku sesji zarysowała się lekka tendencją do umocnienia polskiej waluty, czego efektem był spadek EURPLN poniżej czwartkowych minimów z rejonu 4,0800. Jednak w dalszej części dnia rynek powrócił w wyższe poziomy.
Euro zyskiwało na wartości wobec dolara, choć dane z niemieckiej gospodarki okazały się gorsze od prognoz. Instytut Ifo podał, że w sierpniu indeks klimatu gospodarczego w Niemczech spadł do 102,3 pkt. z 103,2 pkt. po korekcie miesiąc wcześniej i wobec oczekiwań na poziomie 102,6 pkt. Sierpień był wiec czwartym kolejnym miesiącem spadku głównego wskaźnika nastrojów i najgorszym wynikiem od marca 2010 r. Subindeks oceny bieżącej sytuacji gospodarczej zniżkował do 111,2 pkt. wobec 111,5 pkt. po korekcie w lipcu, zaś subindeks oceny na nadchodzące 6 miesięcy spadł do 94,2 pkt. z 95,5 pkt. (po korekcie) w lipcu. Dane nie zmieniają specjalnie naszego postrzegania sytuacji w Niemczech. Gospodarka naszych zachodnich sąsiadów znajduje się w fazie łagodnego spowolnienia, które nie powinno przekształcić się w recesję.
Wszystko wskazuje na to, że tzw. raport Troiki – dokument oceniający stan realizacji grackich reform będący podstawą do wypłaty kolejnych transz pomocy – zostanie opublikowany z opóźnieniem. Wcześniejsze spekulacje niemieckiego dziennika Rheinische Post potwierdził rzecznik KE ds. walutowych Simona O’Connora. Stwierdził on, że przygotowanie dokumentu zabierze ekspertom KE, EBC i MFW (przybywają do Aten na początku września) najpewniej kilka tygodni. Dodał, że trudno dokładnie określić czy raport pojawi się pod koniec września czy na początku października. Można domniemywać, że przesunięcie terminu publikacji (wcześniej oczekiwano, że powstanie w połowie września) wynika z gorszej niż się spodziewano realizacji programu oszczędności. Zwiększa to niepewność, a tym samym presję na osłabienie złotego.
Z informacji dotyczących Polski, warto odnotować komentarz członka RPP A. Kaźmierczaka, który powiedział w wywiadzie dla Reutersa, że NBP nie powinien w tym roku obniżać stóp procentowych, ponieważ inflacja jest za wysoka. Rada może rozważyć pierwsze cięcia w I kw. przyszłego roku, jeśli inflacja spadnie wyraźnie poniżej 3% (r/r). Opinia Kaźmierczaka stoi w wyraźnej opozycji do „gołębich” wniosków, jakie płynęły z ostatniego sprawozdania z posiedzenia RPP w lipcu, na którym głosowane były wnioski o obniżki stóp. W Radzie panuje dość duża rozbieżność zdań. Warto śledzić wypowiedzi prezesa NBP M. Belki, bo jego opinie będą kluczowe dla przyszłych decyzji Rady. Utrzymujemy stanowisko, że jeśli pierwsze cięcia będą miały miejsce jeszcze w tym roku, to nie nastąpią wcześniej niż w listopadzie.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS