Ostatnie miesiące wysokich odsetek
Średnie oprocentowanie lokat według statystyk Narodowego Banku Polskiego na koniec pierwszego półrocza - w zależności od terminu - wynosiło od 4,94 proc. do 5,74 proc. Spodziewane luzowanie polityki pieniężnej może sprawić, że już niebawem zacznie ono jednak spadać.
Na koniec czerwca br. średnie oprocentowanie depozytów terminowych o terminie zapadalności powyżej jednego miesiąca do trzech miesięcy włącznie wynosiło 5,74 proc. To o 0,39 pkt proc. więcej niż na początku roku i o 1,14 pkt proc. więcej niż przed rokiem. Lokaty do sześciu miesięcy włącznie były oprocentowane na 5,48 proc., czyli klienci mogli ulokować środki ze stawką wyższą o 0,61 pkt proc. niż na początku stycznia i 1,06 pkt proc. wyższą niż na koniec czerwca ub.r. Średnia stawka depozytów o czasie trwania powyżej sześciu miesięcy do roku włącznie wyniosła 4,94 proc. (wzrost o 0,49 pkt proc. w pierwszym półroczu i 0,72 pkt proc. w stosunku do ubiegłego roku). Przeciętne oprocentowanie lokat z terminem zapadalności powyżej roku według NBP, to 5,09 proc., czyli wzrost odpowiednio o 0,74 i 0,73 pkt proc.
Wraz ze wzrostem oprocentowania depozytów powiększyło się saldo środków ulokowanych przez gospodarstwa domowe na lokatach terminowych w bankach. Na koniec półrocza Polacy trzymali na bankowych lokatach 248,5 mld zł. Dodatkowe 12,3 mld zł leżało natomiast na depozytach terminowych w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo Kredytowych. Od początku roku saldo oszczędności zgromadzonych na lokatach wzrosło w bankach o 13,1 mld zł (5,58 proc.). Warto nadmienić, iż spadek odnotowano tylko w marcu, co należy wiązać z wejściem w życie zmian w ordynacji podatkowej, które miały na celu wyeliminowanie tzw. lokat antypodatkowych. W skali roku saldo depozytów terminowych ulokowanych w bankach przez gospodarstwa domowe wzrosło o ponad jedną czwartą (51,3 mld zł).
Naturalnie duży przyrost środków ulokowanych w instytucjach finansowych jest spowodowany nie tylko wzrostem oprocentowania lokat, ale także wynika on z utrzymującej się niepewności na rynkach finansowych i związanych z tym wyników funduszy inwestycyjnych prowadzących agresywną politykę inwestycyjną. Wydawałoby się, że banki nasyciły się depozytami w ostatnim czasie i mają ich wystarczająco dużo. Podczas kurczącej się akcji kredytowej mogłoby to oznaczać zmniejszenie presji na dalsze windowanie stawek oprocentowania lokat. Natomiast już w połączeniu z oczekiwaną obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej mogłoby nawet prowadzić do spadku oprocentowania lokat.
Scenariusz spadku zysków z bankowych depozytów oznacza, że za kilka miesięcy mogą zniknąć lokaty na 6-6,5 proc. w skali roku. A nawet jeśli wciąż będzie można znaleźć taką ofertę, to zwykle będzie ona tylko chwilową promocją przeznaczoną dla wybranych klientów. Na przykład takich, którzy otworzą ROR lub wpłacą tylko niewielką kwotę. Dlatego należałoby uznać aktualną ofertę banków za atrakcyjną. Mając na względzie możliwość spadku oprocentowania warto rozważyć założenie lokaty ze stałym oprocentowaniem w najbliższym czasie po to aby zagwarantować sobie wyższe zyski niż te, które będzie można otrzymać za kilka miesięcy na nowych ofertach.
Spadek oprocentowania lokat w wyniku obniżki stóp wydaje się bardzo prawdopodobny, choć nie jest on jeszcze przesądzony. Banki muszą bowiem myśleć nie tylko o cenie pieniądza na rynku, ale także o konieczności dostosowania do nowych regulacji. Bazylea III, bo tak nazywa się ten pakiet, wymaga od instytucji finansowych, aby zwróciły one szczególną uwagę na długoterminowe i stabilne finansowanie (w tym długoterminowe lokaty). Jeżeli banki będą chciały zachęcić klientów do zakładania długoterminowych depozytów, to jedyną zachętą mogą okazać się atrakcyjne odsetki. A te z kolei stoją w sprzeczności z chęcią obniżek oprocentowania w wyniku najbliższych decyzji RPP.
Bank BGŻOptima